Zamknij

Śmieci nie lecą do nieba, tylko opadają w dół

07:55, 19.01.2017 fp
Skomentuj

Rozmowa z Zygmuntem Jasieckim - przewodniczącym zarządu Związku Międzygminnego „Pilski Region Gospodarki Odpadami Komunalnymi”.

Ostatnio stałym tematem newsów jest smog. Czy stanowi on problem również w Pile?
- Smog na szczęście nam nie zagraża, ale to nie znaczy, że w naszym regionie ludzie nie zatruwają powietrza, spalając śmieci w swoich piecach. Niestety spalają i zatruwają! Z danych ze stacji pomiarowych Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Pile wynika, że występują nieprawidłowości. Na przykład w 2015 roku odnotowano 44 dni z przekroczeniem norm, w ubiegłym roku było ich 33. Musimy tu jednak pamiętać o tym, że polskie normy są w tym zakresie zdecydowanie łagodniejsze od tych, jakie obowiązują w zachodnich państwach Unii Europejskiej. Wynika to z tego, że prawo UE nie narzuca jednolitych poziomów informowania i alarmowych dla stężenia pyłu PM10 i każdy kraj może przyjąć własne. Limity obowiązujące w naszym kraju są przeciętnie dwukrotnie, a czasem nawet czterokrotnie wyższe, niż w innych państwach. Czyżby więc Polacy mieli bardziej odporne płuca, niż Włosi, Francuzi czy Niemcy? To, oczywiście, pytanie retoryczne.

Wracając do Piły - zagrożenia smogiem nie ma, ale warto wiedzieć, że każde przekroczenie o 10 jednostek to skrócenie życia o dwa lata. Musimy być tego świadomi i robić wszystko, aby do tego nie dopuścić. Na tym właśnie polegała idea marszu antysmogowego, który niedawno zorganizowaliśmy w Pile. Chcieliśmy nim zamanifestować, że nie chcemy żyć w środowisku zatrutym tym, co wydobywa się z kominów. A na obszarze działania Związku ta sytuacja jest szczególnie dotkliwa na wioskach.

Na tym marszu jedno z najbardziej chwytliwych haseł brzmiało: „Kochasz dzieci, nie pal śmieci”...
- Nic dodać, nic ująć! Ludzie nie zdają sobie sprawy, że paląc plastik czy gumę robią sobie krzywdę. Śmieci to nie opał. Podczas takiego spalania uwalniają się do atmosfery związki rakotwórcze. One nie lecą sobie kominem do nieba, tylko opadają na dół. Na tych, którzy palą w piecach nie tym, co trzeba oraz na ich niczemu nie winnych sąsiadów. Przykładem jest plastikowa butelka, która nie ma prawie żadnej wartości energetycznej, a jej spalenie emituje do atmosfery ogrom toksycznych substancji. Albo papier – wyprodukowanie jednej tony „kosztuje” życie 18 stuletnich drzew! Trzeba więc te surowce odzyskiwać, a nie marnotrawić paląc i zatruwając przy tym powietrze.

Wszyscy musimy zdać sobie sprawę, że nie uciekniemy przed selektywną zbiórką odpadów, dlatego należy zrobić wszystko, aby w naszym kraju rozwijała się ona jak najprężniej. I na to od samego początku ukierunkowaliśmy swoje działania. Dość powiedzieć, że ponad 60 tysięcy młodych ludzi z gmin należących do Związku w ciągu ostatnich dwóch lat dowiedziało się, dlaczego nie wolno spalać śmieci i dlaczego selektywna zbiórka odpadów jest taka ważna. Organizowaliśmy spotkania w szkołach, w przedszkolach, w sołectwach, gminach, miastach... Edukowaliśmy dzieci, podnosiliśmy świadomość dorosłych. Wciąż mamy wiele do zrobienia, zwłaszcza w odniesieniu do dorosłych, ale wierzę, że systematyczna praca się opłaci.

Podjął się Pan niełatwej misji, bo nauczenie dorosłych szacunku do środowiska to prawdziwy wyczyn. Jest Pan na co dzień twardzielem?
- Tak, jestem. Mimo sześćdziesiątki na karku, intensywnie uprawiam sport. Pasjami gram w tenisa, przygotowuję się do triathlonu. Nie boję się tego wyzwania, chciałem wystartować już kilka lat temu, ale plany pokrzyżowała mi kontuzja. Teraz powinno się udać. Myślę, że twardzielem powinien być każdy, niezależnie od płci i wieku, bo życie łatwe nie jest i nikt niczego nie da nam za darmo. Trzeba być twardzielem zwłaszcza w takiej branży, jak moja. Ale jest już nas – segregujących – ponad 100 tysięcy. Nasza Wielka Drużyna Zielonych, młodzieży angażującej się w nasze działania edukacyjne, liczy blisko 7 tysięcy osób. To wielki potencjał ludzi zdeterminowanych na rzecz batalii o zdrowe i czyste środowisko.

Organizował Pan Związek od zera. Dziś obsługuje ona setki tysięcy ludzi i jest stawiany w kraju za przykład.
- Z garstką pracowników zorganizowaliśmy firmę w pół roku. To była masa pracy, tysiące dokumentów, uchwały, regulaminy itp. I żadnych wzorów, z których mogliśmy skorzystać. Robiłem w życiu mnóstwo trudnych rzeczy, organizowałem wiele firm, ale to wyzwanie jest najtrudniejsze. Nie wyobrażałem sobie, że wytłumaczenie dorosłym, iż przysłowiowy kubeł śmierdzących śmieci nie jest tylko kubłem odpadków, będzie tak trudne. Że to pojemnik z wartościowym surowcem do odzysku, że trzeba segregować śmieci, bo to chroni nasze dzieci, nasze zdrowie, nasze środowisko, a i nasze kieszenie.

Nie poddam się, póki tego zadania nie doprowadzę do końca. Póki realia będą takie, że segreguje 100 tysięcy osób, ale nie segregują wszyscy. Dlatego przy każdej okazji powtarzam niczym mantrę: zgniatajmy plastikowe butelki, składajmy kartony, prowadźmy selektywną zbiórkę odpadów! Segregujmy, ile tylko się da, bo od tego zależy „zdrowa” przyszłość naszych  dzieci i wnuków!

Dziękujemy za rozmowę.

Zagłosuj na Zygmunta Jasieckiego w plebiscycie "Ludzie Roku 2016", wysyłając sms o treści CZR.115 na numer 72355 (koszt 2,46 zł z VAT).

(fp)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(10)

xxxzxxxz

11 2

mądre słowa tow. Jasieckiego - ale większość palących w piecach segreguje odpady, niestety część z nich na te które można spalić w dzień i te które można spalić w nocy 15:16, 19.01.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

PZPRPZPR

15 3

Pan Jasiecki za naszą śmieciową kasę zaczyna robić za gwiazdę - niedługo mi z kosza wyskoczy tyle Go jest . Czyżby jeszcze wyżej nasz posegregowany celebryta mierzył czy też *%#)!& się ze słabnącej smyczki ? 21:57, 19.01.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZbieraczZbieracz

12 2

Panie Jasiecki - proponuję zerknąć na kwestie zbiórki odpadów z tworzyw sztucznych, poprzez pryzmat i doświadczenia zbiórki puszek po piwie. Istnieją punkty skupu puszek i każdej ze stron widać się to opłaca. Mechanizm działa samoczynnie bez reklamy, kosztownych konkursów etc. Siłą "procederu" jest to, że sprzedający i kupujący dzielą się dochodami. Z tworzyw puszczonych przez komin nikt nie ma pożytku. Motywacją zbiórki pustych puszek jest zebranie drobnej kasy na kolejną pełną puszkę. Przecież to takie proste. No ale Wy chcielibyście cały dochód z odsprzedanych odpadów zagarnąć dla siebie bo to jest przecież interes, sam Pan o tym mówi. Tymczasem stare polskie przysłowie głosi, że ten kto chce wszystko ten zostaje z niczym. Przecież trzeba BYĆ IDIOTĄ aby nie dość, że się komuś napycha kabzę, jeszcze za to samemu płacić miesięcznie 10 czy 15 zł od osoby, co nie? 09:09, 21.01.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EkologicznyEkologiczny

9 3

Cyt Zygusia:"Kumple załatwią mi dużą robotę". Szkoda tylko że tacy ludzie co Hutę Ujście i Ekolog położyli dalej są na takich stanowiskach. Bardzo komunistyczna i kolesiowa ta Piła jest. 06:36, 23.01.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

abcabc

0 1

Jedno szczęście że nie czarna 16:07, 23.01.2017


drdr

6 0

Widac ze lubi zegarki ;-) 13:34, 25.01.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

drdr

7 0

Widac ze lubi zegarki ;-) 13:34, 25.01.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

pracapraca

4 0

Niech sie za prawdziwa robote wezmie a nie kosztem dzieci sie stary dz promuje kubły wywoz co tydzien albo oddaj połowe kasy. 13:38, 25.01.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PR studentkaPR studentka

1 2

Przepraszam ale Pan Zygmunt powinien zostać nominowany do funkcji Prezydenta Piły - jest normalny i rzeczowy i co bywa rzadkością w świecie polityków ; ludzki 00:14, 27.01.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

EkologicznyEkologiczny

1 0

Poczytaj i popytaj ludzi co z nim pracowali co z niego za nieudacznik. Znam go osobiście, to z czystej krwi karierowicz co na niczym się nie zna! 13:51, 28.01.2017


0%