Zamknij

Fałszywi pracownicy ZUS - nie daj się oszukać

10:39, 19.07.2017 fp
Skomentuj

Coraz częściej do naszych domów przychodzą osoby, które podszywają się pod pracowników różnych instytucji. Zdarza się, że przedstawiają się jako pracownicy ZUS i oferują szczególnie seniorom różne świadczenia i usługi. Czy rzeczywiście może odwiedzić nas w domu pracownik ZUS-u?

Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie odwiedza swoich klientów w domach, w celu poinformowania ich o przysługujących im świadczeniach i usługach. Kontakt odbywa się listownie lub w placówkach ZUS, a także poprzez uwierzytelniony profil na Platformie Usług Elektronicznych. Pracownicy ZUS-u odwiedzają osoby starsze jedynie z okazji jubileuszu ukończenia 100 lat życia, ale o tej wizycie osoba zainteresowana jest wcześniej powiadamiana. Ponadto, wizyta pracownika ZUS w domu klienta możliwa jest, gdy przeprowadzana jest kontrola zwolnienia lekarskiego. Jeżeli zatem nie jesteśmy na takim zwolnieniu, nie mamy co spodziewać się wizyty ZUS. Natomiast osobę, która ubiega się np. o rentę z tytułu niezdolności do pracy, i nie jest w stanie przybyć na badanie do placówki ZUS, może odwiedzić lekarz orzecznik w celu przeprowadzenia badania. Wówczas o terminie tego badania jest wcześniej poinformowana. Podobnie, gdy prowadzona jest kontrola płatnika składek, a siedziba firmy jest w tym samym miejscu co adres zamieszkania, wówczas inspektor kontroli może odwiedzić go w domu. Na kontrolę inspektorzy również umawiają się z wyprzedzeniem. Nie ma zatem zbyt wielu możliwości, by pracownicy ZUS-u odwiedzali klientów w domach. Stąd Zakład Ubezpieczeń Społecznych uczula i prosi o ostrożność. Jeżeli ktokolwiek ma wątpliwość co do wiarygodności kontaktujących się osób, powinien skontaktować się z najbliższą placówką ZUS lub z Centrum Obsługi Telefonicznej ZUS pod numerem telefonu: 22 560 16 00.

Marlena Nowicka, regionalna rzeczniczka prasowa ZUS w Wielkopolsce.

(fp)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%