Zamknij

Wszechświat Jana Michalaka

10:30, 29.08.2016 msz
Skomentuj

2 września o godzinie 19.00 w galerii BWAiUP otwarta zostanie wystawa malarstwa Jana Michalaka „Panta Rei”.
 
Jan Michalak (rocznik 1979) urodził się  w rodzinie inteligenckiej o tradycjach artystycznych. Studiował na Wydziale Malarstwa w ASP w Warszawie. Dyplom z wyróżnieniem uzyskał w 2004 roku. Jest członkiem ZPAP Okręg Warszawski. Mieszka i tworzy w Rzymie.
 
Dla Jana Michalaka wszechświat jest organiczny i w stałym formowaniu się, ożywione i nieożywione łączą się w nieprzerwanej genezie. Słowo ma funkcję ewokującą i w rycie sztuki staje się formą, idea kształtuje się na płótnie i staje się myślą, która nie poddaje się pełnej kontroli samoświadomości. Formy Jana, które mają często początki geometryczne, są ziarnami rzuconymi z podświadomości w naszą codzienność. Cezanne, który zrewolucjonizował język sztuki i którego z powodzeniem nazwać można ojcem kubizmu, widział w naturze formy: stożka, kuli, sześcianu, cylindra. W naszym artyście natura ma tę rygorystyczną esencję. Biomorfizm ekspresjonistyczny, gdzie kolor wzrasta i stymuluje realność magiczną i prymitywną, konkretyzując ją przed zachwyconym widzem. Kiełkuje w nadmiarze, konserwując nierealną lekkość.

Wszechświat Jana zdaje się być uderzony i oślepiony ogniem słońca, eksplozją sił tajemnych i gwiezdnych stwarza wielość form. Jego sztuka jest intensywnie mistyczna, mistycyzmu wizyjnego i pogańskiego. Formy mają impaktemotywy idoli, które rodzą się z ciszy. Jego malowidła są darami wotywnymi dla bytu wyższego, który bawi się zmienianiem form i gubieniem się we fragmentarności  realnoonirycznej. Most duchowy jest rzucony między płótnem a obserwatorem. Ten ostatni nieoczekiwanie jest wezwany do uczestnictwa w organicznej ewolucji kosmosu, by konstruować swoje sny. Z nieskończonej przestrzeni słowo daje początek formie a ta przebija horyzont wizyjny i emocjonalny widza by potem zanurzyć się w nicości, powracając do frazy początkowej, zagubić się znowu w świecie niewypowiedzianego, niewidzialnego i żyć w zawieszeniu, oczekując magicznej regeneracji w podróży podobnej nucie muzycznej, pojawia się znikąd przez surrealną koincydencję energii i myśli, fluktuuje w powietrzu, stając się dźwiękiem i finalnie wraca do niewidzialności ciszy.

Człowiek jest w ciągłym poszukiwaniu tajemnego wokabolarium stworzenia. Formy są ziarnami pierwotnego wszechświata i znajdują prawdę w uproszczeniu. Im bardziej zbliżamy się do początków człowieka, tym bardziej kształt oczyszcza się, stając się esencjalnym. Ciało ludzkie mogłoby zsyntetyzować się w geometrie, które wiążą się między sobą, w konsekwencjalności kosmicznej.

Portrety Jana są pejzażami oniryczno-geometrycznymi wypływającymi z źródła sennego, mają pragnienie realności i z ich monumentalnością świętej góry rodzą nieskończony wszechświat form - my sami jesteśmy formą i stwarzamy nowe marzenia, nowe sny, nowe słowa. Jesteśmy materią i substancją twórczą tego wyjątkowego wszechświata, gdzie wszystko płynie i rodzi się od nowa. Bezruch nie należy do kodu genetycznego tej planety, tej galaktyki, wszystko i wszyscy jesteśmy wezwani do działania... Panta Rei... Wszystko płynie…

Giuseppe Ussani d'Escobar

(msz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%