Nauka czy wkuwanie niepotrzebnej wiedzy?

- Powielane są wciąż te same błędy - tak o polskim szkolnictwie mówią Młodzi dla Wolności.

Niedawno rozpoczął się nowy rok szkolny, w którym uczniowie starsi i młodsi ponownie będą zasiadać do ławek lekcyjnych i uczestniczyć w zajęciach. Czeka ich ponowne wkuwanie wiadomości do sprawdzianów, testów czy kartkówek, a także odrabianie zadań domowych. Oznacza to kolejne 10 miesięcy intensywnej pracy, która pochłania dużo czasu, a przede wszystkim energii.

Pilscy działacze Młodych dla Wolności - młodzieżówki partii Wolność Janusza Korwin Mikkego - postanowili wypowiedzieć się o błędach polskiej edukacji, które od lat popełniają nauczyciele, grono pedagogiczne, a zwłaszcza Ministerstwo Edukacji Narodowej - organu, od którego zależy program nauczania realizowany w niemal wszystkich szkołach oraz sposób wychowania młodych ludzi do życia w społeczeństwie.

Eryk Hałas: - Polski system edukacji ma charakter demotywujący. Dzieci najczęściej rodzą się ciekawe świata, pełne wigoru i energii, chętne do podejmowania działań. Niestety po kilku latach uczęszczania do szkoły okazuje się, że ich zapał został stłamszony przez narzucone im reguły kształcenia i podnoszenia kwalifikacji. Dzieciom narzuca się przedmioty, które ich nie interesują. Zmusza się je do wkuwania zagadnień nieprzydatnych w życiu dorosłym poprzez ciągłe testowanie i egzaminowanie. Uczniowie mają bardzo mało czasu na realizowanie swoich pasji i zainteresowań. Znaczną większość tygodnia pochłania wkuwanie niepotrzebnej wiedzy. Kolejnym utrapieniem jest bezkrytyczna wiara nauczycieli w słuszność tego systemu. Co gorsza, krytyka ze strony ucznia może spotkać się z karą lub surową reakcją wywołującą stres. Nie może on wyrażać własnego zdania nawet jeśli brzmi logicznie. Z całą pewnością jest to zabijanie potencjału młodego człowieka, który mógłby rozwijać wiele talentów gdyby nie urzędnicy państwowi, którzy wtrącają się w edukację, uparcie twierdząc, że wiedzą lepiej.

Mateusz Stankiewicz: - Jedną z wad obecnego systemu jest ocenianie wiedzy oraz zachowania. Uczniowie szybko zauważają, że w szkole nie wiedza jest najważniejsza, lecz oceny. Często przez nacisk ze strony rówieśników lub rodziców uczeń nie koncentruje się na zdobywaniu wiedzy, lecz na ocenach, które można łatwo zdobyć poprzez spisywanie zadań z internetu, ściąganiu na sprawdzianach czy tez wykonywaniu niezwiązanych z danym przedmiotem dodatkowych prac plastycznych. Bardzo często oceny nie są adekwatne do posiadanej wiedzy przez ucznia, a przez popęd do świetnych stopni często zapominają oni o przyswajaniu wiedzy. Równie niestosowne jest ocenianie zachowania uczniów, często dostają oni tzw. łatkę pilnego ucznia czy też rozrabiaki. Przez to również rodzi się faworyzacja oraz tworzą się „pupilkowie” nauczycieli."

Michał Zdobski: - Od dawna ludzie wiedzą, że system pruski, a raczej jego podwaliny, nie działa. Jestem uczniem liceum ogólnokształcącego i na co dzień jestem pełen smutku widząc jak polskie szkolnictwo jest niedoprecyzowane w kwestiach ogólnych, np. kwestia dawania uczniowi możliwości własnego wyboru w jakim kierunku chciałby się kształcić. Problemem jest podstawa programowa, będąca przepompowaną formą nauczania ogólnego, niedostosowana do zmieniającej się rzeczywistości. Gdy świat stoi w obliczu wielu katastrof naturalnych, takich jak np. wyczerpanie surowców naturalnych lub globalne ocieplenie, potrzeba nam specjalistów, którzy z łatwością będą się obracali we własnym zakresie zainteresowań i badań. Rynek pracy potrzebuje ludzi, którzy z pasją podchodzą do nauki, dzięki czemu mają większe zdolności i kompetencje. Aby tak się stało, system musi być dostosowany do ludzi, nie odwrotnie.

- Jako pilski oddział Młodych dla Wolności apelujemy do wszystkich nauczycieli, pedagogów i rodziców aby skończyć z powielaniem złych wzorców oraz o refleksję odnośnie dorosłego życia młodych ludzi. Każdy urodził się inny, w związku z czym, nie można wymagać od ludzi tych samych zdolności i umiejętności - uważają Młodzi dla Wolności.