To nie jest marginalny problem, gdyż dotyczy prawie 70

Radna powiatowa Agnieszka Mrotek była inicjatorką spotkania w sprawie podtopień łąk i pól przez rzekę Noteć.

Na spotkaniu zorganizowanym w sąsiedztwie mostu na Noteci na drodze nr 190 zjawiło się liczne grono rolników gospodarujących po obu stronach rzeki, z gmin Wyrzysk, Białośliwie, Miasteczko Krajeńskie, Kaczory, Wysoka oraz Szamocin, Margonin i Chodzież. Przybyli także szefowie samorządów: starosta chodzieski Julian Hermaszczuk i burmistrz Szamocina Eugeniusz Kucner oraz poseł na Sejm RP Krzysztof Paszyk.

- Nie przypadkiem spotykamy się przy moście na trasie Białośliwie-Szamocin, gdyż właśnie tutaj przebiega granica między powiatami pilskim i chodzieskim. Podtopienia przez Noteć to nasz wspólny problem - podkreśliła Agnieszka Mrotek.

- To nie jest marginalny problem, gdyż dotyczy prawie 70 tysięcy hektarów użytków rolnych oraz setek, a nawet tysięcy gospodarstw rolnych. Nie ma roku, żeby ten problem się nie pojawił. Niestety, decydenci - i to od wielu lat - traktują go jako mało istotny. Jestem załamany tą ignorancją i spychaniem tematu na samorządy i spółki wodne - mówił Krzysztof Paszyk. - Realizowany w latach 70. program "Noteć" został na pewnym etapie przerwany. Tymczasem odcinek tzw. Noteci leniwej wymaga pilnego dofinansowania przez rząd i dalekosiężnych działań. Kilka tygodni temu powstało duże państwowe gospodarstwo "Wody Polskie". Tam przeniesiono wszystkie kompetencje, a w ślad za tym pieniądze. To dobry moment, aby sprawę Noteci właśnie tam przedstawić.

- Pamiętam z lat 60., że po zimie Noteć wylewała, ale z końcem kwietnia wracała do koryta. Rzeką płynęły barki, bo to odcinek międzynarodowej drogi wodnej E70, od Antwerpii, przez Berlin do Kłajpedy - przypomniał starosta Hermaszczuk.

- Kiedyś to zielsko ruszały barki, ale ruchu towarowego od dawna już nie ma, a czyszczenia rzeki brakuje. Na dodatek problem nasilił się podczas tegorocznego bardzo mokrego lata - dodał burmistrz Eugeniusz Kucner.

Uczestnicy spotkania wypracowali postulaty, które zostaną przekazane wszystkim pilskim parlamentarzystom. Chodzi w nich m.in. o uznanie nadnoteckich łąk jako obszaru dotkniętego klęską, utworzenie komisji do szacowania strat, dopłatę w wysokości 2000 złotych do hektara zalanych użytków zielonych oraz pół uprawnych, umorzenie podatków, wypłatę w pierwszej kolejności dopłat za 2017 rok, dopłaty dla rolników którzy nie skosili łąk z uwagi na podtopienia, uruchomienie nieoprocentowanych kredytów, obniżenie poziomu wody na jazie Nowe, kompleksowe rozwiązanie problemu bobrów, których żeremie wpływają na zalewanie łąk oraz udrożnienie "noteckiego" odcinka drogi wodnej E70.