GPS powiódł kierowcę w środek lasu

O dużym szczęściu może mówić mieszkaniec Osieka nad Notecią, który w minioną niedzielę podróżując samochodem do Radawnicy, dzięki bezkrytycznej wierze we wskazania nawigacji GPS „wylądował” w środku kompleksu leśnego w okolicach miejscowości Podgaje. Zrozpaczonego mężczyznę oraz jego unieruchomiony w zaspie śnieżnej samochód po kilkugodzinnych poszukiwaniach odnaleźli złotowscy policjanci.

Około godziny trzeciej w nocy dyżurny złotowskiej komendy usłyszał w słuchawce telefonu alarmowego głos zdesperowanego mężczyzny, który samochodem marki Opel wybrał się w podróż do miejscowości Radawnica w powiecie złotowskim. Kierując się wskazaniami zainstalowanej na smartfonie nawigacji GPS, uparcie podążał drogą, która była wytyczana przez urządzenie. Po kilkudziesięciu minutach jazdy GPS skierował go do lasu. Podążając leśnymi duktami auto w końcu zakopała się w zaspie śnieżnej w okolicach wsi Podgaje. Powagi sytuacji dodawał fakt, iż na zewnątrz panował kilkunastostopniowy mróz.

Natychmiast do akcji skierowano służby ratownicze i poszukiwawcze, które zostały zadysponowane z komisariatów policji w Okonku i Jastrowiu. Dyżurny, który odebrał telefon, poprosił mężczyznę, aby pozostał w swoim samochodzie i postarał się przekazać informacje o znajdujących się w jego pobliżu charakterystycznych miejscach. Do działań włączyli się również funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Złotowie, którzy wykorzystując samochód terenowy Isuzu penetrowali tereny kompleksów leśnych.

Krótko przed godziną szóstą rano „terenowy patrol” odnalazł wystraszonego 24-latka. Policjanci pomogli kierowcy wyciągnąć unieruchomione w zaspie śnieżnej auto. Na szczęście mężczyźnie nic się nie stało i mieszkaniec Osieka Nad Notecią opuścił teren kompleksów leśnych w asyście policyjnego radiowozu. Z pewnością zapamięta tę niebezpieczną lekcję i już nigdy więcej nie zawierzy ślepo we wskazania nawigacji GPS, które ma stanowić pomoc dla kierowcy w znalezieniu drogi, a nie go całkowicie zastępować.