Zaglądanie do kieszeni

"Niech pan powie z czego pan żyje, panie Łazowy? Nie możemy ustalić miejsca pracy tego pana" - grzmiał na konferencji prasowej senator Mieczysław Augustyn w towarzystwie posłanki Marii Małgorzaty Janyski.

Artur Łazowy to prezes Stowarzyszenia EFFATA, organizacji non profit, działającej w Pile od 1996 roku, autor wielu inicjatyw społecznych oraz projektów z dziedziny historii, kultury, ekologii. Co takiego się stało, że senator RP chce mu nagle zaglądać do kieszeni? Czyżby Łazowy zadawał za dużo niewygodnych pytań? Wysyłał za dużo pism? Pojawiał się tam, gdzie nie powinien? Nazbyt irytował? Nawet jeśli wziąć to wszystko razem, to senatorowi od jego portfela wara!

Insynuujący ton pytań Mieczysława Augustyna, zadawanych w duchu bolszewickiego przesłuchania, jednakowoż dziwić nie powinien. Obecny parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej - choć tym w swoim CV specjalnie się nie chwali - był w okresie stanu wojennego członkiem władz krajowych Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, działaczem prorządowego Caritasu, redaktorem propagandowej gazetki "Dialog" i wyznawcą hasła "socjalizm - tak, wypaczenia - nie".

Tak to już jest, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość (brzydko) trąci.