Coś prysło z magii świąt, od kiedy mamy kapitalizm. Start akcji „Boże Narodzenie” jest dla sklepów niczym wyścig zbrojeń - więc zaczynają go już w październiku, biorąc nas na cel. Za oknem jeszcze złota jesień, a w telewizyjnych reklamach, w marketach już pada śnieżne konfetti, wyrastają choinki, przemykają pierwsi Mikołaje, z głośników rozbrzmiewają kolędy.
I dlatego, kiedy przyjdzie ten właściwy czas, nie cieszy on już tak bardzo, jak cieszył kiedyś.
Ja - wbrew marketingowym trendom - pozostanę przy swoich przyzwyczajeniach. Z prezentami zdążę w ostatnim tygodniu. Z zakupami też. Poczekam do Wigilii, by położyć na gramofonie płytę „Msza Beatowa - Pan Przyjacielem moim” Czerwono-Czarnych. Bliżej kolacji włączę kolędy na bluesowo (ach, jak tam Roman „Pazur” Wojciechowski śpiewa „Bóg się rodzi”!). A wieczorem, z sentymentu, zapuszczę piękną piosenkę Czerwonych Gitar „Dzień jeden w roku”: „Jest taki dzień, bardzo ciepły, choć grudniowy. Dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory…”
I tylko szkoda, że nawet w taki dzień spory nie gasną. Ale to też znak obecnych czasów.
A potem, w noc sylwestrową, znowu idealne będą Czerwone Gitary i „Mija rok” - ten stary, który „miejsce da nowym dniom”.
Oby lepszym. Oby szczęśliwszym. Oby choć normalniejszym…
Ferdynand13:33, 24.12.2016
Przez pisiorów jeden z gorszych dla Polski niestety wszystkiego dobrego Panie Mariuszu! 13:33, 24.12.2016
$19:55, 26.12.2016
Zastosuj w zdaniu znaki przestankowe, ktore zapewnią ci maksymalną przejrzystosc tekstu 19:55, 26.12.2016
$14:47, 25.12.2016
3 1
Do d.... rok i pisory nie maja z tym nic wspólnego 14:47, 25.12.2016
Lolek19:27, 26.12.2016
0 0
Psychiatra nie pomógł to wina PiSu? 19:27, 26.12.2016