Przedstawiciel młodego pokolenia pilskiej lewicy. Od 2016 roku szef powiatowych struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Krzysztof MaciaszczykRadni Platformy Obywatelskiej mają do mnie żal, że wypominam im dekomunizację. Że ulegli polityce PiS i bez walki zmienili ulice Buczka, Matwiejewa, Bohaterów Stalingradu, Walki Młodych. Że usuwają z przestrzeni wydarzenia i daty, jak chociażby 14 Lutego - dzień, w którym Piła po 172 latach wróciła do Polski.
Tym, którzy nie pamiętają lub nie chcą pamiętać, to w 1772 roku, w wyniku rozbiorów Polski, Piła została zajęta przez Prusy (granica niemiecka) i dopiero po ciężkich walkach na początku 1945 roku została zdobyta i 14 lutego 1945 roku wróciła do Polski. Niemiecka ludność miasta po 1945 roku uległa wysiedleniu natomiast wskutek działań wojennych Piła została zniszczona w około 70%.
W minionym miesiącu radni PO starali się pogodzić pilan z faktem, że czeka ich zmiana ulic - radni PO sami brali udział w konsultacjach. Nic nie wyszło. Większość pytanych wyrażała oburzenie dekomunizacją. Inni samym faktem zmiany ulic.
Ci bardziej pomysłowi radni PO mówili, że to wina poseł Janyski i senatora Augustyna - oboje z PO - ale także posła Paszyka z PSL i całego PiS. Sprytem starali się wykazać samorządowcy Platformy Obywatelskiej zrzucając winę na innych, nie mijali się z prawdą, ale też nie byli uczciwi, bowiem sami ostatecznie zagłosowali za odkręcaniem tabliczek i zmianą setek ksiąg wieczystych, rejestrów oraz ewidencji.
Chytre plany PO pokrzyżować chce SLD, które nie odpuszcza PO i obecnie pracuje nad nowym projektem uchwały w sprawie ulicy 14 Lutego. Przedstawicielom lewicy nie podoba się uzasadnienie. Pierwotnie nazwa ulicy nawiązywała do wydarzeń z 1945 roku, czyli powrotu Piły po 172 latach niewoli do Polski. Dzięki radnym PO ulica 14 Lutego w Pile od teraz ma symbolizować Dzień Zakochanych, Walentynki.
- To jest wyparcie się historii własnego miasta. Co to za święto, Walentynki? - mówią przedstawiciele pilskiego SLD. - PO w Pile dekomunizuje ulice i daty i wydarzenia, które z komunizmem nie mają nic wspólnego. Jeżeli poseł Janyska i senator Augustyn uważają, że ulica 14 Lutego symbolizuje system totalitarny, to wypada przypomnieć, że gdyby nie wydarzenia związane z tą datą, Piła nadal byłaby w granicach Niemiec i mieszkańcy naszego miasta w dowodzie osobistym nie mieliby miejsca urodzenia: Piła i obywatelstwa polskiego; mieliby odpowiednio: Schneidemühl i deutsche Staatsangehorogkeit.
Jeśli radnym PO jest mało, to głos ludzi powinien zadecydować o patronie ulicy 14 Lutego, dlatego pilskie SLD pracuje nad zmianą uzasadnienia do uchwały i zwróci się do pilan o poparcie, tym samym właściwe upamiętnienie powrotu Piły do Polski.
Przedstawiciel młodego pokolenia pilskiej lewicy. Od 2016 roku szef powiatowych struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Krzysztof Maciaszczykpilanin1241810:08, 02.10.2017
14 lutego 1945 roku to data zdobycia Schneidemuhl przez wojska Armii Czerwonej i nic więcej. Kwestia powrotu Piły do macierzy na pewno nie została rozstrzygnięta tego dnia. Poza tym ten powrót miał bardzo gorzki smak, bowiem oznaczał kolejne dziesięciolecia zniewolenia. 10:08, 02.10.2017
Wojtek11:35, 02.10.2017
Panie Maciaszczyk, piętnowanie naszego miasta stygmatem zniewolenia wynikającego z rozbiorów nijak ma się do rzeczywistości. Owszem, do 1772 roku polskie i graniczne miasto królewskie Piła doczekało się nowoczesnego, jak na tamte czasy, układu urbanistycznego i tyle dobrego. Prawdziwy rozkwit miał miejsce właśnie podczas pruskiej 'niewoli' i moim zdaniem trudno wiązać z tym faktem np. resentymentów związanych jakby nie było z prawnym, międzynarodowym przejęciem państwa, które na własne życzenie państwowość utraciło!
Poza tym, zasadniczy wątek artykułu dość, że poprawny, to i celnie uderzający w komiczne działania samorządu popiskującego niczym mysz pod presją głupawego aktu prawnego o tzw. 'dekomunizacji' vel 'dezubekizacji'. Swoją drogą, nieźle muszą być walnięci jego autorzy, choć uzyskał poparcie większości sejmowej. Tego też nie rozumiem, tia... 11:35, 02.10.2017
Krzysztof Maciaszczy21:28, 03.10.2017
Piła rozwijała się urbanistycznie tyle, że zamieszkana była w większości przez ludność niemiecką. I do tego nawiązuję, że po 1945 roku znalazła się teytorialnie w granicach PL. 21:28, 03.10.2017
krzych23:10, 02.10.2017
W tym kraju absurd goni absurd i nie widać końca tych śmiesznych zawodów, gdyż wybrani przez społeczeństwo zawodnicy do tej rywalizacji są bezsprzecznie mistrzami w dziedzinie płodzenia absurdów. 23:10, 02.10.2017
Wojtek07:59, 05.10.2017
A ulica Leona Kruczkowskiego w Jastrowiu? Kombinatorzy z IPN 'zredukowali' także postać tego pisarza i w Jastrowiu zniknęła ulica poświęcona ważnej postaci dla współczesnej literatury polskiej. Szczególnego znaczenia nabiera fakt, że stało się to właśnie w Jastrowiu - miasteczku północnej wielkopolski, gdzie Kruczkowski osadził akcję dramatu "Pierwszy dzień wolności", w dużej mierze będącej projekcją autentycznych wydarzeń z 1945 roku! Nie ma sensu szerzej rozwodzić się nad celowością tego zabiegu, lecz uderzono wprost w historię i tradycję społeczności, która buduje swoją tożsamość również w oparciu o fakty związane z powrotem do Macierzy. To, co zrobili 'spece' z IPN, jest wręcz zbrodnią na polskiej kulturze i historii! 07:59, 05.10.2017
Skuti10:19, 02.10.2017
10 7
Teraz tez jestesmy zniewoleni przez Kaczogród 10:19, 02.10.2017