Drogie jaja i wściekłe krowy

Wygląda na to, że pijar Platformy Obywatelskiej nadal tworzą sprawcy klęski wyborczej Bronisława Komorowskiego.

Zamieszczony w sieci w pierwszym dniu świąt Bożego Narodzenia spot "Drogie święta" spotkał się z totalnym obśmianiem. Główną bohaterką tej kilkuminutowej "superprodukcji" jest zatroskana matka chłopca, która rozmawia przez telefon ze swoją mamą. Jest więc o jajach, które - nie wiadomo czemu - podrożały. O krowach, które zupełnie oszalały (Wściekły się, czy co? Cenią się jak nigdy dotąd). O dwunastu daniach, które będą na wigilijnym stole, jeśli doliczy się majonez i sól. O powiększeniu rodziny dzięki in vitro (Mamo, raz nam się udało, kiedy jeszcze było dofinansowanie). O "króliczej" kampanii ministerstwa zdrowia (Myślisz, że on z jedną miał te wszystkie małe?). No i o tym, w jaki sposób bohaterka filmu będzie się teraz starać o kolejne dziecko (Tak, jak pan minister sobie życzył. Bardzo naturalnie, pod osłoną nocy. I oczywiście, że nie przed pasterką! Najlepiej to po świętach, tak aby nie urazić niczyich wartości).

Jedno jest pewne: stworzyć coś tak autodestrukcyjnego na pewno nie było łatwo. Ale Platformie udało to w stu procentach.

W takich okolicznościach - czy to się komu podoba, czy nie - PiS nadal może rządzić spokojnie.