Maciaszczyk: Pilanie akceptują in vitro

- Jesteśmy nie tylko za zapłodnieniem pozaustrojowym, ale i częściowym lub całkowitym finansowaniem zabiegu in vitro z budżetu Piły - wynika z badania przeprowadzonego przez Sojusz Lewicy Demokratycznej w Pile.

Szczegółowe wyniki sondaży wskazują, że 9 proc. ankietowanych sądzi, że in vitro powinno być dozwolone i częściowo finansowane z budżetu państwa, 74 proc. wyraża opinię, że powinno być dozwolone i całkowicie finansowane przez miasto, a 6 proc. uważa, że sam zabieg powinien być dozwolony, natomiast jego koszty powinny być pokrywane tylko z pieniędzy prywatnych. Zaledwie 3 proc. zajęło stanowisko, że nie ma zdania na temat finansowania in vitro, a 8 proc uważa, że powinno być zabronione.

Wyniki są o tyle zaskakujące, że do tej pory z różnych badań wynikało, że Polacy, nawet jeśli popierali in vitro, to uważali, że to jest sprawa prywatna pary, która zmaga się z niepłodnością. Obecnie o programie zdrowotnym na równo kobiety (54 proc.) i mężczyźni (46 proc.) wypowiadają się, że rodzina pozostaje dla nich wartością pozapolityczną, a możliwość finansowania dowolnej choroby nie jest przywilejem, jest naturalną konsekwencjom istnienia systemu ubezpieczeń zdrowotnych.

Sondaż przeprowadzono w Pile w dniu 20 grudnia 2017 roku roku na grupie 536 przypadkowo napotkanych osób pełnoletnich bez podziału na wiek, płeć, wykształcenie. Dużą grupę ankietowanych stanowiły osoby +70 lat a także osoby w wieku 25-34 lata i 35-49 lat – czyli osoby w tak zwanym wieku prokreacyjnym.