Wiadomo, ptaki w miastach i na wsi potrzebują naszego wsparcia, także gdy zima jest lekka. Zostają wtedy u nas ciepłolubne gatunki, które przy nagłym mrozie mają poważne kłopoty aby przeżyć. Nie jest obojętne, co wysypujemy do naszych karmników, a już zwłaszcza w budownictwie wielorodzinnym. Co mają wspólnego ptaki z gryzoniami? Oczywiście podobną zimową dietę. Jednak ptaki są nieco bardziej wybredne. Porządnej jakości pokarm dla ptaków zawiera takie ziarna, które ptaki chętnie jedzą: nieduże, jak olejarka, oleiste, jak słonecznik czy orzechy. Niestety kupując bezrefleksyjne supermarketowe najtańsze ptasie jedzenie, płacimy przede wszystkim za ciężką i odrzucaną przez ptaki pszenicę. To nie jest tak, że ptaki jej nie jedzą. Ale w pierwszej kolejności wygrzebują krokosz, siemię lniane, ostropest, mozgę kanaryjską i inne, bardziej atrakcyjne nasiona. Pszenica, proso i sorgo ląduje na ziemi, przyciągając gryzonie. Stąd uzasadnione pretensje mniej „ptakolubnych” sąsiadów.
?
Szczury i myszy, przy długo utrzymujących się dodatnich temperaturach, nie wchodzą w stan anabiozy. Wędrują w poszukiwaniu pożywienia, i często znajdują je pod karmnikami.
Warto sobie przekalkulować, co lepsze: zapłacić więcej za ziarna, aby ptaki zjadły je co do okruszka, czy karmić je tanio, oferując także gryzoniom dostawy węglowodanów. Zresztą, pszenica jest po prostu ciężka, a ziarna oleiste lekkie, przy tej samej objętości. Niekoniecznie coś, co na pierwszy rzut oka jest tańsze, musi być ekonomicznie uzasadnione.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz