Mega tolerancyjna paniusia, żonusia, mamusia

Do jednego z gabinetów kosmetycznych w Pile przyszło dwóch bliskich sobie młodych panów, by dokonać korekty ust. Byli mili, sympatyczni, nie mieli też nic przeciwko temu, by efekt zabiegu został przedstawiony na facebookowym profilu gabinetu.

I na tym sprawa by się zakończyła, gdyby nie pewna dwudziestoparoletnia paniusia - z FB wynika, że także już żonusia i mamusia - która zrobiła print screen zdjęć ust po zabiegu i - nie posiadając na to zgody chłopaków ani gabinetu -  zamieściła go na swoim profilu z kpiarskim komentarzem. Oczywiście zaraz pojawiły się kolejne prześmiewcze wpisy znajomych paniusi, na przykład: "Mógł zagadać do ziomka gdzieś pod barem. Małe ksw i usta powiększone. Koloryzacja gratis. I kasę by zaoszczędził" (paniusia na to: "Hahahha padłam").

Na zwróconą przeze mnie uwagę o niedostatku tolerancji, żonusia-mamusia odpisała: "hahahaah ja jestem mega tolerancyjna do wszystkiego dopóki jest to nieemanowane tudzież nie jest profanacją".

To rzeczywiście przykład "mega tolerancji". Ja coś pasuje - toleruję, a jak nie - to jest to profanacja.

Mega tolerancyjna zaproponowała mi ponadto, żebym w ramach solidarności z chłopakami też powiększył sobie usta, a ona za to zapłaci.

Chciałbym się szczerze paniusi-żonusi-mamusi odwzajemnić, ale w ofercie gabinetu nie znalazłem zabiegu powiększania rozumu.