Zamknij

Szkolenie w siodle. I ten wielki atut: nie trzeba tankować!

15:27, 08.06.2022 ppor. Anna Jasińska-Pawlikowska
Skomentuj fot. 12 WBOT fot. 12 WBOT

Żołnierze 124 batalionu lekkiej piechoty ze Śremu szkolą się z zakresu jazdy konnej. Choć zaczynają od podstaw - widać już postępy. Dziś pierwszy wyjazd  w teren.Sekcja 3 kompanii lekkiej piechoty rozpoczęła intensywne szkolenie z zakresu jazdy konnej. Żołnierze, z początkiem tygodnia uczyli się podstaw jazdy oraz musieli zapoznać się z przygotowaniem koni do pracy a także z poprawnym siodłaniem.

Zajęcia odbywają się w Centrum Hipiki w Jaszkowie nieopodal Śremu, dzięki życzliwości właściciela, który osobiście prowadzi szkolenie z żołnierzami. Antoni Chłapowski, to ceniony zawodnik, reprezentant Szwecji w sportach konnych. Ukończył prestiżową Szwedzką Szkołę  Instruktorów w Stroemsholm, gdzie uzyskał najwyższy stopień instruktorski RIK III.

- Większość z nas nie miała dotychczas okazji jeździć konno. Pan Antoni Chłapowski to wspaniały fachowiec, który poświęca nam mnóstwo uwagi i chce przekazać jak najwięcej. Dzięki niemu uzyskujemy nowe, cenne umiejętności. Mimo zakwasów, moi żołnierze są zachwyceni możliwością nauki - mówi por. Krzysztof Troja, dowódca 3 klp ze 124 blp w Śremie.

Wśród szkolących się żołnierzy znalazły się także dwie osoby z doświadczeniem jeździeckim. Jedną z nich jest kpr. Zuzanna Arska ze 124 blp.

- Najważniejszym czynnikiem w sportach jeździeckich jest niewątpliwie zgranie się z koniem. Sama jeżdżę od 15 lat. Obserwuję moich kolegów i również służę pomocą. Muszę przyznać, że pierwszego dnia widać było lekki strach w ich oczach, ale pan Antoni nad wszystkim panował i dobierał konie indywidualnie do możliwości kursanta. Trzeba pamiętać, że mamy do czynienia ze zwierzęciem, które waży niemal 600 kg. Większość żołnierzy już drugiego dnia zdecydowała się na zagalopowanie. Dziś wyjeżdżamy w teren, tak więc postępy są wyraźne.

Województwo wielkopolskie posiada sporo terenów polnych a blisko 30% zajmują lasy. Miejsca, w których nie poradzą sobie pojazdy, okazują się dostępne właśnie dla koni. Tego typu rozwiązania doskonale sprawdziły się na granicy z Białorusią.

Konie wykorzystywane są z powodzeniem nawet w największych armiach świata. W terenie przygodnym koń jest praktycznie niezauważalny i niesłyszalny. Żołnierze mają możliwość szybkiego i skrytego przemieszczenia się do wskazanego miejsca.

Zasięg działania nie jest ograniczony koniecznością tankowania na stacjach paliw. Ponadto żołnierz w siodle zyskuje zdecydowanie większy wgląd w teren.

 

(ppor. Anna Jasińska-Pawlikowska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%