Zamknij

Młodzi, ambitni, pracowici - to odnoszący sukcesy młodz

13:35, 26.08.2019 Marta Konek Aktualizacja: 13:42, 26.08.2019
Skomentuj

Młodzi, ambitni, pracowici - tak w trzech słowach określić można odnoszących sukcesy sportowców z gminy Miasteczko Krajeńskie Susane Lächele i Piotra Gryszpińskiego. Podczas spotkania, które odbyło się w Urzędzie Gminy, utalentowanej młodzieży i rodzicom gratulacje złożyła wójt Małgorzata Włodarczyk. Na gratulacjach się nie skończyło - młodzi sportowcy otrzymali upominki, które pomogą im w rozwijaniu sportowej kariery.

Susane Lächele to tegoroczna maturzystka, która naukę kontynuować będzie na PWSZ w Pile. Jej koronny dystans to bieg na 400 metrów. Od ośmiu lat trenuje w Klubie Sportowym Gwardia Piła. Zaczęło się od czwartków lekkoatletycznych, do udziału w których zachęciła ją siostra. W czwartej klasie na ogólnopolskim podsumowaniu wybiegała zwycięstwo na 60 metrów. Wypatrzyli ją trenerzy z Gwardii, zaprosili na treningi i od tej pory biega pod okiem trenera Romana Marciniaka. W tym roku, pomimo poważnej kontuzji stawu skokowego, wybiegała wicemistrzostwo Polski. Do rekordu Polski i złotego medalu zabrakło jej jednej setnej sekundy.

Podczas lipcowych Mistrzostw Europy U20 w Boras w sztafecie 4x400 metrów Susanne wraz z Aleksandrą Formella, Sarą Neumann i Aleksandrą Wsołek zdobyła brązowy medal. W biegu indywidualnym, po zakwalifikowaniu się do półfinału, zajęła ostatecznie 12 miejsce.

- Minęło już kilka dni, a ja nadal w to nie wierzę! Mamy brąz Mistrzostw Europy U20! - pisała Susanne na swoim profilu po zawodach. I choć było co świętować, trzeba było założyć buty i iść na trening pracować na kolejne sukcesy.

- Są momenty, kiedy ma się dość. Nie ma czasu na wyjścia, na zakupy. Weekendy są zajęte startami - mówi młoda lekkoatletka. Jednak satysfakcja z osiąganych wyników, endorfiny na mecie, możliwość podróżowania i poznawania tylu ciekawych ludzi rekompensują wysiłek wkładany w treningi. Dla mamy Susanne, która ją wspiera w sportowej karierze, najtrudniejsza jest tęsknota.

- Częściej widzę córkę w internecie, niż w domu - śmieje się Daniela Lächele.

Drugi z młodych sportowców z gminy Miasteczko Krajeńskie to osiemnastoletni Piotr Gryszpiński, który trenuje żużel w Polonii Piła. Jeździ od trzech lat. Na pierwszy trening zabrał go tata. Zobaczył, jak jeżdżą koledzy, potem sam spróbował, a że bardzo mu się to spodobało, rozpoczął regularne treningi.

Co jest najważniejsze podczas startu? Piotr mówi, że skupienie. Tak, żeby błyskawicznie wystartować spod taśmy. Trzeba jechać szybko, żeby wejść w ślizg i paradoksalnie, im szybciej się jedzie, tym jazda jest bezpieczniejsza. Najtrudniejsze momenty? Gdy jedzie się w czołówce i ktoś najedzie na niego od tyłu. Na pytanie, czy to bezpieczny sport, ostrożnie odpowiada że tak. Dopiero zapytany o kontuzje wymienia złamany obojczyk, wstrząs mózgu i odmę płucną.

- Mama zaczęła się bać dopiero jak zobaczyła jak jeżdżę - przyznaje.

Jeden wyścig to błyskawiczne cztery kółka na torze. Co go w tym kręci? Adrenalina, prędkość, rywalizacja. Trenuje trzy do czterech razy w tygodniu. Treningi to nie tylko jazda na torze, ale i przygotowanie wydolnościowe i wytrzymałościowe organizmu. Biega i ćwiczy na siłowni.  

Piotr Gryszpiński po pół roku startów wygrał pierwszy turniej. W tym roku zakwalifikował się do finału prestiżowego turnieju Brązowego Kasku, w którym jednak nie wystartował ze względu na kontuzję. W pierwszym poważnym sezonie zaliczył dwie wygrane na turniejach. Jako junior dostał powołanie do zaplecza kadry Polski.

Żużel to nie jest tani sport, a większość wydatków spoczywa na rodzicach. Cztery kółka zrobione na torze to około 400 zł. Do tego czas poświęcony na przygotowanie motocykla. Start to 2 do 5 minut, a przygotowanie sprzętu to około 5-6 godzin. Piotra wspiera we wszystkim tata.

- Mnie się nie udało jeździć w dzieciństwie, to pomagam synowi w spełnianiu marzeń - mówi Marcin Gryszpiński. Piotra wspierają także sponsorzy Franciszek Michałek z Piły oraz Gólcz & Synowie Transport Międzynarodowy.

Susanne Lächele i Piotr Gryszpiński - młodzi sportowcy śmieją się, że są z jednego rocznika i chodzili do jednej klasy. To dwie pasje, dwa talenty, które łączy to, że pochodzą z niewielkiego Miasteczka Krajeńskiego.

(Marta Konek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

RobsonRobson

7 0

Mocno będziemy trzymać kciuki za was oboje...
15:14, 26.08.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

pp

5 0

Młodzi i piękni 10:02, 27.08.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BonBon

0 0

Gratulacje 16:16, 30.08.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%