Zamknij

Muzyka tych, którzy odeszli, i świętomarcińskie rogale

08:00, 23.11.2018 Krzysztof Wodniczak
Skomentuj fot. Roman Szymański fot. Roman Szymański

Zapraszany jestem na wiele koncertów i imprez kulturalnych. Nie sposób skorzystać ze wszystkich, trzeba być nie lada bywalcem, aby je wszystkie obsłużyć. Natężenie imprez jest wysokie, czasem jednego dnia bywa kilka ważnych - acz konkurujących z sobą - projektów.

Skorzystałem z zaproszenia Towarzystwa PTAAAK i Miejskiej Rady Seniorów w Poznaniu i udałem się do sali koncertowej w DPS Ugory na koncert pn. "Senioralne spotkania z Muzyką". Z zapowiedzi wynikało, że odbędzie się to w scenerii zadumy jako ukłon dla tych Twórców i Wykonawców, których już pożegnaliśmy: Irena Jarocka, Kalina Jędrusik, Louis Armstrong, Charles Aznavour, Edmund Fetting, Krzysztof Klenczon, Tadeusz Nalepa, Czesław Niemen, Zbigniew Wodecki… Nie był to może koncert, jakich w ostatnich czasach namnożyło się z cyklu Memory in... albo Tribute to..., ale on miał swoją dramaturgię od pierwszego wejścia trębacza grającego znany standard jazzowy "Gdy wszyscy święci idą do nieba", po ostatni akcent, jakże patriotyczno-niepodległościowy – zaśpiewana przez wszystkich kompozycja Klenczona i do słów Kondratowicza "Biały Krzyż". Dzięki wykonawcom Mariannie Ćwiąkale, Urszuli Lidwin, Piotrowi Kuhenowi, Grzegorzowi Twarogowi, Dmitrowi Tushchenko, Wojtkowi Szopce, Piotrowi Wizie, którzy znane, ponadczasowe utwory wykonali "po swojemu", nie czuliśmy żadnych kopii i przesadnego naśladownictwa. Stworzyła Powstała mozaika muzyczna, ale z przesłaniem.

Okazało się też, że nieodzownym punktem takich spotkań są zawsze wspomnienia. Prowadzący koncert red. Andrzej Błaszczak z radia Emaus podsumował to muzyczne spotkanie następującymi słowami "Koncert doskonale się wpisał w obchody 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Wykonany przez wszystkich "Biały krzyż" pozwala nam także pamiętać tych, którzy ponieśli największe ofiary w procesie budowania naszej nowej tożsamości".

Był także miły akcent lokalny, świętomarciński. Organizatorzy przygotowali do wszystkich uczestników po rogalu marcińskim, które spożywając melomani wymieniali się opiniami i wrażeniami po tym udanym koncercie, który na długo pozostanie zapamiętany.

(Krzysztof Wodniczak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

jaja

1 0

Najpiękniejszym rogalem jest ta pani z mikrofonem. Poezja wdzięku. 20:49, 01.04.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%