W polskiej tradycji bożonarodzeniowej do dziś przetrwał zwyczaj zostawiania dodatkowego nakrycia i pustego miejsca przy stole dla niespodziewanego gościa. Symbolizuje on otwartość na drugiego człowieka i gotowość przyjęcia go pod swój dach.
Te święta Bożego Narodzenia i poprzedzająca je wigilia będą inne od pozostałych. Za naszą wschodnią granicą, na Ukrainie, od lutego toczy się wojna. Na ukraińskie miasta, wsie, szkoły i szpitale spadają rosyjskie bomby. Wielu Ukraińców od nich zginęło pod gruzami swych domów, wielu poległo na froncie broniąc ojczyzny przed rosyjskim agresorem.
Dziesiątki tysięcy wyemigrowało. Rozproszyli się po całym świecie. Głównie kobiety z dziećmi oraz osoby starsze. Do Polski trafiło kilka milionów. Znaleźli w niej bezpieczeństwo, dach nad głową, często u nieznanych im wcześniej ludzi, pracę. Polacy zadali egzamin z człowieczeństwa, gościnności i przyzwoitości.
Wojna trwa jednak nadal i nic nie wskazuje na to, że się rychło skończy. Ci którzy pozostali na Ukrainie, prawie codziennie muszą schodzić do schronów, bo bombardowania nadal trwają. Są jeszcze bardziej barbarzyńskie, bo rosyjski agresor niszczy cywilną infrastrukturę: linie energetyczne, elektrownie, magazyny gazu, pozbawiając na długie dni Ukraińców wody, światła i ogrzewania.
Świece na wigilijnym stole, które dla nas, siedzących w ciepłych i jasnych domach, są elementem świątecznego nastroju, dla nich są koniecznością bo od wielu dni nie mają prądu. Zwyczajna kąpiel, która dla nas jest czymś zwyczajnym, dla nich stała się luksusem. Przygotowując wigilijne potrawy nie zastanawialiśmy się, czy zdążymy przed awaryjnym wyłączeniem prądu bo takie w Polsce zdarzają się rzadko i spowodowanie są nie wojną, ale kapryśną pogodą. I jeszcze te obawy skrywane przez dorosłych przed dziećmi, czy dziś znów będą bombardować? Kiedy w Polsce będziemy śpiewać piękną, nastrojową kolędę "Cicha noc, święta noc", noc mieszkańców Ukrainy wcale nie będzie ani cicha, ani spokojna.
Na naszym wigilijnym stole zostawiamy dodatkowe nakrycie i wolne krzesło przy stole. Dla nieoczekiwanego gościa. Nie wiemy, kto nim będzie. Może 15-letnia Żenia z Czerniowic. Po wybuchu wojny nie miała wraz z rodziną co jeść i dlatego pojechała do Polski. A może jej rówieśniczka Alina z Doniecka, która musiała wszystko rzucić i wraz z mamą uciekać z kraju. Dziś mieszka w podwarszawskiej miejscowości. Jest bezpieczna, ale tęsknota za tatą i innymi krewnymi, których zostawiła na Ukrainie, dusi ją każdego dnia. Być może trafi do nas 16-letni Żenia z Mikołowa, który wraz z mamą i siostrami przez wiele tygodni - przez Mołdawię, Rumunię, Węgry i Słowację - uciekał z kraju do Polski, gdzie znalazł coś, czego nie doświadczał przez pół roku: spacery, przyjaciele, sprzeczki, śmiech i beztroskie zabawy z polskimi rówieśnikami. A może przyjdzie Elena z Kijowa, matka dwójki małych dzieci, które zostawiła na Ukrainie pod opieką dziadków, lepiąca w podwarszawskim barze wigilijne pierogi i uszka dla swych polskich klientów?
Prawdopodobnie jednak do niewielu z naszych domów trafi na wigilię jakiś gość z Ukrainy, dlatego nie chodzi o ich fizyczną obecność, ale byśmy o nich pamiętali łamiąc się opłatkiem i życząc sobie "zdrowia i pomyślności".
Chodzi też o solidarność z tymi, którzy zostali na Ukrainie. Często bez światła, ciepła i bezpieczeństwa. By mogli, w swoją wigilię Bożego Narodzenia przypadającą w Kościołach prawosławnych w styczniu, zaśpiewać kolędę "Szczedryk", znaną na Zachodzie jako "Carol of the Bells", do której muzykę skomponował ukraiński kompozytor Mykoła Łeontowcz, a słowa napisał w 1936 roku Peter J. Wihnouski .
"Posłuchaj jak dzwonki, słodkie srebrne dzwonki, wszystkie wydają się mówić, odrzuć troski. Święta są tutaj, wnoszą dobry nastrój, młodym i starym, potulnym i śmiałym".
Lwy lwowskie18:04, 23.12.2022
Ukraińcy są w wielkiej większości prawosławni i ich Christmas jest w naszych Trzech Króli. 18:04, 23.12.2022
poradnik medyczny11:37, 28.12.2022
Ostatni felieton o niczym: Kiedy premier mówi prawdę o KPO? - Mariusz nagryzmolił 08:30, 15.11.2022. To jest ponad sześć tygodni. Wyrażamy nadzieje, że nic mu nie jest poważnego. Pewnie pojechał do byłego zięcia w Norwegii albo jest w Bydgoszczy (Bydgoszczu)? Latka lecą i radzi sobie bez wiatraka odbytniczego z wałem osadczym? W Pile jest sex shop i można nabyć dildo. 11:37, 28.12.2022
ciekawa podfruwajka 13:44, 29.12.2022
Co to jest dildo? Bo nie wiem. 13:44, 29.12.2022
konkret abstrakcji14:20, 29.12.2022
To jest przedmiot zastępczo stosowany do-w-cipnie przez baby z deficytem chłopa. Pokazał się z tym urządzeniem na terenie Sejmu Janusz Palikot. W prawej ręce trzymał silikonowego fajfusa a w lewej pistolet. Może być również używany przez pederastów do penetracji odbytowej, chyba że niektórzy amatorzy mają rozmiary zadu wymagające specjalnych konstrukcji, jak w przypadku personelu wydawnictwa posługującego komputerem o adresie IP77.45.84.46*. Wówczas średnica może być ustalona przez konstruktora po pomiarze wylotu a długość z pół metra.
______________
* - adres komputera redakcji wydawnictwa faktypilskie.pl. 14:20, 29.12.2022
Taka prawda06:06, 29.12.2022
Ja prdl. Weźcie sie nie zes... z tą ukrainą. Jeszcze hymn, godło i flage weźcie ukrainską. Barany jeden z drugim. Zaorać ukraine. 06:06, 29.12.2022
;13:35, 29.12.2022
Szejnfeld na zdjęciach prezentuje się jako chłopczyk *%#)!& z szyderczym uśmieszkiem. Faktycznie jest to ponury facet z przeszłością w Platformie. 13:35, 29.12.2022
Fakjufejkniedoskonał13:38, 29.12.2022
*%#)!&
urw
isek
Ten wyszukiwacz wulgaryzmów na portalu jest niedorobiony, jak wszystko, co z wiochy na peryferiach. 13:38, 29.12.2022
Balwierz13:40, 29.12.2022
Największą wartością u mistrzów wirtuozów skrzypiec jest wielka plereza, rozkudłane owłosienie. 13:40, 29.12.2022
21220:16, 29.12.2022
boli, hejter, boli, prawda? no ale się chciało, to się ma? 20:16, 29.12.2022
?06:31, 24.12.2022
3 1
Jakich waszych trzech króli? Raczej mędrców. 06:31, 24.12.2022
mieczta13:42, 29.12.2022
1 0
Byłoby korzystnie, żeby królowie byli mędrcami. 13:42, 29.12.2022