Zamknij

Albert Wieczorek i jego orzeł Zys w SP nr 11

16:03, 24.01.2020 Organizator: Ewa Smęda Aktualizacja: 16:12, 24.01.2020
Skomentuj

23 stycznia Szkołę Podstawową nr 11 im. Królowej Jadwigi w Pile odwiedziło dwóch wyjątkowych gości - Albert Wieczorek i jego orzeł Zys.

Albert Wieczorek jest sokolnikiem i opowiedział przybyłym na spotkanie uczniom klas 7-8 o ptakach drapieżnych. A opowiadać potrafi jak mało kto. Opowieścią o swojej pasji urzekł nas wszystkich. W Ogólnopolskim Konkursie "Kuba i Przyjaciele" Fundacji Ludzki Gest Kuby Błaszczykowskiego  został jednym z trzech finalistów.

Zys to orzeł przedni. Najsilniejszy z europejskich gatunków orłów. W locie osiąga prędkość do 160 km/h, a „nurkując” z dużej wysokości nawet 320 km/h! To bardzo rzadki i zagrożony ptak, który w Polsce występuje głównie w Karpatach.

Dorosły orzeł przedni charakteryzuje się ciemnobrązową, jednolitą barwą upierzenia, którą osiąga dopiero w siódmym roku życia. Młodsze ptaki posiadają jasne plamy na skrzydłach, które zanikają z wiekiem. Samice są większe, bardziej okazałe i piękniej ubarwione, niż samce, co jest charakterystyczny wśród drapieżnych ptaków. Orły przednie posiadają doskonale rozwinięty zmysł wzroku. Długość ciała tych wspaniałych drapieżników waha się od 80 do 100 cm, natomiast masa - w przypadku samic - wynosi około 4,5 kg, z kolei mniejsze samce ważą około 3,5 kilograma. Orły przednie to wielkie i majestatyczne ptaki drapieżne, których rozpiętość skrzydeł sięga nawet 230 cm

Maria Wieczorek uczennica (siostra) SP nr 11 zadała gościowi kilka pytań.

Co łączy orły z ludźmi?
- Orzeł dla ludzi od najdawniejszych czasów stał się symbolem siły i dlatego był wykorzystywany w różnych religiach i wierzeniach. Utożsamiano go z wieloma bogami, dlatego jego wizerunek stał się emblematem Cesarstwa Rzymskiego i legionów. Pozostał do czasów obecnych w herbach wielu państw. Ludzi z orłami łączy głownie historia, dążenia ludzi do osiągnięcia wielkiej siły.

Dlaczego ptaki drapieżne są zagrożone?
- Zagrożenie ptaków drapieżnych wynika obecnie z niezrozumienia potrzeby zachowania tych gatunków dla środowiska. Wrogami są np. osoby zajmujące się hodowlą gołębi lub myśliwi, dla jednych ptaki drapieżne są zagrożeniem dla ich hobby, drudzy oskarżają te gatunki za wytrzebienie zwierzyny drobnej, zajęcy, bażantów itp. jednak nie zdajemy sobie wszyscy sprawy jakim wielkim zagrożeniem dla wszystkich ptaków nie tylko drapieżnych są farmy wiatrowe i linie energetyczne.

Czy potrafimy je chronić?
- I tak, i nie. Na przykład prowadzi się reintrodukcję sokoła wędrownego, natomiast statystyki nieubłaganie dowodzą czegoś innego. Liczba wszystkich gatunków ptaków, ale i wszystkich zwierząt na świecie ciągle maleje.

Skąd wzięła się u Pana pasja układania ptaka drapieżnego?
- U mnie akurat był to przypadek, kiedy natknąłem się na pewien artykuł w prasie, gdzie spotkałem się po raz pierwszy z określeniem sokolnictwo. Dążenie do wyjaśnienia definicji zaprowadziło mnie do Technikum Leśnego w Tucholi, gdzie można było realizować taką pasję. Po technikum już zostałem w świecie sokolnictwa.

Dlaczego właśnie orzeł Zys jest ulubieńcem?
- Orzeł w sokolnictwie jest pewnym zajęciem elitarnym ze względu na trudność ułożenia takiego ptaka i koszty z tym związane. W jakiś sposób ciągnęło mnie do czegoś większego niż sokoły czy jastrzębie. Sam tego nie rozumiałem, ale bardzo chciałem dowiedzieć się wszystkiego na temat tych majestatycznych ptaków. W chwili, kiedy ja się podjąłem tego zadania, w Polsce były tylko 3 osoby posiadające takie ptaki. Obecnie jest nas 7.

Czy były jakieś niebezpieczne sytuacje przy oswajaniu ptaka ?
- W drugim tygodniu układania musiałem jechać na pogotowie, ponieważ Zys rozerwał mi powiekę, więc mogę powiedzieć tak - były. Nie była to jego wina, lecz moja. Wynikała wtedy z mojej minimalnej wiedzy na temat trenowania takich ptaków. Obecnie mam kolekcję mniejszych i większych blizn na całym ciele. Znam wiele osób w Europie i łatwo ich poznać przy powitaniu, kiedy podają prawą rękę, zaraz widać, że to sokolnik. Na lewej dłoni mamy założone rękawice, która chroni przed szponami, tam trzymamy nasze ptaki, a prawą „gołą” mamy zawsze narażoną na jakikolwiek atak ze strony drapola.


                

 

(Organizator: Ewa Smęda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%