Jak pandemia zmieniła łańcuch dostaw?

Mamy to szczęście, że na bez depozytu, bonusy w kasynach pandemia nie miała za dużego wpływu. Jednak koronawirus doprowadził do tego, że wiele innych dziedzin borykało i nadal boryka się z problemami. Świetnym tego przykładem jest globalny łańcuch dostaw, który nie tylko uległ sporym zmianom, lecz także został mocno zaburzony. Chcielibyśmy zatem sprawdzić w naszym artykule, jak pandemia zmieniła łańcuch dostaw.

Co z łańcuchem dostaw?

Jeśli spojrzymy na wydarzenie dwa lata po wybuchu pandemii, to nasz globalny łańcuch dostaw jest niezwykle przeciążony i w niektórych miejscach wręcz pęka. Każdego dnia możemy usłyszeć o zatkanych portach, opóźnieniach w transporcie, rekordowych stawkach frachtowych. To właśnie one powodują, że mamy coraz więcej problemów z transportem. Średnio czas przesyłu towarów z jednego końca świata na drugi, wydłużył się o co najmniej tydzień. Wiele portów jest wręcz przeładowanych, więc kontenerowce wręcz i tydzień czasu muszą czekać na wejście do portu. Wydłuża się czas, wzrastają ceny, co ostatecznie powoduje, że mamy do czynienia z wieloma zmianami, które też wymagają kontrdecyzji.

Ważne zmiany

Pierwszą ważną rzeczą, jaka zmieniła się podczas pandemii w tym zakresie, jest to, że większego znaczenia nabrali szefowie łańcucha dostaw. Dostrzeżono bowiem, że różnego rodzaju zawirowania w łańcuchach dostaw stanowią największe zagrożenie dla wzrostu zarówno ich firm, jak i gospodarek ich krajów. Sprawiło to, że przyjęto zupełnie nowe praktyki zarządzania ryzykiem w łańcuchu dostaw. Osoby zarządzające transportem są w stanie o wiele szybciej i skuteczniej reagować na różnego rodzaju problemy, przeciwdziałać im, jak i oczywiście wprowadzać zmiany, które polepszają sam łańcuch dostaw.

Kolejną zmianą jest postawienie ciągłości biznesowej wyżej niż koszta. Jeszcze przed samą pandemią redukcja kosztów i poprawa wydajności napędzały usprawnienia procesów łańcucha dostaw. Jednak od 2020 roku nastąpiło przetasowanie wartości. Wiele firm przesunęło priorytet innowacji i wysiłków restrukturyzacyjnych na rzecz zapewnienia ciągłości biznesowej. Następuje to przede wszystkim poprzez budowanie odporności i elastyczności. Stawia się obecnie na rozwiązania pozwalające na cyfrową kontrolę w czasie rzeczywistym i lepsze planowanie popytu. Przy tym firmy w wielu krajach muszą zmierzyć się ze zmniejszeniem śladu węglowego, budowaniem większej odporności w łańcuchu dostaw.

Sporej zmianie uległy także relacje na linii kupujący-dostawca. Wiele firm postanowiło współpracować i wspólnymi siłami podpisywać umowy z dostawcami. Dzięki temu mogły liczyć na priorytet dostaw, bez konieczności korzystania z pośredników. Dostawcy i odbiorcy zaczęli się o wiele bardziej dzielić danymi i współpracować. Tworzone są wspólne serwery, gdzie bezpiecznie pracownicy dwóch firm mogą wymieniać się danymi, analizować je, tworzyć nowe rozwiązania. Nastąpiło o wiele lepsze radzenie sobie z nieufnością, zaczęto budować relacje i zaufanie, jak i stosować inteligentne podejście do udostępniania danych.

O wiele odważniej firmy stawiają dziś na obejścia dotychczasowych łańcuchów dostaw. Następuje bowiem zwiększenie powierzchni magazynowej, gdzie firmy stawiają, wynajmują lub kupują magazyny. Podobnie jest z kontenerami, a wielkie firmy czarterują statki, dzięki czemu mają większy wpływ na jakość i czas transportu. Sporo wielkich korporacji postawiło także na fracht lotniczy. Amazon kupuje bądź leasinguje coraz więcej samolotów, dzięki czemu uniezależnia się od prywatnych przewoźników. Wielu spedytorów zaczęło korzystać z alternatywnych portów, co skraca czas oczekiwania i rozładunku. Rozwija się przy tym wewnętrzny transport samochodowy. Pandemia pokazała, że to idealny czas na inwestycje w nowoczesne rozwiązania. Choć początkowo trzeba wydać sporo na inwestycje, to jednak okażą się one najlepszym rozwiązaniem w dobie kryzysu dostaw.