Łobżeniczanin Andrzej Konitzer bierze udział w 35. Narodowych Mistrzostwach Polski w Tenisie Ziemnym, które w tych dniach odbywają się na kortach Arki w Gdyni.
- Przegrałem w I rundzie w rywalizacji gry pojedynczej z Jackiem Piętką. Jacek w finale spotkał się z Romanem Mrozkiem i mimo, że wygrał pierwszy set w 7-6 ,w drugim "skreczował" przy 0-3. Mistrzem Polski w kategorii 70+ został Roman Mrozek - relacjonuje Andrzej Konitzer. - W grze podwójnej pojedynki pokrzyżowała burzowo-deszczowa pogoda, która regularnie w poniedziałek i we wtorek po godzinie 14. zalewała korty i wyłączała je z gry na 3-4 godziny. Z wygraną parą gry ćwierćfinałowej mieliśmy grać we wtorek, bo z Kazimierzem Listkiem ( Gliwice) byliśmy rozstawieni z numerem 1. W środę grano singla, a gry deblowe ruszyły około godziny 15. Listek musiał już wracać do Gliwic i grę oddaliśmy walkowerem. Pocieszeniem dla mnie fakt, że mieszkałem w lesie 8 kilometrów za Wejherowem w Małej Piaśnicy, w uroczym miejscu w domu Jadzi i Adama. Adam również gra w tenisa i to dużo częściej niż ja. Jest w znakomitej formie. Wywoził mnie na korty w okolicach Karwi, gdzie miałem okazję wieczorami grać towarzysko w debla. Tam graliśmy z Zenkiem Laskowikiem, który odpoczywa latem w Karwi i w tenisa potrafi grać nawet dwa, trzy dziennie.
uważny13:45, 08.08.2019
To chyba nie jest tenis stołowy, co? 13:45, 08.08.2019
red14:59, 08.08.2019
0 0
oczywiście, że nie. dzięki za zwrócenie uwagi :) 14:59, 08.08.2019