Zamknij

Patroni pilskich ulic: Pułkownik Michał Zioła

09:47, 06.05.2022 Mariusz Szalbierz Aktualizacja: 09:48, 06.05.2022
Skomentuj

Urodził się 30 października 1912 roku w Borkach Wielkich (woj. tarnopolskie). Z rodzeństwa tylko jego, najmłodszego, wysłano do gimnazjum. Czesne wynosiło 15 złotych, 5 złotych dodatkowe opłaty, a ojciec zarabiał na kolei 120. Niebawem Michał zaczął dorabiać sam - wynajmował się do pisania listów: brał trzy jajka za list krajowy, cztery za zagraniczny, dwa za zaadresowanie koperty. Jedno jajko kosztowało 3 grosze.

15 kwietnia 1934 roku Michał Zioła rozpoczął służbę wojskową w 54. Pułku Piechoty w Tarnopolu.

- Stanęliśmy przed bramą pułku: ojciec i moja przyszła żona. Dziewczyna płakała, ojciec stał obok, surowy, w kolejarskim mundurze. Pocałowałem go na pożegnanie w rękę. Kiedy przechodziłem przez bramę, akurat bił dzwon na Anioł Pański. „Boże, przysięgam ci, że będę służył Ojczyźnie do swoich ostatnich chwil”. W sercu to sobie wypowiedziałem. To była moja najważniejsza przysięga. Na całe życie - tak po latach wspominał tamtą chwilę.

Po zakończeniu służby zasadniczej zdecydował się zostać na nadterminowego. W międzyczasie ożenił się. Antonina wychowywała się po sąsiedzku. Ponoć w dzieciństwie była z nimi taka historia: któregoś razu mały Michał mocno popłakiwał, więc matka podrzuciła go do zabawienia o dwa lata starszej Antośce: - A wychowaj go sobie na męża! - miała powiedzieć dziewczynce. No i Antonina go sobie wychowała.

Kilkadziesiąt lat później, już jako wdowiec, podkreślał szczególnie dwa wydarzenia związane z jego żoną. Czerwiec 1941: Michała rodzice są już w wagonie, mają ich wywieźć gdzieś w nieznane, a tu Antonina, z własnej woli, dołącza do teściów. Potem, jest już maj 1945 - idą razem przez centrum Lublina, Antonina w lichej sukience i starych butach, mijają ich elegancko ubrane kobiety. - Wstydzisz się pewnie swego ubioru - mówi do niej Michał, a wtedy ona nagle przystaje i patrzy mu prosto w oczy: - Twój mundur zdobi moją sukienkę. Jestem dumna, że mogę iść u boku polskiego oficera.

- Było mi dobrze z tobą żyć i dobrze mi przy tobie umierać – powiedziała mu na pożegnanie, kiedy w 1989 roku odchodziła znękana długotrwałą chorobą.

Po 3-majowej defiladzie w 1939 roku nie powrócili już do jednostki, koncentrując siły w podtarnopolskich lasach. Pierwszego września batalion został przetransportowany na Kielecczyznę. Nazajutrz brał już udział w regularnej wojnie.

- Widziałem, jak wszystko niszczeje, jak rodzi się nienawiść, jak człowiek staje się zwierzęciem. I że na wojnie nie ma łaski: jeśli nie ja jego, to on mnie - opowiadał po latach.

Po nalocie bombowym zostali doszczętnie rozbici. Michałowi, wraz z trzema kolegami, udało się jeszcze przez półtora miesiąca ukrywać. Kiedy ich zatrzymano, trafił do kompanii roboczej koło Przeworska.

Dokładnie w Wigilię 1939 roku rozładowywali wagony ze żwirem. Nagle maszynista dał sygnał do odjazdu i skład ruszył. Zatrzymał się dopiero daleko w polu. Michał pamięta tylko okrzyk kolejarza: -Uciekajcie!

Boże Narodzenie spędził niedaleko Przemyśla, przyczajony w chlewiku, z którego obserwował granicę.

- Wiedziałem, że Rosjanie lubią wódkę. Rozumowałem: w sylwestra na pewno popiją i wtedy spróbuję przejść na drugą stronę. I rzeczywiście tak było. Noc piękna, jasna, pada śnieg, a ja skradam się. Boję się postawić pierwszy krok, potem ostrożnie stawiam drugi, trzeci, wreszcie biegnę, jak oszalały. Za drogowskaz służył mi tor kolejowy. Miałem świadomość, że wszystko inne, co mnie otacza, to wróg.

Po dziesięciu dniach dotarł do Lwowa. Słaniający się na nogach, przemarznięty, głodny, bez dokumentów. Wszedł na chwilę na dworzec, żeby się ogrzać. Wtedy został aresztowany.

Po kilkumiesięcznym dochodzeniu Michał Zioła został wywieziony do kopalni żelaza w Krzywym Rogu. Tam spotkał swego starszego brata Józefa, który jako kolejarz obsługiwał kopalniane bocznice i nie musiał zjeżdżać pod ziemię. Po kilku miesiącach los uśmiechnął się także do Michała: został zakładowym listonoszem.- To był dla mnie awans i sukces. Wreszcie mogłem trochę pochodzić po świecie - tak mówił o tym okresie.

Z tamtym epizodem jego życia związała się później zabawna historia. Kiedy po przejściu na emeryturę wystąpił do ambasady w Kijowie o potwierdzenie zatrudnienia w kopalni, przysłano mu dokument stwierdzający, iż był tam zatrudniony jako... naczelnik poczty.

Którejś z majowych nocy 1941 roku wywieziono ich w rejon Archangielska i Semipałatyńska. Pracowali przy mostach, drogach, w kołchozie.

- 21 czerwca Niemcy rozpoczęły wojnę z ZSRR. Niebawem przyjechała do nas jakaś delegacja. Akurat chorowałem na malarię. Poinformowali, że Anders organizuje armię. Zabrali tylko zdrowych. Półprzytomny żegnałem się z bratem: - Michał, wyzdrowiejesz, oni jeszcze po ciebie przyjadą, jutro, pojutrze - pocieszał mnie. Nie przyjechali nigdy. Mieliśmy o to do Andersa wielki żal!

Następna okazja pojawiła się dopiero dwa lata później, kiedy to w Sielcach nad Oką polską armię zaczął tworzyć gen. Berling.

- Ze skrawka jakiegoś materiału zrobiliśmy biało-czerwona chorągiewkę i umocowaliśmy na wagonie. Przed wyjazdem zaśpiewaliśmy „Wszystkie nasze dzienne sprawy”. Płakaliśmy jak dzieci.

Ziołę najpierw przydzielono do plutonu ckm, później został łącznikiem - bywało, że dwa razy w tygodniu jeździł do Moskwy. W grudniu 1943 roku ukończył szkołę oficerską w Riazaniu. W punkcie zbornym w Sumach młodego podporucznika oddelegowano do dyspozycji gen. Świerczewskiego.

- Wołał na mnie po imieniu: Michał, Miśku - wspominał Zioła.

Latem 1944 roku wraz z 9 Pułkiem Piechoty wyruszył na front: Chełm, Lublin, Warszawa, Bydgoszcz, Wał Pomorski, Kołobrzeg. W marcu następnego roku został skierowany do frontowej Oficerskiej Szkoły Piechoty w Lublinie jako wykładowca taktyki. Wkrótce zaczęto tworzyć Oficerską Szkołę Samochodową w Bydgoszczy.

- Otrzymaliśmy wyprawkę: konserwy, słodycze, trochę pieniędzy. Stoimy na peronie dworca we Włochach pod Warszawą, a nieopodal przygląda nam się jakiś mężczyzna w wytartej skórzanej kurtce. Podaję mu na nożu kawałek konserwy, ktoś częstuje go wódką, rozmawiamy, słowo po słowie okazuje się, że to pułkownik, wraca z niewoli. Wtedy my: dawaj pan z nami do Bydgoszczy, nie mamy jeszcze komendanta!

Nieznajomym był Wacław Hryniewski, jednym z pionierów szkolnictwa samochodowego w Polsce.

W 1948 roku Oficerska Szkoła Samochodowa przeniosła się do Piły. Michał Zioła - wówczas kapitan - został wykładowcą taktyki, a wkrótce komendantem garnizonu. Na emeryturę przeszedł w 1968 roku w stopniu pułkownika. Mawiał: - Nie byłem nigdy w partii, nie dałem się kupić ani za dolary, ani za ruble, zamiast willi mam dwa pokoiki w bloku, w których obecnie mieszkam z wnukami. Nigdy też - podkreślał - nie krył się z tym, że jest wierzący.

Jako anegdotę powtarzano zdarzenie sprzed lat: kiedyś pułkownik Zioła spóźnił się na mszę - ksiądz nie rozpoczął nabożeństwa, dopóki nie ujrzał go w kościele.

W 1995 roku płk Michał Zioła został ojcem chrzestnym nowego sztandaru Centrum Szkolenia Czołgowo-Samochodowego w Pile. - Dla mnie mundur i sztandar są największą świętością. Kiedy go brałem do ręki, mało mi serce nie pękło ze wzruszenia - tak mówił o tym momencie.

Zmarł 16 kwietnia 2002 roku. Trzy lata później imieniem „płk. Michała Zioły” nazwano jedną z ulic wytyczonych na terenie dawnego Centrum Szkolenia Czołgowo-Samochodowego.

(Mariusz Szalbierz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(13)

już go nie lubięjuż go nie lubię

2 7

bo,,był wierzący" i klecha się go tak bał,że bał się rozpocząć guseł bez niego ? 10:17, 06.05.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

pilanin41234pilanin41234

2 2

Pare lat temu byla okazja, zeby upamietnic jako patronow ulic kilku innych malo znanych pilan, ktorych z cala pewnoscia warto znac. Niestety pan prezydent wybral zagrywke populistyczna i tak powstaly calkowicie absurdalne ulice jak np. Spacerowa, czy Staromiejska. 13:33, 06.05.2022

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

ww

2 3

takie nazwy przynajmniej są politycznie neutralne chociaż znając zacietrzewienie PiSo-blszewii i w nich zaczną się doszukiwać politycznych podtekstów,no bo gdzie to się spacerowało?a może na demonstrację KODu,a może w obronie mediów albo na Strajk Kobiet?A staromiejskość też podejrzana bo nie wiadomo jakie lewactwo wtedy sobie żyło ?? 14:13, 06.05.2022


nielotnielot

2 0

w, ty naprawdę masz zryty łeb 12:58, 07.05.2022


SS

5 1

Bardzo dobrze napisany życiorys ? Pan pułkownik Michał Zioła to bohater❤️. Ulica nazwana jego imieniem znajduje się między ul. Bydgoską, Podchorążych a Kossaka. 13:34, 06.05.2022

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

rhrh

3 0

Życiorys piszesz sam, to jest biografia. 15:43, 06.05.2022


rh zabłysnąłeśrh zabłysnąłeś

2 2

Piszesz sam, to autobiografię, a biografia, to jest bardziej rozbudowany życiorys. 19:22, 06.05.2022


bąkbąk

1 2

Chciałem *%#)!& a poszedł kleks. Jak żyć??? Jak??? 18:52, 06.05.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reedukacja!reedukacja!

3 5

Dziwne,że nie ma ulicy Głowskiego,ha.
Stan umysłów niektórych,młodych tutaj Pilan to ugór albo wysypisko odpadów,kiedyś lata temu 15-sto latek był bardziej dojrzały niż dzisiejszy 20-sto latek.Chodzą tacy po świecie i nie wiedzą NIC,ani po co żyją ani kim są,zapatrzeni w swoje telefony chodzą niczym zombie, a jeśli ktoś (jak PIS)zaczyna temat patriotyzmu,odpowiedzialności to odzywa się u takich owsiakowy bunt,TVN-owska religia szydzenia.
Taka Piła jak z piosenki Strachy na Lachy. 06:52, 07.05.2022

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

witcherwitcher

3 4

,,Patriotyzm,to ostatnie schronienie łajdaków,ludzi bez zasad moralnych owijający się zazwyczaj sztandarem,bękarty powołujący się na czystość rasy.Narodowa tożsamość to jedyne bogactwo biedaków,a poczucie tożsamości oparte jest na nienawiści wobec tych,którzy są inni" 09:56, 07.05.2022


pilanin346367pilanin346367

3 1

Bardzo trafny komentarz. Niestety jest to głos wołającego na puszczy. 13:03, 07.05.2022


reedukacja reedukacja

1 0

Do @witcher
Popatrz na Ukrainę i zadaj sobie powtórnie pytanie czym jest
Patriotyzm bez pustosłowia i anarchii.
Szanuj swój dom, miasto,kraj i Rodaków a pomału sam staniesz się świadomym Patriotą.
Good luck! 10:41, 08.05.2022


witcherwitcher

0 1

jak wzorem patriotyzmu ma być Bąkiewicz,Kaczyński albo ci wszyscy rycerze i wojownicy maryji jezusa czy JP2,to wolę być Niemcem jak Tusk 11:03, 08.05.2022


0%