Wąskotorowy Survival na Trójkącie Torowym to pomysł Jarosława Kędziora. - Bo jest tu tak surowo, że już bardziej się nie da. To taka kolejowa szkoła przetrwania - tłumaczy.
Jarek jest przewodniczącym zarządu Osiedla nr 6 w Wyrzysku. W marcu zeszłego roku na zebraniu komitetu osiedlowego doszli do wniosku, że byłoby wskazane zainicjować prace nad odtworzeniem linii kolejki wąskotorowej od tzw. trójkąta torowego w Zakładach Przemysłowych w stronę Młotkówka. Tzw. linia południowa to ostatni odcinek, który można jeszcze przywrócić dla ruchu turystycznego.
- Ludziska, przecież to tylko 9 kilometrów od Wyrzyska! Czy to nie obciach, że Wyrzyska Kolejka Powiatowa jest tylko z nazwy i nie ma nawet kawałka czynnego toru na terenie gminy Wyrzysk? – zapytał retorycznie Jarek.
Uczestnicy zebrania zgodzili się, że na taki obciach nie można sobie pozwolić.
*
Trójkąt torowy w Zakładach Przemysłowych (formalnie to część Nieżychowa na północ od drogi krajowej nr 10) to ważny element manewrowy na szlaku kolejki wąskotorowej Białośliwie - Łobżenica, pozwalający na obracanie lokomotywy w dowolnym kierunku jazdy. Aby przywrócić rozwidlenie do eksploatacji, trzeba było wyciąć krzaki, odsłonić tory ze zwałowisk ziemi, uruchomić zwrotnice. I właśnie po to skrzyknęli się po raz pierwszy 16 kwietnia ub.r. Przybyło ze trzydzieści osób: oprócz członków Towarzystwa Wyrzyska Kolejka Powiatowa, m.in. harcerze z Wyrzyska i sympatycy ciuchci z Poznania, Szczecina, a nawet z Warszawy.
Jan Marek Pikulik, były wicestarosta pilski, obecnie radny sejmiku województwa wielkopolskiego, zapytał zaraz po przyjściu: - Mam szpadel i tępą siekierę, od czego zacząć?
Robota wręcz paliła się rękach! Odkrzaczyli cały trójkąt i około 350 metrów toru, po piętnastu latach ponownie otwierając szlak na gminę Wyrzysk.
Ostatni kurs za czasów PKP na odcinku Młotkówko - Polinowo miał miejsce w 1992 roku. Ale Radosław Olejniczak z Towarzystwa Wyrzyska Kolejka Powiatowa natrafił na jeszcze późniejszy ślad: rozkaz wyjazdu z 10 października 1993 roku, uprawniający do przewozu węgla do GS w Falmierowie. Skład ciągnęła lokomotywa spalinowa Lyd 2-51, popularnie zwana "Rumunem".
Potem ruch na szlaku zamarł, za jednym wyjątkiem. 12 maja 2001 roku z inicjatywy Poznańskiego Klubu Modelarzy Kolejowych "Maltanka" specjalny zestaw, prowadzony przez parowóz Borsig, pokonał turystycznie trasę Białośliwie - Młotkówko - Białośliwie.
- Dalej, za Młotkówko, nie ryzykowali, bo nasyp był niepewny – pamięta Radek.
I to był definitywny koniec na kolejne kilkanaście lat.
*
Obecnie za trójkątem w Zakładach Przemysłowych udrożniony jest niecały kilometr toru; do miejsca, z którego kiedyś odchodziła bocznica do cegielni w Kosztowie. Plan weekendowego survivalu to przywrócenie odcinka do szosy Kosztowo - Jeziorki Kosztowskie. To kolejne pół kilometra.
- Ale po drodze jest z 50 metrów potężnych krzaczorów. Nie wiadomo, ile czasu nam zejdzie na ich usunięciu - zastrzega Jarek.
W sobotę na pierwszą linię wojny z krzaczorami, uzbrojony w spalinową kosę, ruszył Aron Eczyński z warszawskiego Bemowa. Za nim kilku innych, z siekierami, szpadlami, łomami...
Cały artykuł w poniedziałek w nowym numerze naszej gazety.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz