Wszystko wskazuje na to, że w okolicy Lipiej Góry grasuje podpalacz. Piąty dzień z rzędu płonęły trawy. I nie wiadomo, czy na tym koniec.
Najpierw odnotowano trzy pożary w Lipiej Górze. Gaszono je w ciężkich warunkach, na rozlewiskach Noteci. Strażacy doszli do wniosku, że nie mogą być one wynikiem przypadku. Ich podejrzenia potwierdziły się - następny pożar wybuchł na łąkach w Krostkowie, kolejny w osadzie Józefy.
Zdarzenia zgłoszono policji, która prowadzi śledztwo.
- Pożary tego typu, szczególnie w lutym, nie są kwestią przypadku. Zwróćcie uwagę na podejrzane osoby i informujcie policję w uzasadnionych przypadkach - apelują strażacy.
rolnik09:57, 13.02.2017
2 0
Mam nadzieję że go złapią i dadzą taka Kate ze wyskoczy butów z wrażenia 09:57, 13.02.2017
dino19:13, 13.02.2017
1 0
Moze jakiś straża ochotnik chce dorobić? 19:13, 13.02.2017
abc22:53, 13.02.2017
2 0
Czy podpalenia są na łąkach "nie rolników"? Swoją drogą jak czasem odbieram siano z tamtąd i się dopytuję o łąki to szlag człowieka trafia ile łąk jest tylko na dopłaty... 22:53, 13.02.2017
torfik16:36, 26.02.2017
0 0
Złapali go? 16:36, 26.02.2017