Zamknij

Wielkopolskie. Samorząd regionu nie kupi pociągów z pieniędzy z KPO

07:51, 27.11.2024 PAP
Skomentuj fot. freepik fot. freepik

Odpowiedzialny za transport wicemarszałek województwa wielkopolskiego Wojciech Jankowiak w rozmowie z PAP przyznał, że w ramach KPO samorząd miał otrzymać ponad 100 mln zł na zakup taboru. Dodatkowo władze regionu zabezpieczyły na ten cel kolejne 200 mln zł wkładu własnego. Pieniądze te miały posłużyć zakupowi ośmiu pojazdów, a najkorzystniejszą ofertę w przetargu na ich dostawę w ubiegłym roku złożyła poznańska Fabryka Pojazdów Szynowych.

Wszystko wskazuje na to, że po nowym roku będziemy musieli podjąć decyzję o rezygnacji z pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy na kupno ośmiu pojazdów szynowych - powiedział PAP wicemarszałek województwa wielkopolskiego Wojciech Jankowiak. Samorządowiec zapowiedział za to przetarg na kupno 10 pociągów.

"Na razie umowa nie jest podpisana, bo wsparcie z KPO musi być rozliczone do połowy 2026 r. a potencjalny wykonawca - jakim jest FPS - w tym terminie, niestety, tego zamówienia nie jest w stanie wykonać, o czym poinformował województwo. Wszystko wskazuje na to, że po nowym roku, będziemy musieli podjąć męską decyzję, o rezygnacji z pieniędzy z KPO" - przyznał.

Zaznaczył jednocześnie, że samorząd nie zamierza rezygnować z zakupu nowych pojazdów. "Zakładam, że 200 mln zł wkładu własnego, które mamy zabezpieczone w Wieloletniej Prognozie Finansowej będzie utrzymane na zakup taboru, natomiast uzupełnimy te pieniądze dostępnymi środkami z programu regionalnego - chodzi o co najmniej 30 mln euro, czyli około 120 mln zł. To daje 320 mln zł. Być może uda się jeszcze - to kwestia rozliczeń po nowym roku - uzupełnić tę kwotę o dalsze 20-50 mln zł" - opisał Jankowiak.

W jego ocenie takie kwoty mogłyby pozwolić na nabycie do 10 nowych pojazdów. "Wtedy, w granicach pierwszej połowy przyszłego roku, ogłosilibyśmy przetarg" - powiedział. Dodał, że samorząd chce kupić elektryczne zespoły trakcyjne o dużej pojemności np. pięcioczłonowe.

W ocenie wicemarszałka, zwycięzca przetargu najprawdopodobniej wykonałby zamówienie w ciągu trzech lat, czyli pod koniec 2028 r. "To akurat zbiega się z zakończeniem modernizacji linii w ramach programu Kolej Plus. Mielibyśmy wtedy zabezpieczony tabor" - ocenił.

Samorządowiec przyznał, że w związku z planowanym otwarciem Towarowej Obwodnicy Poznania dla aglomeracyjnego ruchu pasażerskiego, będą potrzebne kolejne pojazdy. Zaznaczył przy tym, że analizy muszą wykazać, czy do obsługi tej linii będą potrzebne pociągi o innych parametrach technicznych niż obecnie wykorzystywane w regionalnych przewozach w Wielkopolsce.

Jankowiak pytany o potrzeby zakupu taboru z napędem spalinowym, zwrócił uwagę na planowaną - list intencyjny podpisano w piątek - elektryfikację linii z Poznania do Wągrowca.

"Tam jeździ bardzo dużo naszych pociągów z napędem spalinowym. Gdybyśmy mieli tę linię zelektryfikowaną niejako uwolnilibyśmy z niej tabor, który możemy wykorzystać, jako uzupełnienie składów na trasie z Poznania do Wolsztyna, czy na szlakach w okolicach Piły czy Leszna. Wtedy sytuacja z taborem spalinowym się poprawi" - ocenił wicemarszałek. Dodał, że region użytkuje obecnie 24 tego typu pojazdy.

Samorządowiec podkreślił, że obecnie region nie może liczyć na dofinansowanie zakupu nowych pojazdów z napędem spalinowym, a jednocześnie pojazdy wodorowe lub bateryjne nie są jeszcze powszechnie stosowane. Dlatego, jak przyznał Jankowiak, wielkopolski samorząd jest zainteresowany kupnem kilku używanych pojazdów spalinowych.

Dopytywany dodał, że jeżeli ziszczą się zapowiedzi o rezygnacji resortu infrastruktury z realizacji budowy nowej linii kolejowej między Koninem a Turkiem, to samorząd liczy, iż zaoszczędzone w ten sposób pieniądze zostaną wydane na pozostałe wielkopolskie projekty programu Kolej Plus. Wicemarszałek zaznaczył przede wszystkim swoje poparcie, dla - początkowo nieplanowanej przez PKP PLK - elektryfikacji linii pomiędzy Międzychodem a Szamotułami.

Obecnie samorząd województwa eksploatuje 73 pojazdy kolejowe, z czego 49 ma napęd elektryczny, a 24 spalinowy. Dodatkowo, samorządowe Koleje Wielkopolskie posiadają sześć pojazdów hybrydowych o napędzie spalinowo - elektrycznym.

Proszony przez PAP o skomentowanie planów władz regionu, dr Michał Beim z Pracowni Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, ocenił, że pomysły na sfinansowanie inwestycji taborowych z funduszy KPO w większości przypadków nie udały się, bo dostępne dla przewoźników i samorządów kwoty były stosunkowo niewielkie.

Ekspert zaznaczył jednocześnie, że przez lata Polska należała do nielicznych krajów, w przypadku których Komisja Europejska zgadzała się na dofinansowanie zakupu taboru ze środków UE.

"Wywalczyliśmy to mając duże opóźnienia w inwestycjach w infrastrukturę kolejową. Obecnie jednak funkcjonuje polityka unijna, niewynikająca wprawdzie wprost z aktu prawnego, która wyklucza zakupy taboru spalinowego z funduszy UE. Polski rynek, który przez lata przywykł do nabywania pociągów za unijne pieniądze, nie jest przygotowany na rozwiązania alternatywne, takie jak wynajmowanie taboru, czy pozyskiwanie pojazdów używanych" - powiedział.

Naukowiec wskazał, że w Czechach państwowy przewoźnik z powodzeniem kupuje od zachodnich partnerów używane wagony, lokomotywy, czy pojazdy spalinowe. "U nas tego nie ma" - zaznaczył dr Beim.

Ocenił jednocześnie, że z punktu widzenia państwa, elektryfikacja linii wydaje się być sensownym rozwiązaniem. "Takie regionalne trasy stają się wtedy bardziej atrakcyjne, również dla przewoźników towarowych. Elektryfikacja jest sprawdzona i zapewnia spójność sieci kolejowej. Oczywiście nie oznacza to, że w przyszłości pociągi wodorowe czy bateryjne nie będą rozwiązaniem perspektywicznym" - zaznaczył.

(PAP)
szk/ drag/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%