SEPZN szkoli w jaki sposób podsłuchiwać
~fuj17:24, 07.04.2021
ale świry!
z tej samej ulicy11:10, 06.05.2021
co za ludzie!!! wstyd!!!!
...18:18, 06.10.2021
p.o.j.e.b.y?
kapusta 21:26, 08.07.2022
Jest to produkcja filmowa redaktora naczelnego, Kamila Ceranowskiego z żoną w ciąży i toyotą w lizingu. Ta robota została wykonana bez wiedzy i zgody filmowanych osób w ich mieszkaniu. W czasie od lutego do 11 września 2012 roku Kamil Ceranowski bywał częstym gościem w mieszkaniu przy Wawelskiej 32/1 w ramach współpracy w "Grupie Redakcyjno-Realizacyjnej" expressTV Media Vectra. Po 11 września okazało się, że Kamil Ceranowski był stukaczem, kapusiem wystawionym do szpiegowskiej roboty przez grupę agenturalną Wielkiego Smrodatora zorganizowaną dla obalenia procesu karnego Króla Flaków.
o kapusiach16:29, 28.10.2022
Ceranowski, jak Ciechanowski, był kapusiem sprzedajnym. Żeby się wydostać z korkociągu kredytowo-ciążowego wystawił swoje moralne zwłoki do kupienia przez zakład utylizacyjny truposzy i ścierwa. Został zadaniowany na kierunek: ocalić Heńka.
o ryciu23:37, 03.12.2022
Mnie natomiast ciekawi, czy ta zagrożona ciąża żony Ceranowskiego była ostatnia w jego miocie, czy może jeszcze się dorobił następnych ciąż zagrożonych? Bo chodzi o to, że skoro w naszym życiu społecznym, państwowym nie możemy się uwolnić od ubeckiego pomiotu w trzecim pokoleniu ubeków przeciwko trzeciemu pokoleniu akowców, to takie klany mogą się utrwalić na terenie północnej Wielkopolski jako gangrena medialna i ryć, jak Ceranowski rył w domu na Wawelskiej w Pile.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu faktypilskie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
1 0
Co to za fuj, kiedy każde urządzenie techniczne musi być manualnie opanowane, żeby można było nim się posłużyć?
2 0
Ceranowski przychodząc do Lemanowiczów, zawsze kładł na stole jakieś urządzenie elektroniczne. Było w stanie czuwania, co łatwo zauważyć. Nikt nie zwracał uwagi, po co. Raz zapytano, i odpowiedź była, że musi mieć czuwanie do roboty ze swoimi pracownikami. Kilka razy zaćwierkało to urządzenie i Kamil szedł do kibla albo na balkon i rozmawiał. Nikt go nie podsłuchiwał. Nie podejrzewano także, żeby on ciągle nagrywał przez ten kapownik. W końcu, po 11 września okazało się, że są jakieś nagrania, których treść wspomogła donos z zapisem domniemanyh 36 deliktów, jakich miała się dopuścić Krystyna i Janusz Lemanowicz. Prokuratura w Pile ul. Andersa 10 przyjęła ten wielostronicowy elaborat, ale sprawę rozpoznawała prokuratura w Koninie. Ten gadżet elektroniczny jest podobny do kapownika Jana Lisaja, który przy okazji spotkań starych zapomnianych niepokornych utrwalał nieproszony przebieg eventów.