Zamknij

Jaką biopsję jąder wybrać?

art. sponsorowany + 08:55, 24.03.2024 Aktualizacja: 08:56, 03.04.2024

Dla wielu pacjentów azoospermia to niemal wyrok. Zdaję sobie sprawę, że w trakcie starań o potomstwo można się spodziewać różnych wiadomości, ale aż takiej nikt nie zakłada. Brak plemników w nasieniu dotyczy nawet 10% mężczyzn z niepłodnością.  Dla mnie, jako dla androloga, to sygnał do pełnej mobilizacji.  Czasem jednak, mimo wysiłków tak moich jak i mojego pacjenta, nie uda się tego wyniku poprawić. Wtedy rozwiązaniem pozostaje BIOPSJA. 

Często pytacie mnie: jaka? 

Biopsja igłowa przezskórna, którą można wykonać w znieczuleniu miejscowym, uznawana jest za tą najmniej inwazyjną. I do pewnego stopnia jest to prawdą. Taką biopsję można zaproponować pacjentowi, u którego wiemy, że spermatogeneza powinna działać dobrze. To znaczy? To znaczy, że mamy do czynienia z azoospermią obturacyjną (przeszkodową). Przykład: pacjent po wazektomii lub pacjent z wrodzonym brakiem nasieniowodów. W takiej sytuacji wystarczą często 2-3 „wkłucia”, by uzyskać wystarczającą liczbę plemników do rozrodu. 

Jeśli jednak mamy do czynienia z azoospermią nieobturacyjną, to przy biopsji igłowej wykonuje się już kilkanaście ukłuć (nadal „na ślepo”), a jej skuteczność zdecydowania spada. Co więcej, nie ma w takiej sytuacji jak uzyskać dobrego materiału do oceny histopatologicznej, czyli nie ustalimy na jakim poziomie zaburzona została spermatogeneza.

Wtedy najlepiej sprawdza się biopsja mikrochirurgiczna, czyli mTESE. Wykorzystanie mikroskopu operacyjnego pozwala na uzyskanie optymalnej próbki materiału, bez jego uszkodzenia oraz unikniecie urazów najądrza, czy zaopatrzenia jądra w krew. 

Chociaż z założenia procedura ta wydaje się być bardzo radykalna – jądro trzeba przeciąć niemal „na pół” – to z racji właśnie wykonywania jej pod mikroskopem, androlog ma pełen wgląd w to, co dzieje się w trakcie zabiegu i ma możliwość dokładniejszego sprawdzenia całej tkanki jądra, co zwiększa skuteczność biopsji mTESE. 

Nie do przecenienia jest też oczywiście doświadczenie androloga wykonującego zabieg.

BIOPSJA jądra to zabieg „ostatniej szansy” na pozyskanie plemników dla mężczyzny z azoospermią. 

Jak już wiesz, dzisiejsza medycyna proponuje kilka wersji biopsji, więc wspólnie ze swoim andrologiem powinniście rozważyć najlepsze dla Ciebie rozwiązanie. 

A co o statystykach mówią badania naukowe:

🎈Szansa na pozyskania plemników biopsja igłowa vs otwarta – 37% vs 50% (mTESE nawet ponad 60%)

🎈Szanse na pozyskanie plemników biopsja otwarta bez mikroskopu (TESE) vs „z mikroskopem” (mTESE) – 2-3 razy większe (inna metaanaliza/ inne badanie – stąd różnice w cyferkach)

🎈Podczas mTESE ostatecznie – pobierana jest mniejsza objętość tkanki, pomimo dokładniejszego sprawdzenia. Co oznacza mniejsze, krótsze i mniej trwałe potencjalne zaburzenia hormonalne (spadek testosteronu).  

Co ciekawe, pacjent, który już miał wykonywaną biopsję, nadal może mieć rozważone wykonanie biopsji mTESE. 

Takie sytuacje, jak zresztą wszystkie dotyczące decyzji o biopsji, podejmuje się oczywiście indywidulanie z każdym pacjentem.

☝️PAMIĘTAJ:

👉 Biopsja z racji swojego inwazyjnego charakteru powinna być ostatnim przystankiem na drodze diagnostyki/leczenia męskiej niepłodności. Można i warto się do niej przygotować – zmiana stylu życia, leczenie hormonalne, operacja żylaków powrózka nasiennego. 

👉 Każdy przypadek azoospermii powinien być skonsultowany przez androloga. Tym bardziej powinno to mieć miejsce zanim rozpocznie się stymulacja partnerki w procedurze ICSI.

Artykuł przygotowany z drkupis.pl

(artykuł sponsorowany)
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%