W piątek rano na drogi w całej Polsce wyruszają policjanci wyposażeni m.in. w wideorejestratory i laserowe mierniki prędkości. Rozpoczyna się akcja "Prędkość" - poinformował nadkomisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Nadkomisarz w rozmowie z PAP podkreślił, że piątkowe działania "Prędkość" wynikają z kalendarza działań ROADPOL-u, czyli sieci europejskich sił policji drogowej.
- ROADPOL jest przede wszystkim zaangażowany w zmniejszenie liczby zgonów i poważnych obrażeń na europejskich drogach - zaznaczył policjant.
W Polsce funkcjonariusze podczas działań wykorzystają m.in. wideorejestratory i laserowe mierniki prędkości.
- Na drogach pojawi się wiele patroli policyjnych grup Speed - powiedział.
Wskazał, że podczas akcji mundurowi skupią się głównie na tych kierowcach, którzy nie przestrzegają ograniczeń prędkości. Policjanci sprawdzać będą również wymagane dokumenty i kontrolować stan trzeźwości kierowców.
- Działania ukierunkowane są na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym, w szczególności na przestrzeganie dozwolonej prędkości. Jest ona jedną z głównych przyczyn poważnych zdarzeń drogowych - przekazał.
Nadkom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP zaznaczył, że w 2022 roku przez pierwszych 7 miesięcy odnotowano 19060 przypadków przekroczenia dozwolonej prędkości o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym, za co grozi nie tylko wysoki mandat karny (za przekroczenie prędkości dozwolonej o więcej niż 70 km/h nawet 2500 zł), ale również zatrzymanie uprawnień do kierowania pojazdami na okres 3 miesięcy.
Jednocześnie zauważył, że takich interwencji jest zdecydowanie mniej niż w analogicznym okresie 2021 roku, kiedy policjanci zatrzymali 37485 kierujących pojazdami za to wykroczenie (spadek liczby wykroczeń o ponad 49 proc.).
- Nie tylko w tym dniu prosimy o bezpieczną dostosowaną do panujących warunków drogowych zgodną z przepisami jazdę - dodał nadkomisarz.
X20:17, 12.08.2022
0 0
Rozumiem, że należy karać pijaków, piratów drogowych i za to im chwała, tylko że policjanci idą na łatwiznę i robią łapanki z zasadzki, bo muszą zrobić limit przed komendantem. Staną przy znaku drogowym ograniczającym prędkość i mierzą z daleka jak ktoś przekroczy 10km/h. Wiadomo, że nie każdy zwolni w tym punkcie gdzie jest ograniczenie. A potem dziwią się że ktoś ich od psów wyzywa. 20:17, 12.08.2022