Choć może się wydawać, że bycie bogatym to przywilej nielicznych, w rzeczywistości - jak pokazuje analiza Business Insider Polska - w wielu miejscowościach wystarczy „tylko” kilka tysięcy złotych miesięcznie, by trafić do lokalnej czołówki dochodowej.
I to niezależnie od tego, że nie wszędzie oznacza to ten sam standard życia.
Badanie objęło wszystkie 2477 gmin w Polsce. Pod uwagę wzięto dochody z października 2024 roku i zastosowano tzw. „metodę relatywną” - czyli za zamożną uznaje się osobę, która zarabia co najmniej 250% mediany dochodów w danej lokalizacji.
Na poziomie ogólnopolskim wygląda to tak:
W większych miastach te progi są znacznie wyższe, ale już w niektórych mniejszych gminach próg bogactwa wypada dużo niżej. Przykład?
W Szaflarach na Podhalu singiel zarabiający 9,3 tys. zł miesięcznie już uchodzi za zamożnego. W Wijewie (woj. lubuskie) próg ustalono na 9,7 tys. zł. To dużo mniej niż np. w Warszawie, gdzie taka pensja oznacza jedynie średni poziom zarobków.
Co ciekawe, różnice są zauważalne nawet pomiędzy sąsiednimi gminami - wszystko zależy od lokalnych warunków, kosztów życia i przeciętnych dochodów mieszkańców.
W analizie zastosowano też przeliczniki zależne od liczby domowników - dorosły liczony był jako 1 jednostka, dziecko powyżej 14 lat jako 0,5, a młodsze - 0,3. Taki sposób pozwala lepiej oszacować realne potrzeby rodzin.
Eksperci podkreślają, że „bogactwo” to pojęcie względne - ta sama pensja może znaczyć coś zupełnie innego w dużym mieście niż na wsi. Dlatego nie chodzi tylko o liczby, ale też o kontekst, w jakim funkcjonujemy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu faktypilskie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz