Zaczniemy od początku. We wrześniu otrzymaliśmy informację od pilskiego przedsiębiorcy, który dzierżawił teren nad jeziorem Piaszczystym, że Miasto nie przedłużyło umowy na kolejne lata. Budynek, w którym mogliście zorganizować chrzciny, komunie, wesele czy w sezonie letnim zamówić lody, został przeznaczony do rozbiórki.
Nie mieliśmy informacji, od kiedy zaczną się prace budowlane, ani co powstanie tam w zamian. Podjęliśmy jednak decyzję, że nie ma na co czekać, tylko trzeba działać, ponieważ ucieka nam czas.
W październiku udało się znaleźć nową lokalizację, która spełniała nasze oczekiwania. Biorąc pod uwagę, że nasz bieg zawsze odbywał się w Pile oraz w lesie, chcieliśmy to utrzymać. Nie chcieliśmy uciekać poza teren naszego miasta.
Tym nowym miejscem miało być nasze lotnisko. Udało się bez żadnych problemów porozumieć z działającymi tam na miejscu stowarzyszeniami, których pasją są militaria. Zabraliśmy się do żmudnej, długiej roboty, jaką jest pisanie od nowa regulaminu, poszukanie i wyznaczenie nowych tras oraz pisanie próśb o zgodę na sportowe wydarzenie jakim jest nasz bieg.
28 października wysłaliśmy prośbę z załączonymi mapkami trasy do Nadleśnictwa Zdrojowa Góra oraz Prezydenta Miasta Piły Beaty Dudzińskiej. Natychmiastową odpowiedź, bo już na drugi dzień, otrzymaliśmy z Nadleśnictwa, że nie widzą żadnych przeciwwskazań i wyrażają zgodę. Na odpowiedź z miasta musieliśmy poczekać równe 14 dni. Była to odpowiedź negatywna uargumentowana tym, że obecnie trwa proces przekwalifikowania lądowiska w lotnisko.
Od razu zadzwoniliśmy do Miasta z pytaniem, czy jest to już ostateczna decyzja. Po godzinie otrzymaliśmy informację, że jest do decyzja Pani Prezydent i jest ona nieodwołalna. Po przeprowadzeniu wywiadu i sięgnięciu opinii różnych osób (radnych, urzędników, osób związanych z pilskim lotniskiem oraz prawników) ten argument jest dla nas totalnie niezrozumiały. Jeśli przekwalifikowanie lądowiska w lotnisko trwa już jakiś czas, bo przecież konferencję na ten temat w 2021 roku oraz 2022 robił były Prezydent Piotr Głowski - to na jakich warunkach odbył się tam w sierpniu tego roku Piknik Wojskowy zorganizowany przez nowe władze Powiatu Pilskiego oraz Panią Beatę Dudzińską? Na jakich warunkach odbyła się tam w czerwcu tego roku bliźniacza impreza do naszej, czyli Bieg o Złotą Sikawkę? Już nie będziemy wspominać o masie innych imprez latem czy wiosną w tym miejscu.
Czym nasz bieg się różni od tych innych imprez? Jakim problemem jest wydać zgodę na 3-godzinną imprezę sportową?
Jako organizator jesteśmy apolityczni. Nigdy nie opowiedzieliśmy się po żadnej ze stron. Nie pisaliśmy wniosku o dofinansowanie naszej imprezy z Urzędu Miasta czy Powiatu Pilskiego. Każdy uczestnik sam sobie finansował w niej udział, a my tylko dołożyliśmy wszelkich starań do całej otoczki tej imprezy organizując małe atrakcje.
Miasto kilkukrotnie apelowało o to, aby kluby sportowe głównie finansowały się same, a nie patrzyły na pomoc urzędników. Rozumiemy to, choć to pieniądze z naszych podatków, ale dopóki udawało nam się organizacyjnie udźwignąć cały ten ciężar, to nie widzieliśmy potrzeby szukania pomocy w urzędach.
Tym bardziej jest nam przykro. Nie ukrywamy, że X edycja stoi pod wielkim znakiem zapytania. Tak się cieszyliśmy, że możemy zorganizować bieg w Pile już po raz dziesiąty. Zapisy miały wystartować już w listopadzie, a my obecnie nie mamy gdzie zorganizować biegu.
Warto tutaj dodać, że w naszych biegach brała udział masa dzieci oraz młodzieży. Sporo seniorów również walczyło dzielnie ze swoimi słabościami pokonując trasę 1963 metrów. Ostatnie edycje gromadziły każdego roku około 800 uczestników, a jedna, na której padł rekord frekwencji, wyniosła 900 osób. Jeśli chodzi o nasz region to tylko pilski Półmaraton gromadził większą ilość biegaczy od naszego biegu. Chociaż biorąc pod uwagę ostatnią edycję półmaratonu, to nie ma co się porównywać. Na tle kraju jeśli chodzi o biegi Tropem Wilczym byliśmy zdecydowanym liderem pod względem frekwencji, jak i organizacji.
Mamy umowy sponsorskie, mamy zbudowaną świetną społeczność biegaczy, którzy są z nami od pierwszych edycji. Część z nich zdobywała swój pierwszy medal w życiu. Ludzie tacy jak Pan Stanisław, bohater ostatnich edycji, podnoszą sobie poprzeczkę, aby o własnych siłach pokonać trasę kolejnego biegu. Spora liczba rodzin, która przez te wszystkie edycje się powiększyła i mówi, że to już ich rodzinna tradycja, aby w pierwszą niedzielę marca stanąć razem na linii startu Tropem Wilczym.
Ciężko jest nam to tak wszystko zostawić. Nie mieliśmy zamiaru dłużej milczeć i musieliśmy Wam to wszystko napisać zanim zrobimy jakieś kolejne kroki. Jakie to będą decyzję? Uwierzcie, że na tę chwilę ręce nam opadły, a nasz cały zapał został zgaszony...
Na sam koniec wrzucamy wypowiedź włodarzy Miasta oraz Powiatu z sierpnia tego roku przed organizacją wspomnianego Pikniku Wojskowego.
"Powiat Pilski tym razem przy organizacji tego wydarzenia łączy siły z Miastem Piła.
- Jesteśmy gospodarzem lotniska i cieszymy się, że po wielu latach razem z Powiatem Pilskim będziemy organizować w tym miejscu tak duże wydarzenie - mówi Beata Dudzińska, prezydent Piły.
- Na lotnisku jest znacznie większa przestrzeń, niż na stadionie powiatowym. Będziemy mogli pokazać mnogość sprzętu, jakim dysponuje Wojsko Polskie, partnerzy i nasi sojusznicy - podkreśla Rafał Zdzierela, starosta pilski".
Na oficjalne stanowisko czy odbędzie się X edycja prosimy jeszcze poczekać. O dalszych krokach poinformujemy za pomocą tej strony na facebooku.
pilanin2353122:50, 24.11.2024
Gdybyście organizowali Bieg Pamięci Bohaterów Armii Ludowej to pani Dudzińska to zapewne nie byłoby problemu, a swoją zgodę okrasiłaby najpewniej kolejnym wpisem na Fejsbuku. 22:50, 24.11.2024
ŻENADA06:53, 25.11.2024
Tak to jest teraz .Takie dziadostwo rządzi Piłą. Jak byście zrobili " Bieg tęczowej miłości" tfu, to Dudzińska by dała zgodę. 06:53, 25.11.2024
Niebać Tuska09:35, 25.11.2024
Antypolacy tak mają. 09:35, 25.11.2024
,,wyklęty"L09:43, 25.11.2024
pałętał sie po lesie ćwierć wieku i jeszcze w 63 usiłował rozpętać III wojnę światową.IPN wykrył,że wielbiony przez PiS Lalek zastrzelił paru żydowskich partyzantów,wydał Niemcom żydowskiego krawca,którego ukrywała cała wieś i tak pobił małżeństwo,które podejrzewał o ukrywanie Żydów,że mąż zmarł,a żona trafiła na kilka tygodni do szpitala. 09:43, 25.11.2024
Jego Mosc11:02, 25.11.2024
Dla platfusów bycie obojętnym politycznie to za mało. Jak nie jesteś z nimi to jesteś przeciw. Obojętność to już potencjalna pisowskość, a to nieakceptowalne. Takie są niestety reguły demokratycznej, uśmiechniętej Polski. 11:02, 25.11.2024
JJ11:09, 25.11.2024
0 0
Zalatuje mi tu ruską onucą, taka mocno komunistyczną. 11:09, 25.11.2024
przypomniał11:11, 25.11.2024
0 0
ci się dom rodzinny,kacapie ? 11:11, 25.11.2024