Bentleyem do Betlejem

Finansowanie polskiego Kościoła Katolickiego to ewenement na skalę światową. Gdy w Europie już dawno stworzono przejrzyste mechanizmy finansowania instytucji kościelnych, w Polsce wciąż nie ma w tej mierze jasnych zasad. Zamiast pokwitowań czy paragonów - jest łapa bezczelnie wyciągnięta po forsę i to nieopodatkowaną. Za chrzty, pogrzeby, śluby…

Dziś zasiany w społeczeństwie koronawirus zbiera żniwo wśród fryzjerów, kosmetyczek, restauratorów i w wielu innych gałęziach gospodarki. By sprawiedliwości stało się zadość, w dobie pandemii także księży spotkało przymrożenie dochodów, skutkujące dużo mniejszymi wpływami z tacy. Niektórzy (jak ojciec dyrektor z Torunia) wręcz zachowują się tak, jakby w oczy zajrzało im widmo śmierci głodowej, a rozepchane dobrobytem brzuchy burczały teraz z głodu.  

Papież Franciszek od początku pontyfikatu nawołuje swoich podwładnych w sutannach do skromności i powrotu do źródeł nauki Jezusa. Może więc przymusowy post? A jak bida mocno przyciśnie, można jeszcze sprzedać konie mechaniczne zaparkowane w przykościelnych garażach i przerzucić się na rower.

Nie wypada przecież jeździć Bentleyem do Betlejem.