Skok do żółtej szalupy

Rafał czy Szymon? Hołownia czy Trzaskowski? Opozycyjni posłowie zastanawiają się, do której szalupy skoczyć.

Prezydent Warszawy znacznie przedłużył swój powyborczy urlop. Nie było go przez wiele tygodni. A przecież wielu spośród 10 milionów osób, które oddały na niego głos w drugiej turze wyborów prezydenckich oczekiwało, że zabierze głos np. w sprawie Margot. Trzaskowski nadal jednak unika trudnych tematów. Do tego dochodzi kolejna awaria Czajki.

W tej sytuacji rosną szanse Szymona Hołowni. Chce już w tej kadencji mieć w Sejmie klub parlamentarny, na początek koło. Pierwsza zdezerterowała z klubu Lewicy posłanka z Łodzi. Słusznie uznała, że jeśli żółta quasi sekta przekroczy próg wyborczy, to większe szanse ma z jej „jedynki”, niż z dalszego miejsca na liście Lewicy.

Podobnie myśli wielu posłów Platformy Obywatelskiej. Widzą siebie w roli liderów ruchu Hołowni w swoich okręgach.

Życzę im powodzenia.