Nie ma tygodnia, by prezydent Zełenski nie ujeżdżał po Polsce jak po łysej kobyle. Osobiście mam tego dosyć i pora wreszcie na to, by poskromił swoje zapędy w wystawianiu cenzurek krajowi, który od samego początku rosyjskiej inwazji wspiera jego ojczyznę.
Są trudne sprawy do załatwienia, jak choćby sytuacja na wspólnej granicy, ale takie pohukiwanie na Polskę do niczego dobrego nie prowadzi.
W ostatnim nagraniu w mediach społecznościowych Zełenski stwierdził, że "sytuacja na granicy dawno wykracza poza ekonomię i moralność". Jeśli czytać dosłownie to zdanie, to w imię tak rozumianej moralności powinniśmy spełniać wszystkie, nawet najbardziej absurdalne żądania Kijowa. Otworzyć granicę na wszystkie produkty, które Ukraina chce w Polsce sprzedać mając w nosie interesy naszych rolników, przewoźników, producentów.
Nie tędy droga. Mamy prawo określać Ukrainie, co i na jakich zasadach chcemy kupować, by chronić własny rynek oraz interesy polskich obywateli, czyli - nawiązując do pierwszego zdania Zełenskiego - kierować się ich interesami ekonomicznymi. Ja osobiście tego od rządu oczekuję i do tego go "wynająłem" piętnastego października w wyborach parlamentarnych. A Zełenskiemu nic do tego.
Drugi zarzut dotyczy tego, że trudna sytuacja Ukrainy jest wykorzystywana w walce wewnętrznej w Polsce. To wierutna bzdura. Mocniej - KŁAMSTWO obliczone chyba na potrzeby ukraińskiej opinii publicznej, która - co wynika z badań opinii publicznej ośrodków badawczych na Ukrainie - traci zaufanie do zdolności przywódczych swego prezydenta.
Polscy politycy - choć podzieleni w sprawie środków jakie powinniśmy podjąć odnośnie sytuacji na granicy - są jednomyślni w sprawie wspierania tego kraju, aż do zwycięstwa nad Rosją. Zełenski manipuluje zarówno swoją jak i zagraniczną opinią publiczną. I rodzi się pytanie, po co to robi? Jaki ma w tym interes ?
W interesie Ukrainy jest by głowa państwa nie wygadywała bzdur i nie wystawiała cenzurek moralności sojusznikom. Robią dla Ukrainy tyle ile chcą i mogą - i to powinno Zełenskiemu wystarczyć.
Pora by się uspokoił. Dla własnego dobra.
Do19:10, 04.03.2024
0 2
A Niemcy, to co. Dadzą ci nać marchewki, a Polacy po rękach ich całują, a oni nie tylko łeb ale całego cię opi3rdzielają. 19:10, 04.03.2024