Redaktor naczelny Faktów Pilskich. Pasjonat i propagator rodzimego bluesa. Współautor encyklopedii „Blues w Polsce” oraz trzech edycji 5-płytowych „Antologii Polskiego Bluesa”. Publicysta muzyczny i juror festiwali bluesowych
Mariusz SzalbierzJedna z najbardziej irytujących sytuacji dla kierowcy to rolnik w traktorze na drodze krajowej.
Jedziesz sobie płynnie, bez przeszkód - i nagle coś zaczyna się dziać. Przed tobą coraz więcej samochodów, a na liczniku coraz mniejsza prędkość. Najpierw myślisz - pewnie wypadek... Ale nie, bo oto gdzieś z ćwierć kilometra z przodu znad dachów aut wystaje coś wyższego. I wtedy nachodzi cię najgorsza z myśli: k…, jedzie traktor!
I rzeczywiście - jedzie. Na dodatek z przyczepą. Na przyczepie paruje hałda obornika, spod klapy coś ciurkiem ścieka na jezdnię. Już wiesz, że musisz uzbroić się w cierpliwość, bo oto drogą krajową jedzie rolnik. Klniesz, bo jesteś umówiony i nie chcesz się spóźnić, ale na rolnika w traktorze nic nie poradzisz. To on jest na tej drodze panem, chamy są za nim w korku. Przemieszcza się (bo jedzie to słowo na wyrost) 30 km na godzinę, ale wyprzedzić się go nie da, bo z naprzeciwka cały czas ruch. Pocieszasz się, że to nie lato, bo wtedy jeszcze otworzyłby z obu stron drzwi kabiny i sunął z tymi wywalonymi na zewnątrz "uszami". Przecież nie będzie się w tym ursusie czy zetorze pocił, kiedy może za darmo powachlować się świeżym powietrzem.
Więc jedzie rolnik drogą krajową, a tych w korku za sobą ma tam, gdzie obornik. W końcu wiezie dla ciebie plony - zboże, ziemniaki, buraki - albo świnię na rzeź. Albo jak ten tutaj - ciepły, swojsko pachnący gnój, by użyźnić pole pod przyszłe żarcie dla ciebie.
Masz nadzieję - może zaraz skręci, w to domostwo, następne, albo na to pole, albo kolejne. Wzmagasz czujność, bo stop i kierunkowskazy ma uwalone łajnem, więc możesz tego manewru nie zauważyć. Ale nie, on wciąż jedzie. Jakby na pedał gazu położył cegłę: 30 na godzinę - jak w mordę strzelił!
Szczęśliwie co jakiś czas komuś z korka udaje się szybkim zygzakiem traktor wyprzedzić. Wreszcie po dziesięciu minutach wleczenia się też masz na to szansę. Łypiesz złym okiem na wymijany pojazd, a tam w środku… rolników trzech! Jeden za kierownicą, dwóch siedzi na błotnikach, choć kabina jednoosobowa. W chmurze papierosowego dymu, rozgadani, uchachani, wyluzowani.
I tylko przez moment w ich oczach widać szczere zdziwienie, co ten wyprzedzający cham od nich chce?
Redaktor naczelny Faktów Pilskich. Pasjonat i propagator rodzimego bluesa. Współautor encyklopedii „Blues w Polsce” oraz trzech edycji 5-płytowych „Antologii Polskiego Bluesa”. Publicysta muzyczny i juror festiwali bluesowych
Mariusz Szalbierzwest17:47, 28.11.2017
Na zachodzie nie do pomyślenia 17:47, 28.11.2017
wolny17:51, 28.11.2017
a gdzie się spieszyć - spoko i na luz. 17:51, 28.11.2017
rolnik 19:01, 28.11.2017
Jestem rolnikiem a sam namawiam by wlepiać mandaty za brak świateł!!!! POWÓD? naprawa ich kosztuje to max 100 zł czy tyle jest wart ludzkie życie?? 19:01, 28.11.2017
Anonim23:18, 28.11.2017
Poziom artykułu to dno... Przedstawia tylko jakie to rolnik jest "be" i okropny...
Autor chyba nie rozumie, że dzięki pracy rolników może jeść bez ubrudzenia sobie rączek... No ale tak, za komputerem najwygodniej, tam można oczerniać kogo się chce i jak się chce... A gdyby tak się postawić w sytuacji rolnika, to już nie było by takiego hałasu... Rolnicy są nam równi, więc traktujmy ich tak jakbyśmy chcieli być my traktowani. 23:18, 28.11.2017
Rolnik emeryt06:39, 29.11.2017
Anonimie- ten artykuł to humoreska z życia wzięta która przedstawia sytuację na zatłoczonej K-10 która powinna przyspieszyć decyzję o budowie trasy szybkiego ruchu co by rozwiązało narastający problem korków i wypadków. A co myśli rolnik nie mogący włączyć się do ruchu bo sunie sznur samochodów? 06:39, 29.11.2017
Zbigniew S09:45, 29.11.2017
Pytanie jaki jest cel tego artykułu? I skąd w ogóle pomysł na taki artykuł...
Mógłbym ubliżać autorowi ale po co... skoro on sam raz po raz sam siebie kompromituje. Żeby "redaktor naczelny" pisał w formie rozwścieczonego kierowcy któremu przypadło jechać za ciągnikiem rolniczym i to aż 30 na godzinę (a to już jest dużo)?
Zdjęcie z internetu pewnie ściągnął, dopisał że cieknie z wozu i *%#)!& na główną...
Artykuł to totalne dno mające za zadanie zwiększyć nienawiść wobec rolników, a taka prawda ze wszyscy mają takie samo prawo korzystania z drogi publicznej. Nic nie poradzimy że ciągniki nie potrafią jeździć więcej.
I pomyślcie teraz, jakie rzeczy chcecie czytać w gazecie... bo raczej o faktach, rzetelnie opisanych, jakąś wartościową informację, istotny przekaz. Lecz niestety w wykonaniu redaktora naczelnego jeszcze chyba nie widziałem 09:45, 29.11.2017
antyrolnik12:41, 29.11.2017
I redaktor właśnie doobrze napisał. Niech sobie bambry swoimi polami jeżdżą, zapchaja cała drogę i wszystko mają w dupie, już nie wspominam o otwartych drzwia ch braku świateł, rejestracji, nie zabezpieczomego siana na przyczepie itd doceniam ich robotę ale niech przestrzegają przepisów i przede wszystkim bezpieczeństwa 12:41, 29.11.2017
do Zbycha17:21, 30.11.2017
ale młotek to pisał 17:21, 30.11.2017
Gospodarz11:24, 29.11.2017
Tylko wszyscy dzięki nam rolnikom żyjecie mleko od krów pijecie mięso jecie chleb też jecie więc od rolników proszę się od......... a użytkownikiem drogi jest każdy nawet rolnik 11:24, 29.11.2017
wuwu20:25, 28.11.2017
5 1
a właśnie do pomyślenia tylko taki delikwent jak może to przepuszcza tych co za nim co by nie być uciążliwym użytkownikiem drogi i tyle 20:25, 28.11.2017
krzych16:37, 29.11.2017
3 1
Na zachodzie taki rolnik, nim wyjedzie z pola na drogę publiczną, w pierwszej kolejności oczyszcza koła ciągnika i przyczepy z błota i obornika, bo inaczej dostaje soczysty mandacik. A u nas... jest jak jest! 16:37, 29.11.2017