Zamknij

Muzyczna Prochownia: dźwięki w dur i moll

11:34, 29.05.2024 Aktualizacja: 11:37, 29.05.2024
Skomentuj fot. Karol Wyrębski fot. Karol Wyrębski

Spotkania w klubie Muzyczna Prochownia, kojarzonym z Jeżyckim Centrum Kultury w Poznaniu, przygotowywane skrupulatnie przez zespół JCK, weszły już  w rytm i harmonie sprowadzające się do obiegowego terminu  w dur i moll.

Te dźwięki wpływają korzystnie na nasz stosunek do otoczenia, na nasze samopoczucie, bo są wielowarstwową kaskadą - od lirycznych songów, poprzez rockowe ballady, do ostrzejszych brzmień i urockowionych bluesów.

Uwidoczniło to się zazwyczaj w przekazie zespołów, jakie przyjęli zaproszenia do występów(Grupa Szóstka, Czerwone Korony, RH Blues, Black Night, Ab Ovo, Bugaj Band, Blues Drawers  Emanuel, Bardowie, Kapela zza Winkla  itd). Zagrała i zaśpiewała też asocjacja o nazwie Alpaka Band w składzie Marta Klimaszewska (śpiew), Piotr Kuhn (gitara, śpiew), Piotr Bakoś (keyabord, akordeon), Maciej Maćkowski (gitara basowa), Adam Smuga (perkusja). Zapamiętajcie nazwę  Alpaka Band, bo dźwięki gitar i instrumentów klawiszowych tworzyły współczesne odmiany stylistyczne oparte na wylansowanych już przez innych  wykonawców z topu światowego a wykonane z dużą starannością.

Gdyby mi szef jakiejkolwiek rozgłośni radiowej zaproponował stworzenie audycji - takiej ad hoc - to kilka utworów w wykonaniu Alpaka Band zamieściłbym w programie. Były by covery z repertuaru Erica Claptona, Raya Charlesa, Wojciecha Skowrońskiego, grupy Earth, Wind and Fire. Okazuje się, że mamy do muzyki wspólny mianownik, to dobrze, że jest coś więcej ,niż hasło: łączymy pokolenia. Jest między nami różnica prawie że ćwierć wieku, a czujemy i odbieramy na tych samych falach. W muzyce słychać to najlepiej.

Ten koncert był układanką sklejoną z różnych schematów, stylistyk, etykiet muzycznych, konwencji światowej i polskiej muzyki pop i rock. Pojawiła się przewrotność, w świat banalny, przesłodzony, muzycy wprowadzają gitarowe pasaże umożliwiające wokalistce na popisy szerokiej dezynwoltury. W takim momencie trzeba zdobyć się na obiektywizm, często przecież obserwowany z bliska. Zespół odsłonił taką sentymentalną słabość jak w „Gdybyś” z repertuaru Grażyny Łobaszewskiej, „Szukaj mnie” Edyty Geppert, „Moje serce to jest muzyk” Ewy Bem.

Po pięciu utworach pojawiło się coś spokojniejszego, utwór pozwalający na wyrównani oddechu. Są przecież w ich repertuarze utwory, w których ostra rockowa" jazda" ubrana jest w refreny, które zostają w uszach na dłużej. Obok wokalu królowały gitary o różnej barwie, w zmieniającej się stylistyce.

(Krzysztof Wodniczak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%