Automat pieniądze przyjął - i nic!
U pana na trzecim stanowisku (moje było drugie) sytuacja identyczna - wrzucił pieniądze, maszyna je połknęła, a mycia nie można było rozpocząć.
Z kolejnym kierowcą, a potem następnym - to samo.
Na pierwsze stanowisko podjechał chłopak na motocyklu. Tam, jak się okazało, naklejony był świstek papieru z odręcznym napisem „Awaria”, który dostrzegł dopiero, gdy wrzucił pieniądze.
Można powiedzieć - jego nieuwaga. Jednak na pozostałych stanowiskach żadnego ostrzeżenia nie było. Automat pieniądze ochoczo połykał (również z karty) i nic w zamian nie oferował.
Awarie się zdarzają. Tu jednak informacja o usterce widniała tylko na jednym stanowisku i to kompletnie niewyeksponowana.
Na dwóch pozostałych stanowiskach - tam można to ocenić - po prostu wyciągano kierowcom pieniądze kieszeni. A można było, na przykład, zakleić plastrem otwory, by nikt nie wkładał tam monet. I byłoby uczciwie.
Co więcej: na myjni podany jest kontakt telefoniczny w razie awarii. I co z tego, że jest, skoro po drugiej stronie słychać tylko komunikat o pełnej skrzynce właściciela telefonu.
Ja już z myjni w Kaczorach na pewno nie skorzystam - zarzeka się nasz czytelnik.
🙂19:47, 21.03.2025
Ja myję samochód na swoim własnym podwórku.
obiektywnie08:11, 22.03.2025
umyjesz, ale chyba drożej wyjdzie(mandat)
3 2
Czyli popełniasz przestępstwo bo nie wolno myć aut w miejscach do tego nie wyznaczonych. Ochrona środowiska itp.