Spotkali się w 1955 roku w dwóch klasach pierwszych w tzw. czerwonej szkole: w klasie „a”, której wychowawczynią była Augustyna Chojnacka, i w klasie „b”, gdzie wychowaniem uczniów zajęła się Bronisława Przesławska. Spędzili z sobą siedem szkolnych lat w okresie 1955-1962, stając się przez ten czas bardzo zgraną paczką.
Po pożegnaniu białośliwskiej siedmiolatki każdy poszedł własną drogą. Jednak owo fajne, klasowe zgranie pozostało w nich dzisiaj. Dlatego gdy Roman Więcław, prowodyr odnowienia szkolnych kontaktów, po raz pierwszy wyszedł z inicjatywą spotkania przy kawie i ciastku, nikt z rocznika 1948 nie odłożył telefonu.
- Rozeszliśmy się w różne strony kraju, a nawet świata, zdobywając takie czy inne wykształcenie, zawód, pracę. Ale na naszych spotkaniach nigdy nie było wywyższania się, przechwalania, różnicowania - podkreśla zawsze Roman. - Nie jest ważne, czy ktoś ma wykształcenie wyższe, średnie czy zawodowe, nieistotne, co osiągnął, czy mu się w życiu bardziej czy mniej poszczęściło. Nade wszystko szanujemy się. Od inżyniera do mechanika, od rolnika do hydraulika, od nauczyciela do oficera. Zawsze łączył nas uśmiech i wspólna pamięć o pięknych, szkolnych latach. I pewnie dlatego wciąż tak chętnie się widzimy.
Tym razem na klasowym "apelu" zameldowało się ich siedemnaścioro (do etapu pamiątkowego zdjęcia pozostało piętnaścioro).
- Mamy w naszym gronie małżeństwa z półwiecznym i nawet dłuższym stażem. Można powiedzieć, że dla młodego pokolenia jesteśmy przykładem do naśladowania, bo żadne małżeństwo się nie rozpadło, choć w niektórych brakuje już tej drugiej połówki. Kiedyś sobie przysięgali: "Nie opuszczę aż do śmierci" i tej przysiędze pozostali wierni do końca. Jednak najważniejsze jest to, że choć minęło już tyle lat, nadal szanujemy się i lubimy. Nawet z czasów, gdy byliśmy dzieciakami, nie przypominam sobie jakichś zaczepek, awantur, niesnasek. Ten wzajemny szacunek, który był wtedy, pozostał w nas do dzisiaj. Obyśmy więc szczęśliwie i w zdrowiu doczekali kolejnego spotkania za rok. Zdrowia, szczęścia i słodyczy, tego wam wszystkim kolega Roman życzy!
A za rok ważna data: 1 września minie równe 70 lat, od kiedy pierwszy raz przekroczyli szkolne mury.
- Postaramy się ten okrągły jubileusz godnie zaakcentować! - zapowiada Roman Więcław.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz