Dlaczego prezydent Głowski chce się pozbyć "Tarczy"?

9 października prezydent Piotr Głowski wydał zarządzenie w sprawie przeznaczenia do zbycia wartej prawie 14 milionów złotych nieruchomości. Obiekt, z którego korzystają m.in. członkowie klubów strzeleckich, młodzież i myśliwi, ma zostać przekazany Policji.

"Zaprotestujmy przeciwko planom Prezydenta Miasta dotyczącym sprzedaży Centrum Strzelectwa Sportowego (popularnej "Tarczy"). Proszę wszystkich, którym leży na sercu los tego obiektu - nie pozwólmy uszczuplać możliwości spędzania wolnego czasu i rekreacji społeczności nie tylko naszego miasta, ale i okolicznych miejscowości. Strzelnica ta, wybudowana siłami społeczników i wyremontowana przy wsparciu środków z UE, stanowi ważny obiekt rekreacyjny na mapie Piły i północy województwa wielkopolskiego. Prezydent chce ją sprzedać! Apeluję do mieszkańców Piły, strzelców sportowych, myśliwych i wszystkich, którzy nie zgadzają się z decyzją Prezydenta Miasta o przybycie na Plac Staszica w najbliższy piątek o 17.00. Jeśli nie zawalczymy o tę strzelnicę Piła nigdy już takiego obiektu mieć nie będzie. Prezydent miasta powinien być gospodarzem, nie likwidatorem obiektów służących społeczności!".

Taki apel pojawił się w piątek na profilu społecznościowym Dariusza Dudkiewicza, myśliwego, byłego leśniczego.

W sobotnie popołudnie protestujący przybyli w licznej grupie na plac Staszica z transparentami: "Panie Prezydencie Głowski, strzelnica to nie kula u nogi" oraz "Mówimy NIE sprzedaż strzelnicy sportowej w Pile".

- Obawiamy się, że Policja po jakimś czasie uzna, że strzelnica nie daje się do strzelania z amunicji pełnopłaszczowej i tym samym obiekt zostanie zlikwidowany. A to teren niewątpliwie atrakcyjny inwestycyjnie - mówił Dariusz Dudkiewicz. - Sytuacja jest dynamiczna, byłem na rozmowie z zastępcami prezydenta Piły i otrzymałem informację nieco uspokajającą nastroje, ale nie rozwiewającą wątpliwości. We wtorek razem z łowczym okręgowy będziemy pertraktować na temat udziału Polskiego Związku Łowieckiego w kosztach utrzymania obiektu. Ale niepokojący jest sam fakt zamiaru zbycia strzelnicy. Jeśli nie zawalczymy o tę strzelnicę, Piła nigdy już takiego obiektu mieć nie będzie. Prezydent miasta powinien być gospodarzem, nie likwidatorem obiektów służących społeczności.

- Minister obrony opracował rządowy program budowy strzelnic, nam strzelnicę chce się zlikwidować - przypomniał Arno Giese, dziennikarz, członek Pilskiego Bractwa Kurkowego "Tarcza".  .

- Niedawno odbyło się strzelanie brackie, na którym był pan prezydent Głowski. O zamiarze zbycia obiektu jednak nie wspomniał - mówił Kazimierz Sadowski, prezes SKS Inter-Continental Piła.

- A może chodzi o usytuowane tam piękne działki? Może ma powstać kolejny market? - pytali protestujący.

Do protestujących z ratusza nikt nie wyszedł. Zamiast tego miasto wydało oświadczenie o następującej treści:

"W związku z docierającymi informacjami na temat zaniepokojenia środowiska łowczych rozważanymi możliwościami optymalizacji zagospodarowania CSS Tarcza odbyły się rozmowy z udziałem przedstawicieli Polskiego Związku Łowieckiego. W rozmowach uczestniczył przedstawiciel korzystających ze strzelnicy myśliwych - obecny na spotkaniu - Dariusz Dutkiewicz, Łowczy PZŁ Pan Sławomir Jaroszewicz - telefonicznie z uwagi na nieobecność w mieście oraz zastępcy Prezydenta - Beata Dudzińska i Krzysztof Szewc.

Omówiono status procedury zmierzającej do wypracowania formuły funkcjonowania obiektu, która pozwoli odciążyć portfel mieszkańców Piły, a jednocześnie nie spowoduje konieczności zaprzestania działalności prowadzonych tam obecnie.

Strony zgodnie potwierdziły konieczność przygotowania argumentów i propozycji do wypracowania planu współpracy w rozważanych scenariuszach. Ze strony PZŁ trwają poszukiwania możliwości partycypacji finansowej. Urząd Miasta natomiast uważa procedurę za otwartą. Kolejne spotkanie z udziałem Pana Łowczego Sławomira Jaroszewicza ustalono na wtorek".