Charakterystyczna okrągła parowozownia wraz z przyległymi budynkami to jeden z najcenniejszych zachowanych zabytków architektury przemysłowej w Pile. Od 150 lat stanowi stały element panoramy miasta nad Gwdą. Obecnie jest też jedynym zachowanym w oryginalnym kształcie obiektem tego typu w Polsce i jednym z nielicznych w Europie.
- Ta parowozownia to zabytek architektury kolejowej. Po zamianie na ośrodek kultury etc. przestanie być zabytkiem. Myślę, że taniej jest zbudować nowy okrągły ośrodek kultury, niż niszczyć tak ważny zabytek - uważa Henryk Palczewski, dyrektor firmy Interlok, która przez lata naprawiała zabytkowe parowozy w "okrąglaku".
- Dla mnie brak kasy nie jest żadnym uzasadnieniem, jeśli spojrzymy gdzie wydana była wcześniej. Natomiast niszczyć jedyny wartościowy zabytek historyczny w Pile (i to na skalę europejską), to zła decyzja. Turystyka to dobry biznes, ale po co jest przyjechać do Piły w sensie turystycznym? Dzisiaj w "modzie" jest turystyka industrialna, czyli zwiedzanie nieczynnych zakładów, a najlepiej jak jeszcze są w minimalnym ruchu. Tym bardziej, że pod nosem mamy Białośliwie i kolejkę wąskotorową - argumentuje Henryk Palczewski.
- Przez wiele lat pan Henryk Palczewski (i spółka Interlok) zabiegał, aby w tym miejscu naprawiać parowozy, uczyć ludzi, podjąć współpracę z Białośliwiem - przypomina Artur Łazowy. - Można by także prowadzić działalność muzealną, ale wyłącznie jako działalność dodatkową. Podstawa to parowozy! Wtedy to miejsce by żyło. Niestety, nikt nie słuchał...
- W Pile mamy kilka sal widowiskowych na cele kulturalne czy sportowe, parowozownia jest tylko jedna! Pani Beata Dudzińska szacuje, że koszt rewitalizacji „okrąglaka” może wynieść 10 milionów złotych. Czy to będą zmarnowane pieniądze, podobnie jak w sprawie Tarczy? - pyta Łazowy i apeluje o podpisy pod petycją w obronie parowozowni.
[ZT]30910[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz