Zamknij

Michał z Wałcza wierzy, że znajdzie się lek, który mu pomoże. My już teraz możemy pomóc!

fp 08:47, 24.12.2025 Aktualizacja: 08:48, 24.12.2025
Skomentuj

- W dniu narodzin Michał dostał 10 punktów w skali Apgar i do 4. roku życia rozwijał się w pełni prawidłowo. Był całkowicie zdrowym, energicznym chłopcem - opowiadają rodzice 10-latka. - We wrześniu 2019 roku po raz pierwszy wydarzyło się coś niepokojącego - zdrętwiała mu noga, której przez chwilę nie mógł postawić na ziemi. Objaw zniknął, lecz nasz niepokój nie pozwolił nam udawać, że nic się nie stało.

W szpitalu Michał wyglądał na zdrowego, radosnego chłopca, dlatego trudno było przekonać lekarzy, że dzieje się coś złego. Jednak wyniki badań krwi, przekroczone kilkadziesiąt razy, nie pozostawiały wątpliwości…

Po wielu badaniach, konsultacjach i dłużącej się, przerażającej niepewności usłyszeliśmy diagnozę: dystrofia mięśniowa Duchenne’a. Choroba genetyczna, nieuleczalna, bezlitosna, śmiertelna. Najpierw szok, później rozpacz i ogromne poczucie zagubienia. Trudno opisać, jak wyglądały pierwsze dwa lata po diagnozie. Przez długi czas działaliśmy jak w transie, próbując zrozumieć, jak teraz będzie wyglądać przyszłość naszego syna.

Dziś funkcjonujemy zadaniowo - rehabilitacja, wizyty lekarskie, sprzęt, plan dnia, walka o każdą możliwą terapię. Od sierpnia 2025 roku Michał porusza się na wózku, a skrócone ścięgna Achillesa wymagały operacji, by zmniejszyć ból i dać choć cień nadziei na stanie na własnych nogach.

Każde wyjście z domu to wyzwanie, ponieważ nie jest dostosowany do jego potrzeb…  Może ciężko w to uwierzyć, ale nawet jeden stopień przed wejściem zamyka mu drogę na podwórko. Toaleta również wymaga przeróbek, ale wszystkie oszczędności pochłania leczenie i rehabilitacja.

Michał mimo wszystko pozostał pogodnym, mądrym i niezwykle dzielnym chłopcem. Wie, na co choruje. Wie, jakie są rokowania. A jednak powtarza, że na pewno znajdzie się lek, który mu pomoże. Każdego dnia uczy nas odwagi, której sami często nie mamy.

Równocześnie w cieniu choroby dorasta jego siostra, która musiała dojrzeć szybciej, niż powinna. Nie stać nas na wakacje czy ferie - od diagnozy każde wolne dni spędzamy w domu.

Zawsze staraliśmy się radzić sobie sami, ale koszty rosną, a my jesteśmy na granicy możliwości. Rehabilitacja, leki, turnusy – to wszystko jest konieczne, by Michał mógł żyć bardziej komfortowo i jak najdłużej zachować sprawność.

Dlatego prosimy o pomoc. Każdy gest wsparcia to dla naszego syna szansa na lepsze jutro, mniejszy ból i odrobinę normalności w życiu pełnym ograniczeń, z którymi żadne dziecko nie powinno się mierzyć.

Zbiórka na rzecz Michała Grzelaka prowadzona jest za pośrednictwem portalu Siepomaga.pl

Można też przekazać mu 1,5% podatku, cel szczegółowy 0866327 Michał. Numer KRS0000396361.

(fp)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%