Zamknij

Zygmunt Szczurowski: Jesteśmy dumni z najnowszego zakładu Signify w Pile!

13:46, 02.02.2022 Artykuł promocyjny przygotowany we współpracy z firmą Signify, oddział w Pile Aktualizacja: 14:01, 02.02.2022
Skomentuj Zygmunt Szczurowski podczas otwarcia Digital Solutions Zygmunt Szczurowski podczas otwarcia Digital Solutions

Rozmowa z Zygmuntem Szczurowskim, wieloletnim pracownikiem Signify Piła.


Firma Signify (poprzednio znana pod nazwą Philips Lighting) to kontynuator 63-letniej działalności związanej z oświetleniem, zapisanej we współczesnej historii Piły przez zakłady Lumen i Polam. Nasz rozmówca jest prawdziwą legendą tych zakładów. Spędził w nich całe swoje zawodowe życie, przechodząc wszystkie szczeble kariery, a w ostatnim roku jako dyrektor był odpowiedzialny za uruchomienie Zakładu Opraw Oświetleniowych Signify w Pile.
 

Co jest tak ekscytującego w żarówkach, że na całe życie związał się Pan z ich produkcją?
- Rzeczywiście zaczynaliśmy od żarówki, aby obecnie produkować zaawansowane systemy oświetleniowe. Największą siłą naszej firmy, niezależnie od tego czy nazywała się Lumen-Polam-Philips Lighting czy Signify, byli i nadal są nasi pracownicy - odważni, ambitni, nowatorscy, twórczy. Od zawsze cechowała nas determinacja, gdzie trudności - stawały się wyzwaniem, a dobro i marka firmy warte były największego zaangażowania. Pracując w takim środowisku stale się rozwijasz, zdobywasz nowe kompetencje, ciągle się uczysz i doskonalisz.

Skąd wzięła się decyzja o podjęciu pracy w Polam-Piła?
- Miałem tą przyjemność, że rozpoczynałem pracę, jeszcze, gdy firma nazywała się Lumen. Wracając do pytania, po ukończeniu Technikum Mechanicznego w Pile chciałem jak najszybciej rozpocząć pracę, aby "na siebie zarabiać", a Lumen był największą i najprężniej działającą firmą w regionie Wielkopolski i dodatkowo bardzo dla mnie korzystnie zlokalizowaną (dojeżdżałem z kierunku Złotowa).

Jak pamięta Pan swój pierwszy dzień w zakładzie?
- Jakby to było wczoraj. Trafiłem jako operator na linię o wdzięcznej nazwie "Dziadek". Była to "manufaktura ręczna", gdzie pracowało około 50 osób montujących lampy specjalne do maszyn do szycia, czołgów, projektorów, pod potrzeby lotnictwa itp. Z wielkim sentymentem wspominam moich pierwszych nauczycieli, "Mundzia" i Andrzeja.

Wraz z rozwojem firmy piął się Pan coraz wyżej po szczeblach zakładowej hierarchii. Ile było w sumie tych stanowisk?
- Policzmy: operator, młodszy nastawiacz, nastawiacz, brygadzista, mistrz, kierownik zmiany, zastępca kierownika wydziału, kierownik wydziału, dyrektor wsparcia produkcji, dyrektor zakładu (a więc "tylko" 10).

Jakie były najważniejsze wydarzenia w historii "starego" zakładu?
- Z pewnością była to budowa Huty Szkła (pierwsze zapalenie pieca w hucie 12.12.1984), która spowodowała, że staliśmy się niezależni i bardziej konkurencyjni. Trzeba również wspomnieć, że w czasach Polamu dostarczaliśmy maszyny do montażu lamp do krajów byłego Związku Radzieckiego 7 lutego 1983 roku Minister Handlu zagranicznego udzielił pilskiemu Polamowi koncesji na eksport do tzw. II obszaru płatniczego. Jeszcze przed przejęciem przez Philips, Polam produkował ponad 90% swoich wyrobów na eksport (Europa, Stany Zjednoczone, Kraje Arabskie).

Jak z Pana perspektywy zmienił się Polam po przejęciu przez koncern Philips?
- Przede wszystkim systemowo: wprowadzono nowoczesne systemy wspierające produkcję: chociażby różne moduły SAP czy SYCOP. Pozwoliły one na zautomatyzowanie, a tym samym ułatwienie wielu procesów w firmie. Jednym z takich przykładów może być również wdrożenie zaawansowanych rozwiązań kadrowo-płacowych, które zmodernizowały sposób obsługi pracowników w kontekście wynagrodzeń czy chociażby ewidencji czasu pracy (np. automatyzacja wniosków urlopowych). Analogiczne zmiany zachodziły również w działach planistycznych, logistycznych czy sprzedażowych.

Organizacyjnie: wcześniej wszystko było w gestii zakładu. Mieliśmy własną flotę samochodów dostawczych, a co za tym idzie własny warsztat naprawy samochodów, centralę telefoniczną czy ekipy remontowe. Po przejęciu przez Philips wprowadzono zachodnie standardy, wybudowano sprawnie działające Centrum Dystrybucji na Europę. Obecnie mamy nowoczesne pod każdym względem zakłady: Lamps, Electronics, Home i otwarty w listopadzie ub.r. Digital Solutions.

Pozostało niezmienne: LUDZIE!!! Zawsze oddani, o wysokich kompetencjach, potrafiący robić wielkie rzeczy. Pamiętam wypowiedź jednego z dyrektorów korporacyjnych przy okazji uruchomienia "kompaktów" w budynku B70: "Nie bałem się podjąć takiej decyzji, ponieważ wiem, że to, co było niemożliwe w poprzednim zakładzie, wy to tutaj w Pile zrobicie. To, z czym nie mogliśmy sobie do dzisiaj poradzić, jutro będzie historią z sukcesem". Największą przyjemność sprawia mi to, gdy mogę iść na produkcję (obecnie mówi się na GEMBĘ), aby porozmawiać z dawnymi kolegami (operatorzy, nastawiacze, mechanicy, elektronicy, logistycy, inżynierowie) i powspominać "dawne dzieje".

Kiedy w 1991 roku Polam został przejęty przez holenderski koncern Philips, czego było w Panu więcej: radości i nadziei czy obaw?
- Niewątpliwie była to bardzo duża zmiana, która otwierała dla wszystkich zupełnie nowe możliwości. W momencie utworzenia Philips Lighting Poland byłem na stanowisku zastępcy kierownika i nie śniło mi się, że chwilę potem zostanę mianowany na stanowisko kierownika Wydziału Lamp Niestandardowych. Zajmując tak poważne stanowisko w międzynarodowej korporacji miałem świadomość moich braków, zarówno językowych jak i kompetencyjnych. Rozpocząłem 6-letnie studia magisterskie (Akademia Ekonomiczna w Poznaniu), musiałem w krótkim czasie nauczyć się języka angielskiego oraz poznać procesy Philips (odbyłem szereg szkoleń w Holandii: Lamp Making Course; Glass Course; Manufacturing Management i inne). Było to dla mnie, ojca trójki wtedy małych dzieci, bardzo duże wyzwanie. Najtrudniejsze były kilkutygodniowe rozstania z racji szkoleń w Holandii, kiedy żona zostawała sama z dziećmi, a ja mogłem kontaktować się z rodziną telefonicznie raz na kilka dni (nie było jeszcze wtedy telefonów komórkowych). Gdyby nie wyrozumiałość mojej żony i wsparcie całej rodziny byłoby mi znacznie trudniej.


Zygmunt Szczurowski (w pomarańczowej koszulce) na Półmaratonie Signify w Pile

Z czego jest Pan najbardziej dumny, jeżeli chodzi o swoją pracę w Signify Poland?
- W tym roku mija 47 lat mojej pracy w Signify. Na drodze swojej kariery od "operatora do dyrektora" miałem możliwość poznania szczegółów pracy na wszystkich szczeblach organizacji, jak i uczestniczyć w najważniejszych przemianach ostatnich 30 lat. Ukoronowaniem tego wszystkiego było zbudowanie od podstaw Zakładu Opraw Oświetleniowych w Pile. Moim zadaniem jako dyrektora tego zakładu było zbudowanie potrzebnej infrastruktury, zdefiniowanie i zatrudnienie potrzebnych zasobów oraz uruchomienie pierwszej produkcji zgodnie ze standardami Signify. 17 listopada 2021 roku nastąpiło oficjalne otwarcie Zakładu Opraw Oświetleniowych z udziałem władz Powiatu i Miasta, jak i zaproszonych gości. Jesteśmy z tego bardzo dumni!


Digital Solutions nocą

Jak dzisiaj - mając takie bogate doświadczenia - zachęciłby Pan młodych ludzi do podjęcia pracy w Signify? Warto, bo…?
- … bo Signify to lider branży oświetleniowej, nie tylko w Polsce, ale i globalnie. Produkujemy zarówno dla profesjonalistów jak i konsumentów. Nasze produkty, które nadal produkujemy pod marką Philips, a także zaawansowane systemy oświetleniowe w marce Interact, już od wielu lat odmieniają życie w wielu domach, budynkach i miejscach publicznych. Tworzenie lepszego, bardziej zrównoważonego świata to nasza pasja. To ona motywuje nas do ciągłego wprowadzania kolejnych innowacji oświetleniowych pozwalających na zwiększanie efektywności energetycznej i redukcję śladu węglowego. Wszystko to jesteśmy w stanie osiągnąć mając wspaniałych, zaangażowanych pracowników i to oni są naszą największą wartością. Zapraszamy do Signify! Możesz tu w krótkim czasie zdobyć unikalne kompetencje, znajdziesz wsparcie kolegów i przełożonych, a praca zespołowa sprawi ci wiele radości. Pracując w takim środowisku zawsze czujesz się potrzebny i nigdy się nie nudzisz!

Dziękuję za rozmowę.


Chcesz budować swoją karierę w gronie pionierów innowacji zaangażowanych społecznie? Dołącz do zespołu ludzi z pasją uwalniania niezwykłego potencjału światła. Rekrutacje trwają cały czas - aktualne oferty pracy biurowej sprawdzisz TUTAJ, a produkcyjnej TUTAJ.

(Artykuł promocyjny przygotowany we współpracy z firmą Signify, oddział w Pile)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

a jednaka jednak

3 2

prestiżowo Signify to zupełnie coś innego niż,,Philips"? 13:53, 02.02.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

niedowiarekniedowiarek

4 0

To lepiej, czy gorzej? 18:19, 02.02.2022


reo

ObiektywnaObiektywna

3 1

Odonsi się wrażenie że pan dyrektor jest najważniejszą postacią funkcjonowania tej firmy. Jak było i jest, naprawde wiedzą pracownicy.
21:12, 02.02.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ObiektywnaObiektywna

2 0

Czasami hałas jest najlepszą formą samokreacji obojętnie czy za tym stoi wiedza czy też nie. A jeśli jeszcze tak przedstawiony autorytet podoba się piszącemu i akceptującemu to niech to będzie zwycięstwo jednostronne. Opinie innych pracowników są niestety odmienne. 19:00, 03.02.2022


prawdziwy pilanin prawdziwy pilanin

2 1

Treść napawa optymizmem, fajnie wiedzieć, że w mieście mamy osoby, które posiadają tak bogatą historię zawodową 15:44, 03.02.2022

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

solidarnośćsolidarność

2 1

i nic *%#)!& o lemanie, że robił w polamie? 16:51, 03.02.2022


ProdukcjaProdukcja

2 1

To prawda. Niestety tacy inni z innych żyli na świeczniku z pracy ty h naprawdę zasłużonych. Ci których sie tak świetnie sprzedaje nie mają świadomości i nie będą jej nigdy mieli bo żyją w płytkiej glorii 19:05, 03.02.2022


VERSOVERSO

2 1

Dlaczego ludzie tam pracujący nie napiszą jak się tam pracuje? Jakie są tam umowy o pracę? 05:45, 08.02.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Opinia o VersoOpinia o Verso

2 1

Verso a co Ciebie obchodzi organizacja prywatnej firmy. Ponieważ Twoje źle doświadczenia mieszczą się w Twoim pytaniu zapewniam ze nie przeszedłbyś żadnej rozmowy kwalifikacyjnej bo poziom Twoich komentarzy jest matrycą Twojego CV a braku znajomości języków nie wspomnę. Wielu czytelników Faktow komunikując się miedzy sobą ewidentnie wskazują o Twojej sarkastycznej frustracji. 11:03, 08.02.2022


0%