Widowiskowe inscenizacje bombardowania Wielunia oraz obrony Poczty Polskiej w Gdańsku przedstawiono 1 września na placu Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Pile. Przez blisko godzinę słychać były wybuchy, syreny i strzały pocisków.
Mieszkańcy tłumnie przybyli na widowiska historyczne, które upamiętniły 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Na byłym placu defiladowym urządzono polową kuchnię, polowy szpital, przemieszczali się rekonstruktorzy - "żołnierze" w polskich i niemieckich mundurach - a widzowie mogli podziwiać także sprzęt wojskowy z czasów II RP. Była odpowiednia sceneria, która wprowadzała widzów w tragiczne dla Polski i świata wydarzenia sprzed 80 lat.
- 1 września 1939 roku to, wydawałoby się, tylko jedna z dat w kalendarzu, ale jakże jest ona dla nas ważna i tragiczna. Od tamtego czasu upłynęło 80 lat. Dzisiaj żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości, w wolnej Polsce. Oddajmy hołd tym wszystkim, którzy oddali życie za nasz wolność, wolność Ojczyzny - powiedział witając uczestników "Pikniku Historycznego" starosta pilski Eligiusz Komarowski, po czym minutą ciszy uczczono pamięć poległych.
Inscenizacje historyczne poprowadził prof. Andrzej Olejko, profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego, znakomity historyk i znawca historii wojskowości.
80 lat temu wszystko zaczęło się od bombardowania Wielunia, w którym 1 września 1939 roku syreny alarmowe zawyły o godzinie 4.40.
- Niemieckie bomby spadły na niewielkie miasto, w którym nie stacjonowała nawet jednostka wojskowa. Ludność była zupełnie zaskoczona - opowiadał profesor Olejko.
Na placu pojawili się członkowie grupy Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych i Archeologii Wojskowej "Rajtar" w Pile. Aktorzy w strojach z epoki przemieszczali się po placu, kiedy tuż obok wybuchały pociski… Widok leżących na ziemi osób po zainscenizowanym nalocie był bardzo realistyczny.
Według różnych źródeł w wyniku ataku Luftwaffe zginęło od 1200 do ponad 2000 osób. W gruzach legło 75 procent miejskiej zabudowy. Wieluń uchodzi dzisiaj jedno z pierwszych miast, na które 1 września spadły niemieckie bomby.
- A więc wojna! - rozeszło się od morza po Karpaty - kontynuował narrator.
Po tej inscenizacji miała miejsce kolejna - obrona Poczty Polskiej w Gdańsku. Rolę poczty odegrał budynek biblioteki PWSZ, w nim zabarykadowali się "pocztowcy" i ludność cywilna.
- O godzinie 4.45 nastąpił ostrzał budynku. W środku znajdowało się 57 cywilów, wśród nich 10-letnia dziewczynka, Erwina Barzychowska - opowiadał profesor Andrzej Olejko.
Ostrzał budynku przez niemieckich żołnierzy również robił wrażenie swoim realizmem. Oddał dramat, jaki rozegrał się 1 września 1939 roku na Placu Heweliusza w Gdańsku.
Obrona poczty w rzeczywistości trwała 15 godzin, na placu PWSZ w stosunku do tego - chwilę. W końcu "pocztowcy" wyszli z budynku z podniesionymi rękoma. Wśród nich była poseł Marta Kubiak.
- Bardzo się cieszę, że zostałam zaproszona do tego przedsięwzięcia. To było dla mnie ogromne przeżycie. Dzięki tej inscenizacji pokazaliśmy jak ważne jest życie w wolnym kraju i jak bardzo trzeba to docenić - wyznała pani poseł.
Podczas "Pikniku Historycznego" na placu PWSZ rozbrzmiewały patriotyczne piosenki w wykonaniu młodzieży z MDK "Iskra" w Pile. Mieszkańcy raczyli się także wojskową grochówką z oryginalnej kuchni polowej.
1 0
Jakie tłumy? -tłumy były na lotnisku lub rok temu na Okrzei .HAHA
0 0
był też tam jeden heilujący,,janusz"
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu faktypilskie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz