Wiadomości o tym co robi Putin są bardzo skąpe i trudne do potwierdzenia. Podobno ukrywa się w schronach. Po Rosji porusza się pancernymi pociągami. Według innych doniesień, a raczej spekulacji, jest poważnie chory i izolowany od otoczenia. Inni piszą, powołując się na anonimowe źródła w otoczeniu prezydenta Rosji, że utracił kontakt z rzeczywistością i jak Hitler przed swoim samobójstwem, wydaje rozkazy nieistniejącym już oddziałom. Tak czy owak, mit silnego człowieka Rosji, sprytnego gracza, który ograł Zachód, nadczłowieka który latał z ptakami, na skutek klęsk jakie Rosja ponosi w wojnie z Ukrainą, wali się.
By mit mógł upaść, trzeba go najpierw stworzyć. Mit Hitlera stworzył Goebbels przy wsparciu całej machiny propagandowej Trzeciej Rzeszy. Mit Putina również jest dziełem propagandy, ale po części błędnym wyobrażeniom Zachodu oraz intencjom i czynom, jakie mu przez długie lata przypisywał. Zobaczmy zatem jak się utrwalał mit Hitlera.
Hitler "nosiciel zbawienia" i "nowy Mesjasz"
Goebbels był autorem największego samooszustwa w dziejach nowożytnej Europy. Stworzył mit Hitlera, w który sam uwierzył i do końca swego życia w niego wierzył. Podobnie jak znaczna część Niemców ogłupionych jego propagandą. Już od samych początków swej znajomości z Hitlerem, najpierw wobec niewielkiej grupy zwolenników, a potem wobec milionów, mówił o nim jako o "nosicielu wybawienia" i "nowym Mesjaszu" Niemiec.
Kiedy kapral z I wojny światowej istotnie przezwyciężył niemieckie waśnie (także za pomocą terroru), kiedy zrewidował traktat wersalski i przywrócił Niemcom godność, proroctwa Goebbelsa wydawały się spełnione. Mit "wodza" i "narzędzia Opatrzności" został ugruntowany. Kiedy potem Hitler prowadził Niemców na wojnę, Goebbels wmawiał Niemcom, że jest on nieomylny. I rzeczywiście wydawał się nieomylny do czasu wielkiej klęski niemieckich wojsk pod Stalingradem. Zatem Niemcy ufali mu, szli za wodzem jak owieczki na rzeź. Im głębiej Rzesza pogrążała się w kryzysie, tym bardziej Goebbels pogrążał się w irracjonalności swej wiary i tym skrajniej ją celebrował.
Aby samemu nie utracić wiary w Wodza, Goebbels do ostatniej chwili wmawiał zrezygnowanemu Hitlerowi wielkość i posłannictwo dziejowe. Zamknięty z nim w bunkrze do samego końca liczył na cud, który odmieni losy wojny. Kiedy ten nie nadchodził, połknął wraz z żoną i dziećmi ampułki z cyjankiem. Tak upadł mit 1000-letniej Rzeszy i Hitlera "męża opatrznościowego Niemiec". Jego trwanie kosztowało Europę i świat miliony istnień ludzkich.
Mit Putina
Przed wojną, od lat kremlowscy specjaliści od kreowania wizerunku, pokazywali światu i Rosjanom Putina jako polityka o żelaznej woli, sprytnego ale i przewidywalnego. Twardego, ale i gotowego do kompromisu. Broniącego "wartości rosyjskich", ale otwartego na Zachód i gotowego do współpracy z nim. Takiego światłego despotę jak Piotr Wielki, który sprawił, że Rosja po czasach jelcynowskiej "smuty" wstała z kolan.
To podobało się i Rosjanom i Zachodowi. Tym pierwszym, bo mogli czuć się jak mieszkańcy Niemiec czy Francji, kupując te same produkty, co oni, w sklepach światowych marek powstających jak grzyby po deszczu. Widząc w telewizji z okazji Dnia Zwycięstwa nowoczesny sprzęt wojskowy, a na trybunach zachodnich polityków. Dziś pewnie wielu z nich wolałoby zapomnieć, że tam byli.
Do czasu aneksji Krymu - ale także i potem, choć już rzadziej - Putin brylował na światowych salonach. Zachodnie media piały z zachwytu, jaki to silny, światowy gracz, do którego, jak do Mekki, pielgrzymują wielcy tego świata: Obama, Merkel, Macron. Powielały tezy rosyjskiej propagandy o pokojowych zamiarach Rosji, o trosce o światowy pokój oraz wspólnym froncie w walce z terroryzmem. Czy to Al- Kaidą czy w Syrii i Iraku. Putin był wtedy Zachodowi potrzebny, a ten to wykorzystał, ogrywając światowych przywódców jak małe dzieci.
Szok wywołany wojną i pierwsze klęski Rosjan na Ukrainie spowodowały, że mit Putina i mocarstwowej Rosji upadł. Gołym okiem widać, że źle dowodzona i wyekwipowana armia dostaje cięgi od Ukraińców. Rosyjska gospodarka, za przyczyną sankcji, kruszy się. Nikt nie wie dokładnie, ilu Rosjan poległo na ukraińskiej ziemi, choć szacuje się, że mogą to być dziesiątki tysięcy.
Historia wydaje się powtarzać, choć trudno tu o proste analogie. Kolejny mit dyktatora upada. To dobrze.
Czy jednak musiał on kosztować tyle ludzkich istnień?
to od Putina18:11, 07.03.2023
PiS przejął wzór wymiaru sprawiedliwości,totalnej inwigilacji wszystkiego i wszystkich,prześladowania opozycji,kontroli nad mediami i totalitarne zapędy,gdyby na nasza obecność w UE i NATO już byśmy tu mieli kaczyzm-putinizm ?
p18:29, 07.03.2023
pomyliłeś nazwiska
Nasz człowiek w Wars19:08, 07.03.2023
Chcemy dialogu z Rosją, taką, jaką ona jest.
CHWAŁA UKRAINIE !20:10, 07.03.2023
Putin Ty śmieciu. Obyś zdechł w męczarniach. Niech każdy rusek który jest obojętny i nie zwalcza Putina odczuje,że jest winny i niech będzie napiętnowany. Bierność wyraża zgodę. Tępić ruskie pluskwy po wsze czasy ! Amen.
Nasz człowiek w Wars20:24, 07.03.2023
Chcemy dialogu z Rosją, taką, jaką ona jest.
Tak powinno być07:15, 08.03.2023
Raczej je*ać ukraine i ch*j z nią.
4 6
O czym ty bredzisz? Przecież to za Tuska był nalot na redakcję Wprost - to apropos kontroli nad mediami. To za Tuska próbowano wprowadzić ACTA - cenzurę internetu, to za Tuska Polska zrezygnowała z tarczy antyrakietowej. I to Tusk był w Moskwie nazywany "naszym człowiekiem w Warszawie", podczas gdy o Kaczyńskim i Morawieckim mówią, że to "patentowane rusofoby wypluwające z siebie potoki antyrosyjskich obrzydliwości". I na koniec, to Łukaszenka parę dni temu powiedział, że z nadzieją oczekuje na zmianę władzy w Polsce...
2 1
rozbijał jedność NATO i atakował UE,a kiedy już mu było wiadomo,że ruski atak nastąpi przyjmował w Warszawie pro-putinowską międzynarodówkę,Le Pen,Salviniego i Orbana,już mieli ustalony podział łupów,Orban bierze Zakarpacie,a Kaczyński wjeżdża do Lwowa ale sprawa się rypła i natychmiast się przefarbowali