Migrantofobia

Nawrocki z Mentzenem oraz ich zaplecza polityczne wiedzą dobrze, że bez wzbudzania strachu o wiele mniej osób by na nich zagłosowało. Znamy to: "divide et impera" i lęk przed Obcym, którego nawet dobrze się nie zna, ale tworzy się wizerunek wilkołaka, który pożre białego, katolickiego Polaka. I rzecz jeszcze gorsza, wymiesza jego "świętą" krew ze swoją.

Często chodzę wokół wsi i odmawiam różaniec. Łączę pożyteczne z pobożnym.

Niekiedy na swej drodze spotykam sąsiada, starszego Czeczena, którego rodzina od lat mieszka w Sadowej i zajmuje się wypiekiem chleba, lawaszu dla "kebabowni".

On ma w ręku "subhę", muzułmański "różaniec" złożony z trzydziestu trzech paciorków.

Ja swój.

Gdy się mijamy, ja go pozdrawiam "Alejkum salam".

On do mnie - "Dzień dobry", bo przecież jesteśmy sąsiadami i między sąsiadami tak być powinno.

Gdy zachorowałem na WZW C, leczył mnie m.in. Palestyńczyk. Jednym z urologów w Otwocku był obywatel Ghany.

W szpitalach pielęgniarkami są Ukrainki. One też, najczęściej, pracują w łomiankowskich "Biedronkach". Pracowite i sympatyczne dziewczyny.

Wszyscy pracują legalnie. Płacą podatki i nie widzę powodu by traktować ich inaczej, jak kogoś, o typowo polskim nazwisku.

Polska się starzeje i za dwadzieścia, trzydzieści lat będzie Polaków o kilka milionów mniej. Mimo zachęt kolejnych rządów do prokreacji.

Bez imigrantów nasza gospodarka padnie jak koń na drodze do Morskiego Oka. Zatem "zastrzyk" nowej krwi jest potrzebny.

O czym Mentzen z Nawrockim dobrze wiedzą. Ale nie powiedzą, bo wolą straszyć.

I by było jasne, dotyczy to legalnych imigrantów.

Nieważne skąd pochodzą. Indii, Sri Lanki, Ukrainy, Bliskiego Wschodu, UE, czy bardziej jeszcze egzotycznych krajów. Skoro mają wizy i pozwolenia na pracę, należy ich tylko serdecznie przywitać.

W USA, które Nawrocki stawia Polakom za wzór, jest ok. pięćdziesięciu milionów obywateli latynoskiego pochodzenia.

W Niemczech pięć milionów Turków, którzy często lepiej mówią po niemiecku niż "germańscy " Niemcy.

Wszyscy są obywatelami tych państw i mają takie same prawa i obowiązki jak pozostali.

Tak będzie też i w Polsce. Bo nie jesteśmy, samotną odizolowaną wyspą. Nie unikniemy zjawisk zachodzących na świecie, do których należy migracja.

Więc zamiast straszyć, Nawrocki z Mentzenem mogliby powiedzieć otwarcie na spotkaniach wyborczych, kto będzie pracował na emerytury tych rdzennych obywateli, kiedy "prawdziwych" Polaków zabraknie?

No kto, panowie Mentzen i Nawrocki?