Zamknij

Gdy słowa zamieniają się w groźby…

Henryk Szopiński Henryk Szopiński 07:54, 17.10.2025 Aktualizacja: 10:58, 17.10.2025
2 fot. facebook fot. facebook

Mówią, że polityka to teatr. 11 października 2025 roku w Warszawie nie oglądaliśmy spektaklu - widzieliśmy coś znacznie groźniejszego. Na wiecu Prawa i Sprawiedliwości padły słowa, których nie powinny paść w normalnym kraju.

Robert Bąkiewicz mówił: „Te chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tę ziemię rzucać żeby nigdy nie odrosły” i „Nie bójcie się prokuratur, sądów. Ci ludzie zapłacą za to cenę”.

To nie są ładne metafory ani przesadna retoryka. To wezwania do nienawiści. „Chwast” to obraz kogoś, kogo chce się usunąć, zniszczyć. Mówienie o napalmie to mówienie o przemocy - dosłownej i przerażającej.

Gdy słucham takich fraz, nie mogę nie myśleć o historii. W latach 30. XX wieku masowe wiece i norymberskie zjazdy partii nazistowskiej pokazywały, jak działa mechanizm: scena, flagi, trybuny, jednostajny okrzyk. Z czasem wypowiadane tam słowa przestały być tylko retoryką i stały się zaproszeniem do przemocy.

To niebanalna analogia: to ostrzeżenie. Gdy retoryka nienawiści występuje w rytuale spektaklu politycznego, jej skutki łatwo wymykają się spod kontroli.

Nie wolno tego przemilczać ani bagatelizować, bo każda przemoc zaczyna się od słów. Najpierw degraduje się człowieka, potem się go atakuje. Gdy retoryka nienawiści pojawia się na dużej scenie, przy flagach, brawach i kamerach, przestaje być prywatnym zdaniem - staje się komunikatem politycznym. A milczenie w odpowiedzi na taki komunikat - to na to zgoda.

Prokuratura zaczęła działać - to dobrze! Ale to za mało. Prawo może ścigać jednostki, lecz to polityka kształtuje klimat, w którym one rosną. Jeśli klimat robi się agresywny, takich wypowiedzi będzie coraz więcej. Parlament powinien jasno zakomunikować: język przemocy nie może być narzędziem polityki. Trzeba wzmocnić przepisy i wprowadzić odpowiedzialność polityczną za nawoływanie do nienawiści.

Nie chodzi o poprawność polityczną. Chodzi o przyzwoitość. Gdy słowa zamieniają się w groźby, kończy się debata, zaczyna się walka. Gdy kończy się szacunek do drugiego człowieka, kończy się wspólnota.

Dziś to groźby. Jutro - przemoc. Jeśli będziemy milczeć, pojutrze nikt nie będzie pamiętał, kiedy dokładnie skończyła się wolność.

 „Żadne Auschwitz nie spadło z nieba”.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (2)

666666

1 0

Ten koleś ma łeb tylko po to żeby deszcz nie napadał do środka.

08:11, 17.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

jego mośćjego mość

0 0

Panie Pośle... Przyganiał kocioł garnkowi. A któż to nawoływał do "dorżnięciu watahy"??? Czyż nie Radosław Sikorski, prominentny polityk Platformy Obywatelskiej? Ośmieli się Pan skrytykować również partyjnego kolegę?

09:28, 17.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%