80% roślin uprawnych wymaga zapylania. 50 gatunków roślin uprawnych, 50 gatunków warzyw, 50 gatunków ziół, 15 gatunków drzew i krzewów, 150 gatunków roślin ogrodniczych – wszystkie one mogłyby zniknąć z naszych stołów, ogrodów, balkonów i przestrzeni miejskiej, gdyby zabrakło zapylaczy. Gdziekolwiek teraz jesteś – w pracy, w szkole, w domu, na wycieczce – przerwij to, co robisz i poświęć kilka minut na poznanie fascynujących owadów, bez których nasz świat może by i przetrwał, ale w o wiele uboższej i smutniejszej formie.
Zapylacze najbardziej kojarzą nam się z pszczołą miodną, którą wszyscy znają, lubią, chętnie korzystają z jej pracy — głównie miodu (oraz efektów zapylania rzecz jasna). Ale poza pszczołą miodną, natura dysponuje całym zastępem owadów zapylających, równie sumiennie wywiązujących się ze swoich obowiązków, ale preferujących nieco odmienny styl życia. Większość z nich żyje samotnie, a nawet jeśli mają gniazda blisko siebie, to nie tworzą społeczności. Wszystkie natomiast wymagają naszego wsparcia i pomocy. Czemu? Przeczytacie o tym na stronie https://www.pszczolamusibyc.pl/blog/owady-zapylajace-czym-sa-i-dlaczego-musimy-je-chronic/ .
Poza pszczołą miodną, do najpopularniejszych spotykanych w Polsce pszczół społecznych należą trzmiele, których mamy u nas ok. 30 gatunków. Są one szczególnie cenne z uwagi na dłuższe niż u pszczoły miodnej języczki, pozwalające na zapylanie np. pomidorów (są nawet specjalnie w tym celu hodowane). Poza uroczym wyglądem nieco niezdarnych misiów trzmiele mają również unikatową zdolność zapylania wibracyjnego, czyli zachęcania roślin do wysypania dużej ilości pyłku poprzez rytmiczne potrząsanie kwiatu.
Do pszczół żyjących w rodzinach należy także smuklik (zieleniczka) – niewielka pszczółka o metalicznym, zielonkawym zabarwieniu. W Polsce występują trzy gatunki smuklika, które najchętniej zbierają nektar z kwiatów roślin astrowatych – takich jak chaber, mniszek, oset czy stokrotka.
Większość pszczół to jednak samotnice. Co to w zasadzie oznacza? Samotnice nie tworzą rodzin typowych dla pszczoły miodnej. Nie opiekują się potomstwem i nie budują złożonej z kast społeczności, z wyraźnym podziałem ról. Nie ma więc składającej jaja matki, opiekujących się larwami karmicielek, wyruszających na poszukiwania pokarmu zwiadowczyń i noszących nektar zbieraczek – każda pszczoła samotnica musi zatroszczyć się o swoje przetrwanie. Warto zaznaczyć, że mowa tutaj głównie o samicach – samce wśród pszczół pojawiają się na krótko i znikają, gdy tylko spełnią swoją biologiczną funkcję. Trud zapylania zawdzięczamy więc wyłącznie kobietom.
Do powszechnych w Polsce pszczół samotnic należą m.in. malutkie pszczolinki gnieżdżące się w glebie i zapylające wiele roślin uprawnych (np. lucernę, koniczynę), zamieszkujące puste łodygi murarki (szczególnie lubiące domki dla zapylaczy, które możemy stawiać w naszych ogrodach), lepiarki (pojawiające się bardzo wcześnie i odpowiadające za zapylanie wierzb), a także zadrzechnie – duże pszczoły, które sprawiły szczególną radość entomologom, ponieważ uznane już były za wymarłe, a kilkanaście lat temu ponownie odnalezione w Polsce.
Całą zasługę zapylania przypisujemy zazwyczaj pszczołom, a głównie pszczole miodnej. Tymczasem do owadów zapylających należą też inni przedstawiciele podgromady uskrzydlonych. Sympatię z miejsca wzbudzają motyle, dysponujące szczególnie długimi ssawkami. Odmiany nocne (ćmy) zapylają kwiaty otwierające się wieczorem, do których nie latają pszczoły – np. maciejkę czy wiesiołka.
Z uwagi na mniej atrakcyjną dla ludzi aparycję, niedocenianymi zapylaczami pozostają muchówki, niezastąpione w zapylaniu roślin kapustowatych i selerowatych oraz kwiatów rosnących w cieniu i na podmokłym terenie. Nieco mniej skuteczne są chrząszcze, które preferują niewyróżniające się, zielonkawe kwiaty o mocnym zapachu. W cieniu większych krewniaków pozostają drobniutkie wciornastki, mające spory udział w zapylaniu m.in. wrzosów. Świat owadów zapylających jest więc znacznie bogatszy, niż większość z nas przypuszcza.
Poszczególne gatunki zapylaczy mają się różnie – podczas gdy pszczoła miodna doczekała się całej grupy zawodowej odpowiedzialnej za jej dobrostan, inne pszczoły i owady zapylające często są niesłusznie spychane w cień i zdane same na siebie. Możemy wiele zrobić, aby im pomóc – i to bez wysiłku, a nawet z naszą korzyścią i przyjemnością. Jak? Chociażby tworząc ogrody i balkony przyjazne zapylaczom, wypełnione roślinami pożytkowymi, miejscami do gniazdowania, które zrobić można bez problemu samodzielnie według wskazówek fundacji Pszczoła Musi Być : https://www.pszczolamusibyc.pl/blog/domki-i-hotele-dla-owadow-w-twoim-ogrodzie-diy-jak-zrobic-domek-dla-pszczol/.