Zamknij

Hektary w słoikach musu owocowego

Henryk Szopiński Henryk Szopiński 17:06, 03.11.2025 Aktualizacja: 17:10, 03.11.2025
1 fot. TikTok/Robert telus fot. TikTok/Robert telus

Miała być wielka historia. Polska miała ruszyć do przodu jak rakieta. Tak przynajmniej obiecywało Prawo i Sprawiedliwość. Centralny Port Komunikacyjny miał być symbolem nowoczesności i naszej narodowej siły. Miały być szybkie pociągi, loty w świat, wielkie plany, mapy, wizualizacje, konferencje. Słyszeliśmy, że oto powstaje projekt, który wprowadzi nas do pierwszej ligi państw z najlepszą infrastrukturą.

A gdzie jesteśmy? Nie na lotnisku, tylko w Zabłotni. Nie ma samolotów, nie ma szybkich pociągów - za to jest historia o ziemi. Według doniesień medialnych, 160 hektarów państwowego gruntu, ważnego dla planów CPK, nagle przeszło w prywatne ręce. I to szybciej niż wyprodukowano choć jeden pociąg dużych prędkości, o którym tyle słyszeliśmy.

Nie zdążyliśmy nawet dobrze pomarzyć o nowych terminalach, a już ktoś zdążył podpisać papiery.

Kto o tym wiedział? Kto podpisywał? I najważniejsze - kto postanowił nie wiedzieć? Robert Telus, „tańczący z gaśnicą” minister rolnictwa w drugim rządzie Morawieckiego, tłumaczy dziś, że „sprawa nie trafiła na jego biurko”. Czyli gdzie trafiła? Do szuflady? Do kuchni, między rachunki a słoiki z dżemem?

Dwa tygodnie urzędowania, a decyzja na lata. To wygląda jak państwo na chwilę, a nie państwo przyszłości. Zamiast Polski XXI wieku oglądamy Polskę PiS zamkniętą w… słoiku. I to dosłownie, bo w tej historii przewija się symboliczny mus owocowy z wizerunkiem ministra rolnictwa. Jakby ktoś pomylił lotnisko z przetwórnią owoców i uznał, że zamiast pasa startowego lepiej mieć rząd słoików w magazynie.

Przecież miało być monumentalnie: terminale jak z katalogów architektury, błyszczące tory, świetlne widowiska i wizualizacje na otwarcie. A wyszły hektary w musie i wrażenie, że ważne decyzje państwowe można podjąć szybciej, niż kupić chleb po 22:00.

Nie mówię, że ktoś złamał prawo - od tego są odpowiednie instytucje. Ale jedno jest pewne: ziemia, która miała być fundamentem wizerunku nowoczesnej Polski, została sprzedana w ostatnich dniach rządów PiS. Zbyt szybko, zbyt po cichu, zbyt wygodnie dla kogoś i zbyt niepokojąco dla państwa.

Dlatego dziś nie chodzi tylko o pytania. Chodzi o przejrzystość. O coś, co w normalnym państwie jest oczywiste: o pełne ujawnienie dokumentów, kalendarza decyzji, listy podpisów, maili, notatek. Kto? Kiedy? Dlaczego? Bo jeśli państwo nie potrafi pilnować swoich hektarów, jak ma pilnować naszych marzeń o rozwoju?

Polska potrzebuje rządu, który stoi na twardym gruncie, a nie takiego, który ślizga się po błocie własnych decyzji i gubi ważne dokumenty jak drobniaki w kieszeni.

Chcieliśmy lotniska, a dostaliśmy… mus owocowy w słoiku. Kiedyś to może rzeczywiście będzie zabawne, tak jak żarty w „Misiu”.

Ale zanim zaczniemy się śmiać, musimy poznać prawdę.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz (1)

obserwatorobserwator

1 0

Ta "afera" spadła wam jak z nieba. Bo wy ch.. robicie w związku z CPK, a przynajmniej możecie sobie pojeździć po PiS-ie, odwracając uwagę gawiedzi od rzeczy naprawdę istotnych.

18:01, 03.11.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%