Zamknij

Senator Szejnfeld: Kodeks pracy do zmiany

08:38, 25.08.2022 Kamila Łańska, dyrektor Biura Senatorskiego Adama Szejnfelda Aktualizacja: 08:40, 25.08.2022
Skomentuj

Dużymi krokami zbliża się spowolnienie gospodarcze, a może i recesja. Należy z wyprzedzeniem, a nie po fakcie, podjąć pilne działania na rzecz zminimalizowania negatywnych skutków dla przedsiębiorców i ich pracowników - uważa senator Adam Szejnfeld, który wystąpił do premiera Morawieckiego z postulatem zmiany Kodeksu pracy.

- Obserwując obecną sytuację gospodarczą kraju wyraźnie widać odciśnięte na minionych latach, ale skutkujące też i na przyszłość, piętno wydarzeń, które niosły za sobą pandemia, lockdowny, wojna w Ukrainie, zawirowania w handlu zagranicznym, przerywane łańcuchy dostaw, skokowe wzrosty cen, zwłaszcza źródeł energii, itd.… Wszystko to skłania do przekonania, że w niedalekiej przyszłości czeka nas, co najmniej spowolnienie gospodarcze, a może i recesja. Zawsze w takich przypadkach trudna sytuacja odbija się nie tylko na firmach, w tym przede wszystkim mikroprzedsiębiorcach oraz małych i średnich przedsiębiorstwach, ale też i na ich pracownikach - napisał do premiera Morawieckiego senator Adam Szejnfeld, wiceprzewodniczący senackiej Komisji Gospodarki i Innowacyjności oraz przewodniczący senackiego zespołu ds. Małych i Średnich Przedsiębiorstw.

Już teraz, z wyprzedzeniem, a nie po fakcie, konieczne jest podjęcie działań mających na celu stłumienie czy wypłaszczenie fali zbliżającego się kryzysu. A jeśli tak, to chcę powiedzieć, iż przedsiębiorcy w ramach wsparcia państwa potrzebują nie tylko pieniędzy, ale przede wszystkim nowoczesnych rozwiązań prawnych ułatwiających elastyczne prowadzenie działalności gospodarczej, takiej, która potrafi odpowiadać na sokowe wzrosty, ale i nagłe spadki, popytu. Dzisiaj bowiem nie da się organizować czasu i zakresu pracy firmy w sposób sztywny i niezmienny bez względu na okoliczności zewnętrzne, na które przedsiębiorcy nie mają żadnego wpływu - uważa senator z Wielkopolski.

Co zatem należałoby zrobić? W mojej ocenie w pierwszej kolejności należy wprowadzić prawną możliwość realizacji w firmach zasady elastycznego czasu pracy. Chodzi o stworzenie podstaw prawnych dających możliwość organizacji pracy w danym przedsiębiorstwie w sposób odbiegający od standardowych norm określonych obecnymi, bardzo sztywnymi, przepisami prawa. Miałoby to dawać szanse na ustalanie norm i zasad pracy w przedsiębiorstwie w porozumieniu i w konsensusie pomiędzy pracodawcą, a pracobiorcą, także przy uczestnictwie w procesie uzgodnień związków zawodowych. Rozwiązanie takie byłoby niewątpliwe korzystne i dla pracodawców, i dla pracowników, chroniąc i firmę, i miejsca pracy w czasie zagrożeń rynkowych, ale i dla kraju, uwalniając administracyjny aparat państwa od wielu obowiązków - napisał w swoim wniosku do premiera senator Szejnfeld.

Postulat ten jest o tyle uzasadniony, że w polskim systemie prawa w zasadzie nie istnieje definicja elastycznego czasu pracy, choć, jak możemy zaobserwować w praktyce, jest ono stosowne w różnych formach i zakresach z wykorzystaniem też różnych rozwiązań w tym m.in. tych dotyczących ruchomego czasu pracy, czy nieuregulowanej pracy zdalnej. Nie są to jednak rozwiązania optymalne, systemowe i kompleksowe. By nie było zatem zarzutów łamania czy naciągania prawa pracy, wydaje się, że należałoby dokonać odpowiednich zmian w prawie, między innymi w Dziale Szóstym, Rozdziale IV Kodeksu pracy - Systemy i rozkłady czasu pracy, Kodeksu pracy.  

W związku z pogarszającą się sytuacją gospodarczą uważam - napisał do premiera Mateusza Morawieckiego senator Adam Szejnfeld - że należy jak najszybciej podjąć działania legislacyjne zmierzające do regulacji kodeksowych, uwzględniających uelastycznienie czasu pracy pracowników oraz organizacji pracy firm poprzez oddanie szerokich uprawnień w tym zakresie do negocjacji i ustalania pomiędzy pracodawcami a pracownikami w danej firmie.

Każde bowiem przedsiębiorstwo, zwłaszcza w kryzysie, w zależności od swojej wielkości, lokalizacji, branży, sektora, kooperantów, rodzaju i geografii łańcucha dostaw oraz wielu innych specyfik, ma swoje, często odrębne od innych firm, problemy do pokonania.

(Kamila Łańska, dyrektor Biura Senatorskiego Adama Szejnfelda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

pilanin24657pilanin24657

2 0

Czemu ma służyć wzmożona aktywność medialna pana senatora i jego ludzi? Czy to już kampania wyborcza? Bo przecież realnie "twórczość" senatora to bicie piany - Senat i tak zdany jest na łaskę i niełaskę Sejmu, a pojedynczy senator, opozycyjny do rządu, to już w ogóle nie ma praktycznie nic do powiedzenia. To znaczy może sobie mówić wszystko, a potem stwierdzić, że rząd/Sejm odrzucił dany pomysł. Medialnie można się jednak sprzedać, a nuż lud to kupi? Kto wie zatem czy za chwilę nie ujrzymy artykułów głoszących, że pan Szejnfeld postuluje zniesienie podatków albo darmowe mieszkanie dla każdego. W końcu mieszkanie jest prawem człowieka, no nie? 10:25, 25.08.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%