Infrastruktura mieszkaniowa często w krytycznym stanie, wykluczenie komunikacyjne, wykluczenie edukacyjne, wykluczenie cyfrowe, problemy związane z kryzysem energetycznym, to tylko niektóre problemy, które w dramatyczny sposób dotykają środowisko byłych pracowników Państwowych Gospodarstwa Rolnych (PGR), a które były przedmiotem obrad w Pile Parlamentarnego Zespołu ds. byłych Państwowych Gospodarstw Rolnych.
W wyjazdowym posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. byłych Państwowych Gospodarstw Rolnych uczestniczyli senator Adam Szejnfeld, poseł Waldemar Sługocki (przewodniczący zespołu), poseł Małgorzata Maria Janyska, poseł Romuald Ajchler oraz poseł Tadeusz Zwiefka. Gościem specjalnym był Marcin Jabłoński, wicemarszałek województwa lubuskiego.
Poza członkami zespołu i marszałkiem Jabłońskim w posiedzeniu uczestniczyli także licznie przybyli wójtowie, burmistrzowie gmin popegeerowskich z województw wielkopolskiego i lubuskiego oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych reprezentujących byłych pracowników PGR.
- Kryzys paliwowo-energetyczny oraz uchybienia w programach pomocowych, dla rodzin popegeerowskich, które rząd często dedykował do niewłaściwych adresatów, pogłębiły rozczarowanie, ale i pogorszyły sytuację pracowników byłych PGR oraz ich rodzin. To skandaliczne, że wydaje się ogromne pieniądze na infrastrukturę czy edukację, ale tak nieracjonalnie, bo bezefektywnie - mówił na posiedzeniu zespołu senator Adam Szejnfeld.
Wśród najczęściej wymienianych przez zainteresowanych problemów, z którymi borykają się mieszkańcy byłych Państwowych Gospodarstw Rolnych oraz trudnościami na jakie napotkali również i samorządowcy, są:
Niemal w każdym wstąpieniu, czy mieszkańców miejscowości popegeerowskich, czy wójtów i burmistrzów, pojawiały się stwierdzenia:
- Chciałbym podziękować bardzo serdecznie wójtom, burmistrzom, starostom, marszałkom, wszystkim samorządowcom za wasze zaangażowanie się na rzecz środowiska byłych pracowników PGR oraz ich rodzin. Państwo polskie bowiem pod obecną władzą jest niewydolne i nieefektywne w tym zakresie. Gdyby nie samorządy mieszkańców terenów popegeerowskich dotknęłyby jeszcze większych problemy, chaos i biedna - mówił senator Adam Szejnfeld.
- Posiedzeniami w Sejmie oraz spotkaniami w ternie, takimi jak dzisiaj, realizujemy ważną ideę konsultacji społecznych oraz budujemy dialog z pracownikami byłych PGR oraz ich dziećmi i wnukami po to, by pogłębić wiedzę na temat ich obecnej sytuacji oraz razem z nimi wypracować korzystne rozwiązania. Będziemy wyciągali wnioski i wychodzili z konstruktywnymi propozycjami oraz projektami do rządu. Jeśli nie zostaną podjęte przez PiS będziemy je realizowali sami po wygranych wyborach - podsumował dyskusję przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. byłych Państwowych Gospodarstw Rolnych, poseł Waldemar Sługocki.
Szaman11:53, 29.11.2022
5 0
Mam wrażenie, że nic konkretnego dla tych ludzi się nie zmieni, politycy się polansują i tyle z tego.
osoba Adama Szejnfelda jest tu akurat gwarantem, że nic z tego nie wyniknie. 11:53, 29.11.2022
p10:48, 06.12.2022
0 0
były dla nich złote czasy ,były tylko ,że się już skończyły 10:48, 06.12.2022