Z dala od wsi i miast, pośród lasów, znajduje się wiele cmentarzy bądź pojedynczych grobów, o których najczęściej pamiętają tylko leśnicy.
Większość z tych miejsc jest zadbana, odwiedzana przez leśników, rodziny oraz lokalnych mieszkańców, dla których pielęgnowanie pamięci o zmarłych jest ważne.
Kiedyś prawie przy każdej wsi istniał cmentarz. Bywa i tak, że wsi już nie ma, a jedynym świadkiem jej istnienia jest pozostałe w głębi lasu miejsce pochówku.
Takim miejscem jest chociażby cmentarz leśników i mieszkańców nieistniejącej już wsi Gonie w Nadleśnictwie Zdrojowa Góra, który powstał w XIX wieku. To także miejsce pochówku niemieckich i polskich leśników. Po wojnie cmentarz przez wiele lat był zapomniany i niszczał. Pracownicy nadleśnictwa uratowali go i dbają o niego bezinteresownie.
Jednym z inicjatorów przywrócenia blasku cmentarzowi leśników był Zdzisław Krause tragicznie zmarły leśniczy Leśnictwa Płociczno, który spoczął w tym miejscu wraz z małżonką w 2012 roku. Wzdłuż cmentarnej alejki pracownicy nadleśnictwa ustawili kamienie z nazwiskami lokalnych leśników, którzy odeszli do innego świata. Na bieżąco naprawiają krzyże, ogrodzenie, odnawiają alejki i oczyszczają groby. To miejsce symboliczne dla ludzi lasu. Co roku 1 listopada zapalają tam znicze, by nie zginęła pamięć o zmarłych.
Lasy były także miejscem, gdzie dokonywano pochówku zmarłych w wyniku epidemii, np. cholery. Takie cmentarze znajdują się np. w Nadleśnictwie Lipka na terenie leśnictwa Osowo, czy w Nadleśnictwie Kaczory w leśnictwie Garncarska Góra.
Na terenie wszystkich nadleśnictw RDLP w Pile znajduje się mnóstwo miejsc pochówku, jednak wyjątkowym rekordzistą pod względem ich liczby jest Nadleśnictwo Trzcianka, które na swoim terenie posiada 18 cmentarzy o łącznej powierzchni 2,55 ha.
W lasach można napotkać pojedyncze mogiły polskich, niemieckich, rosyjskich i francuskich żołnierzy, także leśników. W Nadleśnictwie Kaczory nad jeziorem Wapieńskim został pochowany niemiecki nadleśniczy Królewskiego Nadleśnictwa Zelgniewo Teodor Albert Clausius, który leśnictwa nauczył się w Wyższej Szkole Leśnej w pruskim Eberswalde. Swoją wiedzę i praktykę wykorzystywał w pracy na rzecz tutejszych lasów. Efekty jego pracy można podziwiać w lasach położonych na północ od Piły.
Część z leśnych mogił zarosła roślinnością leśną, drzewami i krzewami. W naszym społeczeństwie dość mocno są zakorzenione urazy po wojnie, jednak kolejne pokolenia dostrzegają potrzebę zachowania od zapomnienia wszystkich zmarłych, dlatego coraz częściej widać ludzi, którzy poświęcają swój prywatny czas, by doprowadzić stare miejsca pochówku do porządku.
Drony to nie ptaki z zabłąkanego stada
Biegamy z reklamówkami bo to biedni ludzie. Henryku hipokryto.
Donald
09:58, 2025-09-11
Drony to nie ptaki z zabłąkanego stada
pakować dzieci, brać samochód i uciekać z kraju
Karolina Gałecka
09:38, 2025-09-11
Drony to nie ptaki z zabłąkanego stada
Lepiej kupić jachty i solaria w pizzeri, niż system antydronowy.
Platfusy z KPO
09:33, 2025-09-11
Joanna Scheuring-Wielgus przyjedzie z warsztatami dla..
Ta jest dopiero *%#)!& 🤣Obraz głupoty,nędzy i rozpaczy. Lewackie pomysły na życie to samotność, bezdzietność i bezpaństwowość. Utopia świata. Lewacy tacy jak Schering i Trela namawiają by kobiety nie piły alkoholu w czasie ciąży bo to szkodzi dziecku a z drugiej strony są za zabijaniem dzieci które są jeszcze przed narodzinami. Lewacy mówią,ze nie wolno dać klapsa dziecku ale można je zabić skoro jest w brzuchu mamy. Masakra. Pogubieni ludzie. 4 % poparcia plankton. 🤣👎
ŻENADA I POŚMIEWISKO
06:56, 2025-09-11
5 0
Bardzo dobry artykuł. Wszyscy powinniśmy dbać o takie miejsca.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu faktypilskie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz