- Jednym szło lepiej, drugim gorzej, jednak szczęście nam dopisało - szkolę skończyliśmy i w świat poszliśmy – rymuje Roman Więcław, pomysłodawca klasowych spotkań uczennic i uczniów z rocznika 1948.
Tym razem okazja do spotkania była potrójna: siedemdziesiąte urodziny, sześćdziesiąt lat od przystąpienia do Pierwszej Komunii Świętej (za ks. proboszcza Czesława Gólczewskiego) oraz (plus minus) pięćdziesiąt lat od matury. A nawet poczwórna, bo to także pół wieku od wydarzeń z marca 1968 roku, kiedy to tamtej pamiętnej wiosny powołano do zasadniczej służby wojskowej 24 chłopaków z ich rocznika.
- Był to największy pobór, jaki pamiętam. Dostaliśmy bilety 1 kwietnia, na prima aprilis. Rozrzucono nas po całej Polsce. Ksiądz proboszcz Seweryn Tomczak, który dopiero co objął białośliwską parafię, odprawił w naszej intencji główną niedzielną mszę i wręczył nam poświęcone medaliki, abyśmy szczęśliwie wrócili do domów - wspomina Roman Więcław.
Cały artykuł już we wtorek w nowym numerze naszej gazety.
Żużel: mecz odwołany. Bo może padać
Buahahahahaha
Motorynka
17:03, 2025-09-13
Nieżychowo: inwestycja w pałac i lokalną społeczność
Śmierdzi na odległość. Zobaczymy co pokaże przyszłość.
KOLO
16:10, 2025-09-13
"Pilskie Manewry" w obiektywie Andrzeja Pyrcza
Oprócz złomowej wartości pseudo-militarnych zabawek,największe i prawdziwie zdrowe i hitowe wrażenie pozostawiają piersi Pani Marty :) bez urazy,jest Pani Gold Star tego tła,nie wspominając o małym pistoleciku z Powiatu
Oracz z Gromadna
16:10, 2025-09-13
Nieżychowo: inwestycja w pałac i lokalną społeczność
Nieudolny ten nasz wójt - takie gófno dał sobie wcisnąć.
observer
14:37, 2025-09-13
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz